REKLAMA
WEBINAR

Czy na rynku nieruchomości jest bańka? [Podcast]

2020-02-01 07:00
publikacja
2020-02-01 07:00

Mieszkania drożeją w szybkim tempie, deweloperzy budują na potęgę, a wciąż nie mogą sprostać popytowi. Czy to tylko rozgrzany rynek, czy już coś więcej?

Czy na rynku nieruchomości jest bańka? [Podcast]
Czy na rynku nieruchomości jest bańka? [Podcast]
/ Puls Biznesu

O tym, że bańka na rynku nieruchomości już się uformowała i zaczyna pęcznieć, mówi Adam Czerniak ze Szkoły Głównej Handlowej, główny ekonomista Polityki Insight. Swoją ocenę podpiera modelami ekonometrycznymi.

Nie zgadza się z nim większość obserwatorów rynku, m.in. Jarosław Mikołaj Skoczeń, redaktor naczelny sieci portali miejskich Twoje-miasto i były członek zarządu agencji nieruchomościowej Emmerson. Jego zdaniem jesteśmy bardzo daleko od niezdrowej sytuacji na rynku, a szybki wzrost cen tłumaczy chociażby wzrostem kosztów budowy. Z kolei Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, uważa, że wzrost cen wcale nie jest szybki, gdy spojrzy się chociażby na sytuację w innych krajach Europy.

Na koniec czar z inwestycji w nieruchomości zdejmie Bartosz Pawłowski, szef ds. inwestycji bankowości prywatnej w Domu Maklerskim mBanku. Ci, którzy planowali zainwestować w nieruchomości, powinni koniecznie posłuchać tego, co ma do powiedzenia.

Archiwalne odcinki Pulsu Biznesu do słuchania dostępne są na pb.pl/dosluchania, a także na naszym profilu na Spotify, Apple Podcasts, Lectonie i w innych aplikacjach podcastowych.

Paweł Sołtys

Źródło:
Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (88)

dodaj komentarz
kolorowo_zyj
Niestety gość jest typowym specjalistą który najpierw twierdzi że jest bańka, potem, że taka malutka a na koniec że chętnie by sprawdził kim są kupujący. Na dokładkę mówi, że o bańce wiadomo, gdy ona pęknie. Czyli tak naprawdę sam nic nie wie.
Opierając się o aktualne dane i warunki rynkowe (popyt wewnętrzny, migracje ludności,
Niestety gość jest typowym specjalistą który najpierw twierdzi że jest bańka, potem, że taka malutka a na koniec że chętnie by sprawdził kim są kupujący. Na dokładkę mówi, że o bańce wiadomo, gdy ona pęknie. Czyli tak naprawdę sam nic nie wie.
Opierając się o aktualne dane i warunki rynkowe (popyt wewnętrzny, migracje ludności, wzrost płac i cen materiał ów budowlanych), że ceny w przyszłych okresach na pewno będą rosły. Jak długo - trudno powiedzieć. Najprawdopodobniej w perspektywie 3 lat nie powinno być nic niepokojącego w tym zakresie. To daje wzrost nawet ponad 30 % (powiedzmy 35-40%) przy zachowaniu aktualnej tendencji wzrostowej. Jeżeli nie jest to bańka tylko normalny wzrost, to taka skala wzrostu cen w okresie 3 lat nie będzie bańką. Jeżeli zaś ceny wzrosną w okresie np jednego roku 15% drugiego 25% a trzeciego 40% to już będziemy mogli mówić o narastaniu bańki bo to da dużo większą dynamikę. Rynek nieruchomości jest jednak zupełnie inny niż akcji. Tam o bańce mówimy gdy ceny np ew ciągu roku zwiększają się o 100%. Przy nieruchomościach ciężko osiągnąć taką dynamikę. Jeśli się jednak zdąży, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem można zakładać szybkie pęknięcie bańki. w Polsce niewielu ludzi kupuje po kilka mieszkań w celach inwestycyjnych. Ludzie kupują mieszkania zwykle dla siebie żeby mieszkać.To zdrowa tendencja i nie wskazuje na bańkę. Reasumując, jeżeli zachowana będzie tendencja ok 10- 13% rocznie to nie ma mowy o bańce. Jeśli ceny będą rosnąć z miesiąca na miesiąc w skali po 5-10 % to szykujmy się na ostrą jazdę. Pozdrawiam tych którzy doczytali do końca.
jsunday
A teraz sobie sam odpowiedz jaka jest Twoja wiarygodność i Twoje analizy....

Na pewno to umrzesz i będziesz płacił podatki. Na pewno nic nie rośnie zawsze,
jasiek2017 odpowiada jsunday
Na pewno to on może liczyć na Twoj dziecinny komentarz.
atyp1
To, że nieruchomości drożeją już świadczy o napełniającej się bańce. Jest pewne, że ten rynek się załamie. Jest tylko pytanie kiedy. Składa się na to wiele czynników.
Między innymi dostępność kredytów, rewolucja technologiczna oraz estetyczna oraz zaniedbania planistyczne, które powodują, że tereny które w normalnych warunkach
To, że nieruchomości drożeją już świadczy o napełniającej się bańce. Jest pewne, że ten rynek się załamie. Jest tylko pytanie kiedy. Składa się na to wiele czynników.
Między innymi dostępność kredytów, rewolucja technologiczna oraz estetyczna oraz zaniedbania planistyczne, które powodują, że tereny które w normalnych warunkach byłyby objęte planami zagospodarowania przestrzennego (przeznaczone na budownictwo jednorodzinne z prawidłowymi dojazdami, miejscami parkingowymi, terenami zielonymi itp), są dewastowane przez powtarzalne budownictwo wielorodzinne. Taki sposób gospodarowania terenami, z jednej strony powoduje, że ceny gruntów rosną w zastraszającym tempie, bo na 1ha działki można wybudować nie jedna zagrodę, ale 30 szeregowych domów!.
Z drugiej strony inwestor widzi, że pomimo wielu wad, ma możliwość zakupu taniego mieszkania z 10 metrowym ogródkiem, na podmiejskiej wsi. Dla wielu ludzi mieszkających w blokach z wielkiej płyty, perspektywa zakupu szeregówki z garażem, pozostanie atrakcyjna jeszcze przez długi czas.
Zaniedbania planistyczne, powodują również, znaczny wzrost cen nieruchomości jednorodzinnych, ulokowanych na większych komfortowych działkach, z prawidłowym dojazdem, chodnikiem itp. To co powinno być standardem, staje się czymś wyjątkowym. Ceny budynków jednorodzinnych w takiej mniej zdewastowanej części większych miast osiągają przez to wielomilionowe kwoty. Dla jednych zaczyna się wyścig, żeby kupić byle mieszkanie w byle szeregówce, a dla innych, żeby znaleźć miejsce, gdzie za kilka lat przed oknami nie powstanie przypominające kurniki, osiedle dla kilkuset osób.
Jedno jest pewne, że obecny bum budowlany, nie jest zjawiskiem zdrowym i prawidłowym i wcześniej lub później przyjdzie nam za dzisiejsze błędy zapłacić. Jest to proces, związany z ogromnymi zaniedbaniami w przeszłości oraz przede wszystkim z brakiem rzetelnej polityki urbanistycznej dzisiaj.


gerth
Wykładowcy mają niestety tendencję do ślepego zawierzania MODELOM akademickim w których NIE MA wielu elementów rzeczywistości i tak np prof. Balcerowicz słusznie i pięknie prawi o wolnym rynku tylko że to by działało pod warunkiem że każdy by wolny rynek wdrażał - a na świecie mamy kartele, dotacje, dopłaty, wsparcia, dewaluacje Wykładowcy mają niestety tendencję do ślepego zawierzania MODELOM akademickim w których NIE MA wielu elementów rzeczywistości i tak np prof. Balcerowicz słusznie i pięknie prawi o wolnym rynku tylko że to by działało pod warunkiem że każdy by wolny rynek wdrażał - a na świecie mamy kartele, dotacje, dopłaty, wsparcia, dewaluacje waluty, sztucznie zaniżone ceny energii i różne inne formy "wspierania" swojej gospodarki.
Ktoś porównuje ceny do zarobków - raczej wzrosną zarobki niż spadną ceny mieszkań.
Czy jest bańka? Ceny są wysokie i trudno spodziewać się dalszych wzrostów, tym niemniej nie spodziewałbym się nominalnych spadków cen w dużych miastach. Koszty rosną i rosnąć będą, zdrowy popyt jeszcze długo się utrzyma, z kolei podaż ma widoczny problem z utrzymaniem poziomu, spodziewam się że będzie mniej nowych mieszkań ale za podobne (albo i jeszcze wyższe) ceny.
bt5
Przykładanie schematu rynku mieszkaniowego dla całej Polsi w warunkach gdy 1/2 rynku robi Warszawa jest dość bezsensowne. A na prowincji moim zdaniem o żdanej bańce nie ma mowy: 4 lat temu deweloper 5 kilometrów ode mnie postawił bliżniaki- 130 m2, tytancynk na dachu, naprawdę porządne wykonawstwo całości, tych blizników w sumie Przykładanie schematu rynku mieszkaniowego dla całej Polsi w warunkach gdy 1/2 rynku robi Warszawa jest dość bezsensowne. A na prowincji moim zdaniem o żdanej bańce nie ma mowy: 4 lat temu deweloper 5 kilometrów ode mnie postawił bliżniaki- 130 m2, tytancynk na dachu, naprawdę porządne wykonawstwo całości, tych blizników w sumie ledwie 8 par , i co cena wywoławcza była 450.000 zł i potem zjechała do 420.000 zł, pózniej w samym szczycie szaleństwa na nieruchach w Wa-wie cena zjechała do 390.000 zł i poszły. Ale z tego co mozna wywnioskować na otodom to jakiś bogaty kupił połowę tych domów i rzucił na ogłoszenia za 550.000 zł, co przecież w warunkach niby ożywionego popytu i "rosnących wynagrodzeń Polaków , spadającego bezrobocia" to powinno pójść jak świeże bułeczki. a jakoś nie idzie. Ten deweloper miał jeszcze inny fantyastyczny projekt z atrakcyjnymi cenami , to 10 domów do dziś nie wyprzedał do końca (390.000 zl - 100m2 szeregowiec sztuka). Nowych projektów tego chyba zniechęconego juz dewlopera nie widze. A ode mnie prze drogę szalał inny deweloper który 5 lat temu planowal osiedle 180 domków i na razie skończyło sie na 12 sztukach z czego 5 sztuk od 3 lat wisi na otodom ( 299.000 za 1/2 blizniaka). Kraj wymiera, dziecie sie nie rodzą, pracy powyżej 2000 zł nie ma ( a i na takie badziewie potrafią żądać cv i robić 3-4 etapowe postepowanie ), drobne sklepiki padają jak muchy, padają juz nawet sieci marketów ( takie markety na T i na PiP). O czym my mówimy.
and00
Mieszkania relatywnie tanieją.
Najlepsi specjaliści na tym forum dawno udowodnili ze mamy kilkudzuesieciopeocentowa hiperinflacje, a mieszkania drożeją wolniej.
Poza tym inwestować warto w zawsze tanie złoto a ni w wiecznie drogie nieruchomosci
jsunday
Wszystkie wykresy idą na południe....


Firmy mają więcej wolnych mocy produkcyjnych, spada liczba ofert pracy i zmniejsza się presja na podwyżki płac. Dodatkowo pogarszają się nastroje wśród przedsiębiorców i konsumentów. Gospodarka wysyła coraz więcej sygnałów świadczących o spowolnieniu.

https://www.money.pl/gospodarka/spowolnienie-
Wszystkie wykresy idą na południe....


Firmy mają więcej wolnych mocy produkcyjnych, spada liczba ofert pracy i zmniejsza się presja na podwyżki płac. Dodatkowo pogarszają się nastroje wśród przedsiębiorców i konsumentów. Gospodarka wysyła coraz więcej sygnałów świadczących o spowolnieniu.

https://www.money.pl/gospodarka/spowolnienie-gospodarcze-juz-jest-odczuwalne-te-wykresy-nie-klamia-6472166042748545a.html
jasiek2017
Na południe to Tobie idzie brzuch i mózg. Jeszcze z rok wzrostów a całkowicie zgłupiejesz.
jsunday
Większość wskaźników sygnalizuje, że to, co dzieje się na polskim rynku mieszkaniowym, szybki wzrost cen, również w ujęciu realnym, ma znamiona bańki spekulacyjnej. Zwłaszcza na rynku wtórnym. Blisko „poziomów krytycznych” jesteśmy pod względem relacji cen mieszkań do wysokości czynszów – mówił na ubiegłotygodniowym spotkaniu Adam Większość wskaźników sygnalizuje, że to, co dzieje się na polskim rynku mieszkaniowym, szybki wzrost cen, również w ujęciu realnym, ma znamiona bańki spekulacyjnej. Zwłaszcza na rynku wtórnym. Blisko „poziomów krytycznych” jesteśmy pod względem relacji cen mieszkań do wysokości czynszów – mówił na ubiegłotygodniowym spotkaniu Adam Czerniak. Kilka lat temu opracował on „model wczesnego ostrzegania” przed bańką w nieruchomościach. – Dziś pokazuje on, że jest już niemal 100-proc. prawdopodobieństwo, że wkraczamy w obszar bańki cenowej – stwierdził.

https://forsal.pl/nieruchomosci/mieszkania/artykuly/1450806,flipping-banka-cenowa-na-rynku-mieszkan-w-polsce-ceny-mieszkan.html

Powiązane: Podcast

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki