Cezary Mech
04.06.2008 r.
Cezary Szymanek: Gościem Radia PiN 102 FM jest dziś Cezary Mech - doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego, były wiceminister finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Dzień dobry panie ministrze.
Cezary Mech: Witam państwa.
CS: Panie ministrze, w czym pan ostatnio doradzał prezesowi Skrzypkowi?
CM: Jeśli chodzi o mój zakres obowiązków to on jest dość szeroki. Obejmuje moje główne specjalizacje, które po prostu posiadam.
CS: Czyli?
CM: Dotyczące efektywności rynku kapitałowego, jak i oczywiście kwestii makroekonomicznej związanej z polityką pieniężną. Główny zakres moich obowiązków dotyczy efektywności rynku kapitałowego, ujęcia finansów światowych przy uwzględnieniu tych krajów, które teraz bardzo szybko i dynamicznie się rozwijają - Chiny, Indie - i jaki ma to wpływ na gospodarkę światową. Oczywiście inna część dotyczy analizy, jak i też doradztwa w części dotyczącej finansów publicznych i wpływu polityki pieniężnej……..
CS: To zapytam w takim razie inaczej - to, o co pana ostatnio pytał prezes Skrzypek, z czym miał problem?
CM: Jeśli chodzi o kwestie tych zadań, które były mi zlecone, to były zadania dotyczące jakiegoś udziału w dyskusji dotyczącej zmiennych egzogenicznych modelu, który jest używany w NBP.
CS: Co pan odpowiedział?
CM: Uczestniczyłem w tych debatach.
CS: Czy obecny poziom stóp procentowych jest pana zdaniem na właściwym poziomie?
CM: Dobrze, że tutaj właśnie została podkreślona kwestia: „moim zdaniem”, ponieważ jestem jednym z doradców i w żaden sposób nie mogę odpowiadać jako przedstawiciel urzędu, któremu mój prezes szefuje.
CS: Ale pana zdaniem?
CM: Jeśli chodzi o moje zdanie, to ono w znacznym stopniu powiedzmy pokrywa się z tym co wielokrotnie twierdziłem, jak i też przedstawiałem, że jednak te zmiany na rynku światowym, które nastąpiły w ostatnim dziesięcioleciu - a więc ta niesamowita ekspansja gospodarki chińskiej zwłaszcza, która jest olbrzymią gospodarką, która się bardzo szybko rozwija, ma miliard trzysta milionów mieszkańców a z drugiej strony ona zaapsorbowała setki, miliony nowych pracowników, którzy weszli na rynek światowy. Ona miała przez długi okres czasu taki bardzo korzystny wpływ, jeśli chodzi o procesy inflacyjne na świecie. Ona zmniejszała inflację światową. Obecnie ten trend o tyle się odwrócił, że już Chińczycy nie kredytują powiedzmy całego świata a z drugiej strony pochłaniają olbrzymie ilości surowców, które odbijają się na cenach światowych. Nie tylko surowców energetycznych, jeśli chodzi o ropę naftową, ale też i żywności. Zresztą żywność też jest skonsumowana przez biopaliwa. W efekcie te procesy inflacyjne, które występują, mają wpływ zewnętrzny a z drugiej strony one są związane z pewna luźną polityką monetarną, która była prowadzona przez Stany Zjednoczone. Próbując walczyć z tymi procesami poprzez procesy aprecjacyjne jest to proces bardzo kosztowny. Ponadto on powoduje to, że jeśli my chcemy po prostu interweniować na rynku kapitałowym podwyższając stopy, których efektem są procesy aprecjacyjne, my zachęcamy do prowadzenia arbitrażu przez olbrzymie fundusze światowe, które zarządzają kapitałami.
CS: Pana zdaniem Rada nie powinna podnosić stóp procentowych w takim razie i nie walczyć w ten sposób z inflacją?
CM: Wydaje się, że te procesy są procesami z jednej strony, jeśli chodzi o cenowe, są procesami zewnętrznymi, które do nas przychodzą. Z drugiej strony procesy, które są związane z procesami realnej konwergencji, a więc wyrównywanie naszego poziomu życia, wzrostu wynagrodzeń są też tymi, które nie powinny być hamowane. Pamiętajmy, że nasz poziom cen jest poziomem w wysokości około 65% tego, co u naszych partnerów w Unii Europejskiej. Nawet gdybyśmy założyli, że te procesy dochodzenia cenowego obejmą nawet okres dwudziestoletni, to i tak musimy założyć, że przeciętnie nasza inflacja powinna być wtedy na poziomie tylko dochodzenia. Z tego powodu na poziomie o dwa punkty procentowe większa. Chciałbym jednak podkreślić, że istnieje duży dysparytet stóp procentowych między nami a powiedzmy naszymi współpracownikami, co oznacza, że jeśli u nas są stopy procentowe wyższe, tzn. jeśli się chce się kupić futures albo forwardy to oznaczałoby w praktyce, że złotówka powinna być osłabiona. Jeśli ona wzrasta to w takim razie można zarobić olbrzymie pieniądze po prostu pożyczając za granicą i inwestując u nas. Jeśli proces aprecjacji u nas jest w wysokości w ciągu ostatniego roku 13,2% względem euro, jeśli różnica w stopach procentowych jest 1,75 %, to oznacza, że jeśli ktoś rok temu pożyczył dziesięć miliardów złotych w euro i zainwestował w Polsce, to ma na czysto półtora miliarda.
CS: Pana zdaniem jaka powinna być stopa procentowa w tej chwili w Polsce?
CM: Powtórzę to, co powiedzmy w jakiś sposób tutaj doradzał noblista Stiglitz Nowej Zelandii - po prostu nie należy walczyć z rynkiem światowym, należy dbać o to, żeby jednak wspierać po prostu procesy inwestycyjne wewnątrz, żeby powiedzmy gospodarka była w stanie konkurować i z drugiej strony eksportować. Pamiętajmy też, że proces wzrostu wartości złotego odbija się w ten sposób, że my tak naprawdę eksportujemy pracowników na zewnątrz i pamiętajmy, że nasza przeciętna rentowność przedsiębiorstw to jest około 6%, tzn., że gdyby tylko i wyłącznie byli przeciętni przedsiębiorcy od tej rentowności i sprzedawali wszystko za granicę, to przy aprecjacji 13% to już powinni dwukrotnie zbankrutować.
CS: To na koniec, bo czas niestety już nam się nieubłaganie kończy - biorąc pod uwagę to, co pan powiedział i biorąc również pod uwagę to, że mamy stopy procentowe na takim a nie innym poziomie oraz taką a nie inną wartość złotego wobec euro - czy pana zdaniem jako doradcy prezesa NBP, czyli pana osobistym zdaniem, należałoby przeprowadzić interwencję na rynku walutowym na rzecz osłabienia złotego?
CM: Jest kwestia tego typu, że oczywiście jeśli się przeprowadza interwencję na rynku walutowym, to istnieje takie niebezpieczeństwo, że jeśli powiedzmy ktoś wie…
CS: A gdybym ja do pana przyszedł jako właśnie do doradcy, gdyby pan był moim doradcą i zapytał: panie Cezary, przeprowadzić interwencje czy nie, co by pan odpowiedział, jednym zdaniem?
CM: Ja bym raczej skłaniał się do tego, żeby oddziaływać poprzez uwzględnienie kwestii dysparytetu stóp procentowych.
CS: Czyli?
CM: Działać poprzez procesy związane z interwencjami na rynku stóp procentowych.
CS: Czyli obniżyć stopy procentowe, mówiąc wprost?
CM: Starać się iść w tym kierunku, żeby jednak produkcja w Polsce była bardziej opłacalna, żeby się opłacało po prostu eksportować produkty z Polski a mniej importować, żeby bardziej się opłacało zatrudniać pracowników w Polsce niż wysyłać ich do pracy za granicą.
CS: Dziękuję bardzo. Cezary Mech - doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego. Dziękuję bardzo.
CM: Dziękuję bardzo.





















































