REKLAMA

Afera GetBack. Prezes NIK zawiadamia prokuraturę. Na liście politycy i osoby z KNF

2025-09-08 16:02, akt.2025-09-08 17:34
publikacja
2025-09-08 16:02
aktualizacja
2025-09-08 17:34

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś poinformował, że przekazał w poniedziałek szefowi MS, prokuratorowi generalnemu Waldemarowi Żurkowi zawiadomienie w związku z aferą GetBack. Ma ono dotyczyć osób, które pełniły funkcje w nadzorze finansowym, wymiarze sprawiedliwości oraz polityków.

Afera GetBack. Prezes NIK zawiadamia prokuraturę. Na liście politycy i osoby z KNF
Afera GetBack. Prezes NIK zawiadamia prokuraturę. Na liście politycy i osoby z KNF
fot. Zbyszek Kaczmarek / / FORUM

Szef NIK w poniedziałek po południu spotkał się z Prokuratorem Generalnym. Po wyjściu ze spotkania powiedział dziennikarzom, że przekazał zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z aferą GetBack.

Pytany przez dziennikarzy jeszcze przed spotkaniem kogo dotyczy zawiadomienie, Banaś wskazał, że „poważnych urzędników państwowych, którzy są odpowiedzialni za tę aferę”. Według niego, zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i wymiar sprawiedliwości nie dopełniły swoich obowiązków. Dopytywany kto konkretnie jest wśród osób, których dotyczy zawiadomienie, Banaś powiedział, że „to są osoby, które pełniły najważniejsze funkcje w państwie, zarówno w KNF, jak i wśród polityków, jak również w wymiarze sprawiedliwości”.

Już po spotkaniu z PG, Banaś powiedział dziennikarzom, że „cały materiał jest przerażający”. - I naprawdę trudno się było spodziewać, że w kraju, który się zwie demokratycznym, praworządnym, takie niepraworządne i niedemokratyczne rzeczy się dzieją, gdzie zwykły obywatel, który nie ma wsparcia politycznego jest skazany na takie zniszczenie - dodał. Według niego, „mamy do czynienia z zorganizowaną grupą, prawie że przestępczą”.

Jak mówił, z dowodów jasno wynika, iż wywierana była presja „wysokich funkcjonariuszy na podległych im funkcjonariuszy”, by były podejmowane bezprawne działania. Banaś zaznaczył, że ze względu na tajemnice śledztwa, nie może wymieniać nazwisk osób, które znalazły się w zawiadomieniu.

- Pan minister jak najbardziej potwierdził, że zrobi wszystko, aby ta sprawa została naprawdę wyjaśniona, a ludzie w przyszłości odzyskali przynajmniej część swoich pieniędzy - powiedział Banaś.

Według portalu RMF24 zawiadomienie do prokuratury autorstwa NIK w związku z aferą GetBack dotyczy 21 osób, w tym najwyższych urzędników państwowych, prokuratorów, sędziego, urzędników instytucji nadzorujących rynek finansowy, a także członków zarządów kilku spółek; zawiadomienie ma obejmować m.in. b. premiera Mateusza Morawieckiego i b. ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę.

Banaś zapytany wcześniej w poniedziałek w radiu RMF FM o sprawę powiedział, że afera GetBack była kolejną „największą aferą po FOZZ-ie, która pozbawiła prawie 9,5 tys. ludzi ich oszczędności życiowych na kwotę 3,5 miliarda, co jest rzeczą niedopuszczalną”.

Spółka GetBack powstała w 2012 r. Zajmowała się windykacją portfeli wierzytelności nabywanych przez fundusze, dla których była wyłącznym posiadaczem certyfikatów inwestycyjnych oraz prowadziła windykację zewnętrznych portfeli wierzytelności. Skupowane długi pochodziły głównie z branży finansowej oraz telekomunikacyjnej i energetycznej. Spółka nabywała je najczęściej za środki finansowe pozyskane z zewnątrz, w tym z emisji obligacji. W lipcu 2017 r. GetBack S.A. zadebiutował na GPW.

