Mimo gwałtownego przyspieszenia inflacji CPI w Polsce, to w Unii Europejskiej wciąż jest kilka krajów, w których siła nabywcza pieniądza maleje jeszcze szybciej. Dramatycznie zła sytuacja jest w krajach bałtyckich.


W kwietniu inflacja HICP w strefie euro wyniosła 7,4% (po rewizji z pierwotnie raportowanych 7,5%) i utrzymała w się na najwyższym poziomie w przeszło 20-letniej historii europejskiej unii walutowej. Wynik dla całej Unii Europejskiej to 8,1% - poinformował w środę Eurostat.


To jednak tylko średnia, która nie oddaje bardzo wyraźnych rozbieżności pomiędzy poszczególnymi krajami UE. Inflacyjnymi liderami Unii pozostają kraje bałtyckie. Kwietniowa inflacja konsumencka w Estonii wyniosła przerażające 19,1%, a na Litwie 16,6%. Na kolejnych miejscach inflacyjnego antyrankingu uplasowały się Czechy (13,2%) przed Łotwą (13,1%) i Bułgarią (12,1%).
Trzy z pięciu wyżej wymienionych krajów posługuje się euro, a nie walutą krajową (która w przypadku Bułgarii jest sztywno powiązana z euro). Nie posiadają więc niezależnego banku centralnego, tylko zależą od decyzji zapadających we frankfurckim Europejskim Banku Centralnym. A ten pozostaje bierny i pomimo rekordowo wysokiej inflacji utrzymuje niedodatnie stopy procentowe oraz „drukuje” pieniądze na pokrycie deficytów fiskalnych krajów członkowskich.
Nawet w krajach o najniższej inflacji HICP (Malta i Francja po 5,4%) tempo wzrostu cen przeszło dwukrotnie przekracza oficjalny, 2-procentowy cel inflacyjny Europejskiego Banku Centralnego.
Polska z wynikiem 11,4% uplasowała się w górnej części stawki, ale daleko za inflacyjnym podium, które okupowaliśmy jeszcze w grudniu. Polski CPI w kwietniu odnotował najsilniejszy roczny wzrost od 24 lat.
Przy tym warto dodać, że ze względu na nadzwyczajne decyzje władz HICP przestał być przydatnym wskaźnikiem do międzynarodowych porównań. W Polsce odczyty inflacji zostały obniżone przez tymczasowe cięcia stawek VAT na żywność, paliwa i energię. Na podobny ruch zdecydowały się też niektóre inne rządy europejskie. Z kolei w kilku krajach wprowadzono ceny maksymalne na wybrane towary. To wszystko wpływa na odczyty HICP i na krótką metę zaniża faktyczną skalę presji inflacyjnej w niektórych krajach.
Należy zaznaczyć, że inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków.