REKLAMA
TYLKO U NAS

60 groszy zamiast 3 zł. "To najgorszy sezon od pięciu lat. Nie ma chętnych do skupu papryki"

2025-10-16 06:23, akt.2025-10-16 08:15
publikacja
2025-10-16 06:23
aktualizacja
2025-10-16 08:15

Dla producentów papryki ten rok jest najgorszym sezonem od pięciu lat, ceny skupu warzyw dla przetwórstwa nie pokrywają kosztów produkcji – ocenia Paweł Myziak, członek Zrzeszenia Producentów Papryki RP, producent i właściciel firmy Euro-Papryka. Jego zdaniem główną przyczyną problemów jest brak organizacji rynku.

60 groszy zamiast 3 zł. "To najgorszy sezon od pięciu lat. Nie ma chętnych do skupu papryki"
60 groszy zamiast 3 zł. "To najgorszy sezon od pięciu lat. Nie ma chętnych do skupu papryki"
fot. Joanna Borowska / / FORUM

Zdaniem Mysiaka tegoroczne niskie ceny są wynikiem „przegrzania rynku”. W ostatnich latach ceny papryki były „przyzwoite”, co zachęcało rolników do zajęcia się jej uprawą zamiast produkcją zbóż, która stała się nieopłacalna. Nasadzenia papryki w stosunku do 2022 r. są trzy razy większe, a plony porównywalne – zaznaczył w rozmowie z PAP Myziak. Dodał, że w ub.r. papryka w skupie kosztowała 3 zł/kg, a zielona ok. 1 zł/kg, obecnie jest wyceniana na 60 gr za kg, co nie zwraca nawet kosztów produkcji.

Rozmówca PAP dodał, że obecnie nie ma chętnych do skupu papryki, a problem dotyka głównie rolników nastawionych na produkcję tego warzywa dla przetwórstwa. W ostatnim czasie kilka zakładów przetwórstwa zostało zamkniętych, bo koszty produkcji mrożonej papryki w Polsce są zbyt wysokie.

Myziak zaznaczył, że w naszym kraju papryka jest warzywem sezonowym, ale w sklepach jest dostępna przez cały rok. W Polsce paprykę produkuje się przez 4-5 miesięcy w roku, w pozostałych miesiącach jest ona sprowadzana głównie z Holandii i Hiszpanii. Według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa w pierwszych siedmiu miesiącach br. import papryki do Polski wyniósł 62,1 tys. ton wobec 55,5 tys. ton rok wcześniej, co oznacza wzrost o 12 proc.

Myziak zauważył, że zwykle import papryki do Polski kończy się w lipcu, gdy pojawia się papryka krajowa. W tym roku tak się nie stało – import w lipcu był na bardzo wysokim poziomie, ponieważ sprowadzana papryka była tańsza niż krajowa – to także zakłóciło rynek. Producent dodał, że import warzyw jest nieunikniony, gdyż zmieniła się dieta Polaków; zimą nie jemy już tylko kapusty i ziemniaków, ale także paprykę, bataty czy inne ciepłolubne warzywa.

Zdaniem Myziaka główną przyczyną kryzysu na rynku papryki jest jego dezorganizacja i brak strategii, a także rozpad grup producentów owoców i warzyw. Rozmówca PAP powiedział, że w 2015 r. działało 312 grup, dzisiaj jest niespełna 100. Oznacza to, że rynek warzyw w naszym kraju jest zorganizowany w zaledwie 6 proc. – Po jednej stronie jest ogromna koncentracja kapitału firm skupujących i przetwórczych, z drugiej strony są małe gospodarstwa rolne. Nie ma szans na uczciwą współpracę – podkreślił.

Za ten stan Myziak obwinia polityków, którzy latami przekonywali, że małe gospodarstwa rodzinne są podstawą polskiego rolnictwa i mają przetrwać. – W rzeczywistości o wynikach ekonomicznych decyduje koncentracja kapitału i skala produkcji. Pojedyncze gospodarstwo nie ma kapitału, by się rozwijać – podkreślił.