Według NIK, „afera GetBack” rozpoczęła się 16 kwietnia 2018 r., kiedy spółka przekazała do publicznej wiadomości informacje o pozytywnym zaangażowaniu w rozmowy z bankiem PKO BP oraz PFR o finansowaniu na łączną kwotę do 250 mln zł. Z komunikatu wynikało, że jego treść została uzgodniona, a strony prowadzą negocjacje. PKO BP jak i PFR zdementowały te informacje, a następnego dnia odwołany został prezes GetBack. 20 kwietnia 2018 r. KNF złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków zarządu GetBack polegającego na przekazaniu nieprawdziwych danych w treści komunikatu oraz manipulacji informacją.

2 maja 2018 r. GetBack złożył wniosek o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego (PPU), zgodnie z którym wierzyciele mieli otrzymać 65,63 proc. wierzytelności w gotówce, a pozostała część podlegać miała konwersji na akcje. W kolejnych trzech miesiącach zatrzymano i tymczasowo aresztowano członków zarządu GetBack oraz prezesa Altus TFI w związku z transakcją zbycia na rzecz GetBack podmiotu EGB Investements

W listopadzie 2018 r. karę na GetBack nałożył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Miała ona wysokość 5,05 mln zł; Urząd zarzucał spółce podawanie klientom nieprawdziwych informacji, np. o tym, że obligacje GetBack przyniosą im gwarantowany zysk lub że dostęp do tych obligacji jest limitowany. Ponadto do nabycia obligacji namawiali osoby, o których powinni byli wiedzieć, że nie akceptują ryzykownych inwestycji. Obligatariusze GetBacku apelowali o umorzenie tej kary, gdyż - jak przekonywali - stanie się ona szkodą dla poszkodowanych w sprawie i przyniesie pożytek jedynie Skarbowi Państwa.

Od 9 maja 2018 r. równolegle z prowadzonym postępowaniem przygotowawczym przed Sądem Rejonowym we Wrocławiu toczyło się PPU wobec GetBack. Jesienią 2018 r. przystąpiła do niego warszawska prokuratura, a decyzją zastępcy prokuratora generalnego powołano zespół, który miał się zajmować zagadnieniami związanymi m.in. z PPU. W Prokuraturze Regionalnej w Warszawie funkcjonował też zespół śledczy, co miało pozwolić na wykorzystanie materiałów z postępowania karnego do podejmowania działań o charakterze cywilistycznym.

W lutym 2019 r. prokuratura informowała, że 18 osobom przedstawiono zarzuty w śledztwie dot. GetBack, to m.in. byli prezesi i członkowie zarządu Idea Banku i Lion's Banku, a zarzuty dotyczyły oszustw na szkodę klientów. Według prokuratury mieli oni dopuścić się oszustw na szkodę prawie 400 klientów Idea Banku, którzy kupili obligacje spółki GetBack za niemal 90 mln zł. Z ówczesnych informacji prokuratury wynikało, że w śledztwie przedstawiono zarzuty 38 osobom, a siedmiu podejrzanych było w areszcie. „Wobec 13 podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji, a także zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu. Przesłuchano ponad 500 świadków” – informowano w lutym 2019 r. prokuratura.

