Rada Miasta Kielce wyraziła zgodę na emisję 45,5 mln zł obligacji komunalnych. Środki pozwolą spłacić wcześniejsze zobowiązania i utrzymać płynność finansową miasta. Decyzja zapadła podczas czwartkowej nadzwyczajnej sesji.
Za przyjęciem uchwały głosowało 12 radnych, przeciw było 9 a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Decyzja kończy kilkutygodniowy spór o finanse miasta. Poprzednia sesja z 16 października zakończyła się brakiem porozumienia – radni opozycyjni zarzucali urzędowi brak transparentności i twierdzili, że o planach emisji obligacji dowiedzieli się zbyt późno. Ich sprzeciw spowodował wówczas wstrzymanie decyzji o zmianach w Wieloletniej Prognozie Finansowej (WPF), co groziło utratą dofinansowania na projekty współfinansowane z UE na kwotę ok 190 mln zł.
Podczas czwartkowych obrad skarbnik miasta wyjaśniała, że emisja obligacji została zapisana w uchwalonym wcześniej budżecie na 2025 rok. Pieniądze z obligacji mają być przeznaczone na spłatę rat kredytów zaciągniętych nawet kilkanaście lat temu. Brak zgody na jej realizację - według zarządu miasta - mógłby oznaczać wstrzymanie wypłat dla nauczycieli, urzędników i pracowników miejskich instytucji, a także naliczenie odsetek karnych i wpisanie miasta do Krajowego Rejestru Dłużników.
Wskazywała, że miasto stoi przed koniecznością spłaty wcześniejszych zobowiązań, a w obecnej sytuacji gospodarczej emisja obligacji jest jedynym rozwiązaniem pozwalającym utrzymać płynność finansową.
Emisja ma charakter tzw. rolowania długu – środki z nowych papierów wartościowych posłużą do spłaty wcześniejszych pożyczek i kredytów. Zgodnie z uchwałą, obligacje zostaną wykupione w latach 2035–2042.
Opozycja krytykuje: Czas dojrzeć do decyzji i ograniczyć wydatki
Opozycja krytykowała decyzję władz miasta, wskazując, że kolejne emisje nie rozwiązują problemu zadłużenia, a jedynie go przesuwają. Radny Maciej Jakubczyk, który wstrzymał się od głosu, ocenił, że samorząd powinien wreszcie dojrzeć do decyzji o ograniczeniu wydatków, zamiast finansować kolejne przedsięwzięcia kredytem. Jego zdaniem, konieczne jest szukanie oszczędności i skupienie się na inwestycjach, które realnie przynoszą zyski.
On oraz część radnych opozycji ponownie poddawali w wątpliwość m.in. plany budowy nowego biurowca Kieleckiego Parku Technologicznego – tzw. Inkubatora California. Argumentowali, że w mieście nie brakuje wolnej powierzchni biurowej, a inwestycja warta ok. 150 mln zł, z czego 62 mln zł to środki unijne, może okazać się nieopłacalna. Według szacunków miasta projekt ma się zwrócić w ciągu 10 lat, co część radnych uznała to za nierealne.
Jakubczyk porównywał sposób wydatkowania środków przez miasto do zakupów bez refleksji nad rzeczywistymi potrzebami. Jego zdaniem, samo posiadanie możliwości pozyskania dofinansowania nie powinno oznaczać obowiązku realizacji każdego projektu, jeśli jego utrzymanie w przyszłości obciąży budżet.
Mimo zastrzeżeń, decyzja o emisji obligacji oraz wprowadzeniu zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej została ostatecznie przyjęta. Umożliwi to nie tylko spłatę zobowiązań, ale również realizację projektów współfinansowanych ze środków Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości o łącznej wartości 190 mln zł. Chodzi m.in. o zakup nowych autobusów.
Zadłużenie Kielc na koniec 2024 r. wyniosło 1,269 mld zł. Wydatki ogółem zamknęły się kwotą 2,049 mld zł, a deficyt – 76 mln zł. (PAP)
wdz/ mark/
