REKLAMA

Farage zostaje w PE, by przyglądać się negocjacjom ws. Brexitu

2016-07-06 15:08
publikacja
2016-07-06 15:08

Lider eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farage zapowiedział w środę w Strasburgu, że nie zrezygnuje z mandatu europosła, bo chce w Parlamencie Europejskim przyglądać się negocjacjom ws. wyjścia swego kraju z UE.

fot. Vincent Kessler / / Reuters

Farage był mocno krytykowany za poniedziałkową rezygnację z szefowania swej partii po czerwcowym referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za opuszczeniem "28". On sam nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. Jak podkreślał, osiągnął swój cel polityczny i teraz "chce odzyskać swoje życie".

"Zrezygnowałem jako przywódca krajowej partii politycznej, nie będę jej prowadził do kolejnych wyborów, natomiast będę dalej członkiem tej partii, będę wspierać jej politykę. Będę przyjeżdżać tutaj do Strasburga, bo chcę mieć możliwość komentowania, krytykowania, gdy zostanie uruchomiony art. 50 (rozpoczynający procedurę wyjścia kraju z UE - PAP)" - powiedział Farage na konferencji prasowej w PE.

Przyznał jednak, że będzie mu brakować europarlamentu, gdy Wielka Brytania wyjdzie z UE, a on sam przestanie być eurodeputowanym. "Świetnie się tutaj bawiłem. Gdy dołączyłem do PE, wszyscy śmiali się z mojej grupy. Uważali, że UKIP to po prostu śmieszna partia, a teraz, pod koniec mojego mandatu, wszyscy zdają sobie sprawę, jak wielkim ugrupowaniem jesteśmy" - podkreślał.

Farage'owi będzie brakowało tego, że był stawiany w roli typowego czarnego charakteru w Parlamencie Europejskim oraz relacji z innymi eurodeputowanymi, głównie eurosceptykami.

Polityk, który jeszcze kilka dni temu szefował UKIP, ocenił, że jego kraj ma bardzo dobrą pozycję negocjacyjną, by wypracować nowy kształt relacji z UE. Jego zdaniem możliwe jest utrzymanie dostępu do jednolitego rynku europejskiego. "Mówiono nam, że nie będziemy mogli mieć dostępu do jednolitego rynku bez swobodnego przepływu osób. To kłamstwo" - uważa.

Przywódcy krajów unijnych i szefowie instytucji UE zadeklarowali, że nie ma możliwości, by Wielka Brytania utrzymała dostęp do jednolitego rynku bez poszanowania swobody przepływu osób. Odzyskanie kontroli nad granicami i zahamowanie napływu imigrantów z innych państw UE były jednym z głównych motywów kampanii za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii.

Farage mówił, że to, jakie ostatecznie porozumienie jego kraj zawrze z UE, będzie zależało od tego, kto będzie szefem brytyjskiego rządu. Przestrzegł jednak przed wiązaniem się z "27" na podobnych zasadach jak Norwegia.

Kraj ten w 1994 r. odrzucił w referendum wejście do UE. Mimo to jest częścią jednolitego rynku, a w zamian respektuje cztery swobody unijne, w tym swobodny przepływ osób.

Farage zapowiedział, że będzie wspierał inne eurosceptyczne ruchy w Europie. "Mam nadzieję, że gdy wrócę do Strasburga za 5 czy 10 lat, UE nie będzie istniała" - powiedział.

Ze Strasburga Krzysztof Strzępka (PAP)

stk/ jhp/ ro/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~Jarek
Kiedy nadejdzie czas, że ludzie zaczną właściwie interpretować zachowania polityków... Pan Farage ma niezły tupet wygadujące takie bzdury bez mrugnięcia okiem. Typowy współczesny polityk: totalna destrukcja Państwa w imię doraźnej własnej korzyści. Smutne
~Jan
Wczoraj słyszałem jak Genoze Junkers stwierdził że Anglicy są jak szczury uciekające z tonącego okrętu. Tym samym mimowolnie przyznał że okręt UE tonie. Osobiście uważam że ten okręt jest już nie do uratowania.
~Gospodarka_Głupcze
Gość cały swój kapitał polityczny buduje na atakowaniu instytucji z której co miesiąc od kilkunastu lat pobiera sowite wynagrodzenie.

A jak jego sen wreszcie się ziścił i trzeba przeprowadzić Brytyjczyków suchą stopą przez brexit to wszyscy liderzy exitowców się wypięli.

To akurat bardzo dobrze o nich świadczy - zdają
Gość cały swój kapitał polityczny buduje na atakowaniu instytucji z której co miesiąc od kilkunastu lat pobiera sowite wynagrodzenie.

A jak jego sen wreszcie się ziścił i trzeba przeprowadzić Brytyjczyków suchą stopą przez brexit to wszyscy liderzy exitowców się wypięli.

To akurat bardzo dobrze o nich świadczy - zdają sobie sprawę że premier wyprowadzający Wlk. Brytanię z UE będzie musiał:
- nakładać kolejne obciążenia fiskalne
- usuwać przywileje pracownicze
- ograniczać swobody obywatelskie, itp.

Taki premier będzie znienawidzony przez Brytyjczyków przez najbliższe kilkanaście lat = wypad z polityki.

I to pomimo faktu że w dłuższej perspektywie (15-20 lat) ten brexit wszystkim wyjdzie na dobre.
~Jan
Nie zgadzam się z tezami kolegi. Obciążenia fiskalne będą mogły maleć ponieważ budżet po stronie wydatków będzie mniejszy o kwotę składki do UE. Warto pamiętać że składka 2,5 x przewyższała tzw. dotacje. Jeśli zaś chodzi o przywileje pracownicze i swobody obywatelskie to obawiam się że się kolega w swych fantazjach zwyczajnie Nie zgadzam się z tezami kolegi. Obciążenia fiskalne będą mogły maleć ponieważ budżet po stronie wydatków będzie mniejszy o kwotę składki do UE. Warto pamiętać że składka 2,5 x przewyższała tzw. dotacje. Jeśli zaś chodzi o przywileje pracownicze i swobody obywatelskie to obawiam się że się kolega w swych fantazjach zwyczajnie zagalopował.
~Janusz_polityki
czyt. nie chce być za to odpowiedzialny, ale zapłaćcie mi jeszcze troche... :)

Powiązane: Wielka Brytania

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki