Nieoficjalnie mówi się, że administracja Joe Bidena chce wpompować w gospodarkę 1,9 biliona dolarów nowego długu. Mimo to po tej z pozoru dobrej dla rynku akcji informacji w końcówce czwartkowej sesji nowojorskie indeksy spadły pod kreskę.


Trzeci już covidowy „pakiet fiskalny” ma opiewać na kwotę 1,9 biliona dolarów – doniósł dziennik „New York Times”. Propozycja ma zawierać m.in. kolejną rundę „jednorazowych” transferów pieniężnych w kwocie 1400 USD per capita. Dodatkowe pieniądze mają trafić do „społeczności mniejszości”, czyli z reguły po prostu do wyborców Partii Demokratycznej.
Wall Street od kilkunastu tygodni obstawiała, że wygrana Demokratów oznaczać będzie kolejny wielki pakiet fiskalny. Czyli operację pożyczenia i wydania przez rząd federalny w mniej lub bardziej bezsensowny sposób kolejnych setek miliardów dolarów. Spekulacje te od dłuższego czasu podsycały wyceny spółek, które mogłyby zarobić na nowych wydatkach publicznych.
Jednakże bezpośrednia reakcja rynku wydaje się być lekko negatywna. Końcówka czwartkowej sesji przyniosła bowiem niewielkie spadki w miejsce równie niewielkich wzrostów obserwowanych przez większość dnia. S&P500 zakończył sesję spadkiem o 0,38%, osuwając się poniżej 3 800 punktów. Nasdaq Composite, który w trakcie dnia ustanowił nowy śródsesyjny rekord, ostatecznie stracił 0,12%. Dow Jones po utracie 0,22% znalazł się poniżej 31 000 punktów.
- Mamy do czynienia z przeciąganiem liny pomiędzy oczekiwaniami na kolejny stymulanty fiskalne – będące rezultatem przejęcia przez Demokratów kontroli nad Senatem – a rynkiem pracy, który ma przed sobą długą drogę do ozdrowienia – powiedziała Emily Roland z John Hancock Investment Management.
Przed sesją napłynęły kolejne kiepskie dane z amerykańskiego rynku pracy. Cotygodniowa liczba podań o zasiłek dla bezrobotnych nieoczekiwanie wzrosła aż do 965 tysięcy, podczas gdy oczekiwano stabilizacji na poziomie 780 tys. Nie jest to pierwsze negatywne zaskoczenie z amerykańskiego rynku pracy. Grudniowy raport BLS pokazał, że zatrudnienie w sektorach pozarolniczych zmniejszyło się o 140 tysięcy, podczas gdy ekonomiści przeciętnie spodziewali się wzrostu o 100 tysięcy.
Teraz uwaga inwestorów zapewne skupi się na raportach ze spółek. Już w piątek poznamy wyniki największych banków: JP Morgan Chase, Citigroup oraz Wells Fargo. Analitycy szacują, że zyski spółek przypadające na indeks S&P500 (EPS) były o ok. 9% niższe niż przed rokiem. Jeśli te szacunki się potwierdzą, będzie to trzeci z rzędu kwartał spadku EPS-u w ujęciu rok do roku. Ale już w pierwszym kwartale 2021 roku korporacyjne zyski mają być o ponad 16% wyższe niż rok temu.
Krzysztof Kolany