sza/ wni/ rbk/ mok/ js/ ktl/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
jas2
Ciekawe, gdzie się zwróci o azyl?
energizerjohn51
Akcja propagandowa na wymieszanie i poplątanie wszystkiego w głowach lemingów. Bańkier i inne usłużne szczekaczki już kolportują...
yaro800
Zastanawialiście się kiedyś jak wyprowdzić kasę z firmy, tak żeby wierzyciele nie mogli ścigać was karnie? Słowo klucz: restrukturyzacja. Getback to teraz problem zatwierdzonego układu, poza oczywiście jeszcze innymi ważnymi wątkami, bo to poza AmberGold i FOZZ wręcz modelowe przykłady przewalenia kasy prywatnych "jeleni" Zastanawialiście się kiedyś jak wyprowdzić kasę z firmy, tak żeby wierzyciele nie mogli ścigać was karnie? Słowo klucz: restrukturyzacja. Getback to teraz problem zatwierdzonego układu, poza oczywiście jeszcze innymi ważnymi wątkami, bo to poza AmberGold i FOZZ wręcz modelowe przykłady przewalenia kasy prywatnych "jeleni" lub kasy publicznej.
Restrukturyzacja to taka zabawka, w której nie spłacasz długów, masz ochrone przed wierzycielami i egzekucjami, a w sumie nic nie musisz poza spłacaniem jakichś niskich rat, szczególnie gdy sąd zgodzi się na wyeliminowanie odsetek. Czyli spłacasz grosze przez kilka lat. Jest jeden haczyk, musisz tą kase jakoś wyprowadzić z firmy, ale tu wystarczy jakieś fikcyjne zadłużenie, nieujawniona zaliczka. Niby prokuratura mogłaby to wykryć, ale ..... jak to jest w rzeczywistości, to czytacie codziennie o pełnej poświęcenia pracy prokuratury. I tu jest pies pogrzebany, bo ustawodawca tak spreparował przepisy, że jak płacisz raty, to nie można uchylic układu. I game over.
A jak zatwierdzić układ? Są w sumie dwie drogi: prosty szantaż - mówisz wierzycielom, że spółka upadnie i nic nie dostaną, czyli niech zatwierdzą układ ze spłatą np. 25% wartości wierzytelności w ratach przez kilka lat. Wierzyciele i tak nie mają pojęcia jaka jest prawdziwa sytuacja finansowa firmy. I kalkulują, że lepiej zatwierdzić niż nic nie dostać. Nikt nie będzie się pochylał nad układem i coś weryfikował. O sądach zapomnijcie, podkreślam zapomnijcie.
I drugi sposób. Mocne zadłużenie w spreparowanej firmie, tak żeby miała duże prawo głosu i paru kolesi na małe zadłużenie, żeby ilość głosujacyh osób się zgadzała (wymóg zatwierdzenia układu przez kwoty wierzytelności, ale i ilości głosów). I bez problemu zatwierdzacie układ, który sąd przyklepie. Ta druga metoda jest dobra dla mniejszych restrukturyzacji, tak do kilku milionów.
I możecie zapytać jak tu prowadzić biznes w Polsce? Gdy uczciwy czlowiek to frajer, a cwaniak to zaradny bohater. I tu wchodzi prokuratura i wymiar sprawiedliwości, cały na biało. Właśnie .... Bez tego elementu gospodarka upadnie, bo sprawy ciagle umarzane, pozorowana robota, generowanie masy makulatury, rozwadnianie spraw, a potem 7-10 letnie procesy, zabiją system. I może o to chodzi? Tylko komu na tym zależy?
yaro800
Mogę jeszcze dodać, że im wiecej kasy wyprowadzicie do jakiej szemranej spółki, którą kontrolujecie, to macie większe prawo głosu przy głosowaniu układu. Fantastyczna sprawa. Kto to wszystko wymyslił w przepisach, to albo zrobił to specjalnie, albo nie wiedział jak niewydolny jest polski wymiar sprawiedliwości. W to drugie raczej Mogę jeszcze dodać, że im wiecej kasy wyprowadzicie do jakiej szemranej spółki, którą kontrolujecie, to macie większe prawo głosu przy głosowaniu układu. Fantastyczna sprawa. Kto to wszystko wymyslił w przepisach, to albo zrobił to specjalnie, albo nie wiedział jak niewydolny jest polski wymiar sprawiedliwości. W to drugie raczej nie wierzę. Co ciekawe, to SP i osoby fizyczne najwięcej tracą, bo jak już kiedyś pisałem osoby prawne odliczają całą wierzytelność od podatku CIT, gdy układ się zrealizuje. Teraz rozumiecie dlaczego nie ma wielu chętnych żeby podważać układ. Znacie może jakiś bank, który "stracił" kredyt w układzie i czynie próbował coś z tym zrobić? Po co? Jak może sobie odliczyć całość od podatku. To jest genialna ustawa.
sajetan odpowiada yaro800
Racja, jak koniu z POLNORD
jas2 odpowiada yaro800
Raczej od podstawy opodatkowania a nie od podatku.
yaro800 odpowiada jas2
Tak, może zbyt potocznie to wyszło. Dokładnie art. 12 ust. 4 pkt 8 ustawy o CIT.

Powiązane: Najwyższa Izba Kontroli

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki