Polska gospodarka powinna się nadal rozwijać, europejskiej bardzo blisko do recesji, ale o jej intensywności zdecydują już czynniki globalne. Gospodarka USA trzyma się na ten moment nieźle – stwierdził wicedyrektor działu analiz XTB Michał Stajniak.


Jest szansa, że globalna ekonomia uniknie recesji, a niektóre wskaźniki gospodarcze sugerują, że dołek gospodarczy już minął – wynika z prognoz firmy XTB. Na zakończenie spowolnienia wskazują wskaźniki aktywności gospodarczej w USA, poza tym tamtejszy popyt konsumencki jest stabilny – realna sprzedaż w zasadzie nie zmieniała się od dwóch lat, a mimo to wciąż pozostaje powyżej długoterminowego trendu.
"Podczas gdy USA zaskakują zdecydowanie na plus, Europa wyraźnie rozczarowuje. Wskaźniki aktywności gospodarczej, takie jak PMI pokazują, że sytuacja w Europie jest zdecydowanie najtrudniejsza wśród wszystkich kluczowych regionów gospodarczych. Szczególnie głęboki spadek zaobserwowaliśmy w sektorze produkcyjnym" – powiedział w komentarzu dla PAP wicedyrektor działu analiz XTB Michał Stajniak.
Ropa po 150 dolarów, podatek od majątku i koniec kapitalizmu w USA. Szokujące prognozy Saxo Banku
Im bliżej końca roku, tym więcej myślimy o tym, co przyniesie następne 12 miesięcy. Z inwestycyjnego punktu widzenia najmniej pożądane są tzw. czarne łabędzie, czyli sytuacje wydawałoby się niemożliwe, które jednak się wydarzyły i mocno wpłynęły na rynki finansowe. Z samej definicji trudno je przewidzieć, ale Saxo Bank pokusił się o kilka szokujących prognoz, jak zmiana 7 wspaniałych z Wall Street w 12 tytanów, albo ropę po 150 dolarów za baryłkę i nową Ligę Mistrzów.
Dodał, że główne przyczyny tego spadku produkcji to nagromadzenie zapasów po pandemii COVID-19, ekstremalnie wysokie ceny energii oraz ambitna polityka klimatyczna Unii Europejskiej, a także postępująca globalizacja.
"Wydaje się, że niemal na całym świecie większość firm przemysłowych poradziła sobie z nadmiernymi zapasami, choć w przypadku Europy obciążenie to wraz z innymi czynnikami wydaje się zbyt duże. Pojawiły się nadzieje, że konsumenci napędzą gospodarkę poprzez sektor usług, ale wydaje się, że dzieje się wręcz przeciwnie" – stwierdził analityk XTB.
"Trzeba też pamiętać, że obecna stopa depozytowa EBC wynosi 4 proc., podczas gdy przez ostatnie kilka lat była ujemna, a wcześniej przez ponad dekadę bliska zeru. W rezultacie trudno widzieć pozytywne perspektywy dla popytu konsumpcyjnego w 2024 roku. Podsumowując, gospodarka USA trzyma się na ten moment nieźle, ale w Europie bardzo blisko jest do recesji, choć o jej intensywności zadecydują już czynniki globalne" – dodał.
Przeczytaj także
W Polsce jednak – jak wskazano w prognozach XTB – "rysuje się dość klarowny obraz przyspieszającej gospodarki". Inflacja nie pożera już wzrostu dochodów w pełni, a rynek pracy pozostaje mocny, tworząc podwaliny pod silniejszy wzrost konsumpcji. Jednak to może mieć negatywne skutki dla inflacji.
"Rosnąca konsumpcja oraz utrzymujący się wzrost wynagrodzeń może utrudnić walkę z inflacją w Polsce w 2024 roku" – stwierdził Michał Stajniak. Z prognoz XTB wynika, że można się spodziewać spadku inflacji w okolice 4-5 proc. wczesną wiosną, ale potem może lekko wzrosnąć i jeśli konsumpcja będzie przyspieszać, to dalszy spadek może być utrudniony.
"Płace rosną obecnie w tempie dwucyfrowym. Efekt bazy obniży tempo wzrostu płac, ale jest szansa, że pozostanie to powyżej poziomu inflacji. Choć jednocześnie odbija nieco liczba bezrobotnych, co może doprowadzić do obniżenia tempa płac" – wskazał analityk XTB.
W jego opinii, czynnikiem ryzyka dla polskiej gospodarki jest nadmierne zadłużenie Polski przy braku mocniejszego ożywienia gospodarczego, co mogłoby doprowadzić do gorszego postrzegania polskich aktywów za granicą. Jednak – według ekonomisty – raczej należy oczekiwać dobrej sytuacji gospodarczej.
"Dobra koniunktura krajowa wspiera notowania złotego, który już w obecnym momencie jest stosunkowo mocny. W 2024 roku trudności w obniżeniu inflacji przez RPP mogą doprowadzić do bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej. To powinno wspierać złotego" – powiedział Michał Stajniak.
Dodał, że dodatkowym czynnikiem pomagającym złotemu jest jastrzębia postawa Rady Polityki Pieniężnej, choć zaznaczył, że kurs złotego zależeć będzie przede wszystkim od globalnego sentymentu.
"Kurs dolara prawdopodobnie powróci powyżej 4 zł, ale nie powinniśmy się szykować na poziomy wyższe niż 4,25-4,4 zł" – dodał analityk XTB.
autor: Marek Siudaj
ms/ mick/