– Gdyby obecnie była możliwość interwencji na rynku, to te wszystkie nadwyżki można by zagospodarować. Ale w świetle prawa unijnego wycofanie z rynku części produkcji dokonuje się poprzez organizacje producenckie, a w Polsce ich prawie nie ma – powiedział Myziak. Wskazał przy tym na pierwotny problem – brak organizacji rynku.

Pytany, czy ministerstwo może pomóc producentom papryki, Myziak stwierdził, że „ministerstwo musi być ostrożne”, bowiem zaraz po pomoc mogą zgłosić się inni producenci, ponieważ sytuacja jest zła na wielu rynkach.

Producent podkreślił, że o rozwiązaniach trzeba rozmawiać. Branża ma pomysły, a jednym z nich jest wprowadzenie monitoringu importowanej żywności. Jak zaznaczył, nie chodzi o blokowanie przywozu, ale o rzetelną informację, ile, skąd i co napływa, by polscy wytwórcy mogli dokładnie adresować swoją produkcję. Dodał, że geografia produkcji rolnej bardzo mocno się zmienia, Europa staje się niekonkurencyjna, coraz więcej importuje się na unijny rynek z Maroka, Egiptu czy Turcji, gdzie rolnictwo jest dotowane.

Inny pomysł na uzdrowienie rynku to organizowanie się producentów i wypracowanie systemu, który pozwoli zagospodarować nadwyżki po cenach minimalnych – podsumował Myziak.

Anna Wysoczańska (PAP)

(Planujemy kontynuację tematu)

awy/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (6)

dodaj komentarz
edward64
„W Polsce paprykę produkuje się przez 4-5 miesięcy w roku, w pozostałych miesiącach jest ona sprowadzana głównie z Holandii i Hiszpanii.”
Nie rozumiem zasadności sprowadzania papryki z Holandii, nie jest to chyba kraj dużo bardziej ciepły (?) niż Polska a na pewno nie tańszy.
monuz
Holandia - 90% kraju przykrywają szklarnie, zero szkodników, praktycznie zero parowania wody, idealna temperatura i nasłonecznienie itd. Efekt? Holandia zalewa Afrykę tanimi mrożonymi kurczakami, nawet w zapadłej afrykańskiej wiosce nie opłaca się karmić kur.
prawnuk
? po pierwsze PRZEMYSŁ czyli uprawa pod dachem,
po drugie zero przymrozków.

Po trzecie papryka jeszcze nie, ale inne warzywa typu kalafior powoli stają sie uprawiane automatycznie.
Na logikę beda tanieć
monuz
Najbardziej mnie bawi ględzenie rolników, że nie mogą konkurować z Hiszpanią czy południowymi Włochami, bo tam lato cały rok. Latem to oni mają pustynię a zimą to potrafi tak napadać, że zaspy po 3 m. Prawdziwym zagrożeniem jest Kalifornia dzięki pompowania wody spod ziemi, ale podobno już prawie wszystko Najbardziej mnie bawi ględzenie rolników, że nie mogą konkurować z Hiszpanią czy południowymi Włochami, bo tam lato cały rok. Latem to oni mają pustynię a zimą to potrafi tak napadać, że zaspy po 3 m. Prawdziwym zagrożeniem jest Kalifornia dzięki pompowania wody spod ziemi, ale podobno już prawie wszystko wypompowali.
tomitomi
... tylko czekać , aż urzędy skarbowe zaczną karać za rozdawanie produktów spożywczych za pół darmo ! ...dotacje wzięli ,ulgi wzięli , a podatku nie zapłacili bo rozdali !
....tylko czekać na taką akcję , to są typowe p-o LSKIE klimaty !
tomitomi
piekarz z Legnicy dostał domiar , za rozdawanie chleba ,,,,,,,
;-((

Powiązane: Rolnictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki