Firmy czekaja na zbrojenia
Na warszawskiej giełdzie nie ma wprawdzie firm zbrojeniowych, są natomiast spółki informatyczne, które ze współpracy z wojskiem mogą czerpać znaczne korzyści. Jeżeli będą pieniądze z budżetu państwa, projekty obronne wrócą do łask.Umowy ramowe z agencją NATO - NC3A (NATO Consultation, Command and Control Agency) ma Optimus, ComputerLand i Softbank. Porozumienia upoważniają do udziału w przetargach organizowanych przez NC3A. Ster-Projekt wydzielił ze swoich struktur firmę C4I, która działa na rynku wojskowym w Polsce. W marcu br. ze spółki Optimusa OLM ITG wycofał się wprawdzie Lockheed Martin, ale zarazem zawarł z nim porozumienie, w którym zapewnił o kontynuowaniu współpracy w miarę pojawienia się w Polsce zapotrzebowania na usługi amerykańskiego koncernu. Lockheed Martin - producent myśliwców F-16 i F-22, samolotów transportowych, systemów łączności, rakiet i satelit - to obecnie jedna z najlepiej notowanych firm na świecie: od czasu ataku na WTC i Pentagon jego akcje wzrosły o ponad 25 proc.
Przedstawiciele spółek powściągliwie wypowiadają się o projektach realizowanych dla wojska. Niemniej jednak na rynku pojawiły się pogłoski, że armia może oczekiwać większych środków z budżetu państwa, a firmy z nią współpracujące - nowych i intratnych kontraktów. Niewiele wiadomo o planach zbrojeniowych następców obecnej ekipy rządowej, natomiast Halina Wasilewska-Trenkner, minister finansów, zapowiedziała w projekcie budżetu na przyszły rok zwiększenie nakładów finansowych na obronę narodową. Do tej pory projekty obronne firm informatycznych z trudem znajdowały nabywców. Sytuacja może się jednak zmienić. Obecnie realizujemy dla wojska mniejsze projekty. W 2002 r. oczekujemy większych zamówień ze strony armii - powiedział PG Michał Michalski, rzecznik prasowy ComputerLandu. Na temat współpracy z armią nie chciała wypowiadać się Joanna Janus, rzecznik prasowy Ster-Projektu. Nie udzielamy informacji w tej sprawie - powiedziała PG.
Stanisław Koczot
Źródło:
