REKLAMA
SPRAWDŹ

Zarząd Farm51 sprzedał część akcji spółki

2020-04-06 11:20
publikacja
2020-04-06 11:20

Trzech członków zarządu notowanego na NewConnect producenta gier The Farm51 sprzedało część akcji i zeszło poniżej progu 5 proc. w akcjonariacie. Wcześniej informowali o negocjacjach z dużym partnerem. Zarząd deklaruje, że decyzja miała związek z chęcią zabezpieczenia pieniędzy na ewentualne wsparcie studia.

fot. / / The Farm 51

Po piątkowej sesji na rynek trafiły trzy komunikaty dotyczące sprzedaży pakietów akcji The Farm51 przez osoby pełniące istotne obowiązki w spółce. O sprzedaży pakietów informowali kolejno Kamil Bilczyński (zmiana stanu posiadania z 6,03 proc. do 4,98 proc.), Robert Siejka (zmiana stanu posiadania z 5,62 proc. do 4,58 proc.) oraz Wojciech Pazdur (zmiana stanu posiadania z 5,89 proc. do 4,85 proc.). W sumie sprzedano akcje warte 3,8 mln zł.

Trójkę tę, oprócz faktu wyprzedania części akcji, łączy także fakt, że to członkowie zarządu The Farm51. Można więc powiedzieć, że mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju zorganizowaną akcją członków zarządu, polegającą na zmniejszaniu zaangażowania w zarządzaną przez nich spółkę. Co jeszcze istotniejsze, po tych transakcjach nie ma ani jednego akcjonariusza, który przekraczałby próg 5 proc. posiadanych akcji. Akcjonariat Farma jest jeszcze bardziej rozdrobniony.

Sprzedaż po "podbitce"

Sprzedaż akcji przez zarząd sama w sobie już nie jest dobrą informacją. Dodatkowe kontrowersje budzi fakt, że panowie sprzedawali w dniach 31 marca-3 kwietnia. Tymczasem 30 marca, tuż przed sprzedażą, w raporcie bieżącym podpisanym przez Siejkę, spółka informowała, że Farm51 ustaliło kluczowe parametry współpracy z globalnym podmiotem, specjalizującym się w segmencie gier online-multiplayer. Cel - rozwój najważniejszego projektu spółki, czyli gry "World War 3". Po tej informacji akcje Farm 51 drożały na otwarciu sesji 31 marca o 20 proc. Warto dodać, że gwałtowny wzrost obserwowano i 24 marca, gdy spółka informowała o rozpoczęciu negocjacji w omawianej kwestii. Zarząd sprzedał zatem akcje tuż po publikacji pozytywnych informacji, które podbiły notowania.

fot. / / Bankier.pl

Z kolei 3 kwietnia, a więc już po komunikatach o sprzedaży akcji przez zarząd, na rynek trafił kolejny raport bieżący. Tym razem o wpływie pandemii koronawirusa na spółkę. - Zarząd emitenta na dzień publikacji niniejszego raportu nie jest w stanie precyzyjnie oszacować wpływu pandemii Covid-19 na sytuację finansową spółki. Jednakże z uwagi na brak możliwości oceny kondycji finansowej kontrahentów spółki, brak wiedzy dotyczących przyszłych decyzji organów państwowych oraz ich długoterminowego wpływu na gospodarkę, a także fakt, iż okoliczności dotyczące pandemii mają charakter niezwykle dynamiczny, zarząd spółki nie może wykluczyć pojawienia się negatywnych skutków i ich wpływu na sytuację finansową spółki - poinformowano.

Zarząd: zabezpieczamy środki na wsparcie spółki

We wspomnianym komunikacie znajduje się też komentarz na temat sprzedaży akcji przez zarząd. - Członkowie zarządu w osobie: Roberta Siejki, Wojciecha Pazdura oraz Kamila Bilczyńskiego podjęli decyzję o zabezpieczeniu środków finansowych na działalność spółki poprzez sprzedaż przez każdego z nich części posiadanych akcji spółki (raporty ESPI nr 04/2020, ESPI nr 06/2020), ESPI nr 08/2020 z dnia 3 kwietnia 2020 roku). Środki te będą wnoszone do spółki przez każdego z członków zarządu w postaci wystawianych weksli na rzecz spółki w zależności od potrzeb, które powstaną i będą miały wpływ na ewentualne pogorszenie się sytuacji finansowej spółki. Przy czym zarząd emitenta wskazuje, że każdy z członków zarządu wniesie do spółki, w związku ze sprzedażą akcji spółki, kwotę: 1) Robert Siejka: nie większą niż jeden milion zł, 2) Wojciech Pazdur: nie większą niż jeden milion zł, 3) Kamil Bilczyński: nie większą niż jeden milion zł - czytamy w raporcie. Mowa więc o możliwym (!) zaangażowaniu do (!!) 3 mln zł.

Zdaniem zarządu spółki środki pieniężne, w razie potrzeby, wnoszone do spółki przez członków zarządu wspomogą jej płynność finansową oraz umożliwią kontynuację prac nad grą "World War 3", w tym trwający proces negocjacji z dużym globalnym podmiotem, specjalizującym się w segmencie gier online-multiplayer, umożliwiającym rozwój marki "World War 3" w kontekście premiery finalnych wersji gry oraz ich serwisu po premierze - dodano.

Komunikat ten uspokoił nieco inwestorów, w poniedziałek nie obserwujemy bowiem gwałtownych spadków notowań Farm51 na giełdzie. Negatywna reakcja jednak jest zauważalna, papiery tanieją o 2 proc., choć np. cały WIG-Games rośnie o 4 proc. Nawet jeżeli celem zarządu było zabezpieczenie interesów spółki, to nie sposób nie nazwać ruchu kontrowersyjnym. Pieniądze zabezpieczono, zbierając je z rynku po dobrej informacji, bez żadnego ostrzeżenia. Dodatkowo są one na rachunkach zarządu, coraz mniej kapitałowo zaangażowanego w spółkę. 

fot. / / SteamCharts

Warto dodać, że sytuacja wokół samego "World War 3" też jest niewesoła. Choć komunikat o możliwej współpracy z globalnym partnerem daje nadzieje, że projekt w końcu ruszy w oczekiwanym kierunku, to jednak po szumie wokół premiery tzw. "wczesnego dostępu" zostało niewiele. W marcu w grę średnio grało ledwie 42 graczy i statystyka ta z każdym miesiącem się pogarsza. Gra zdecydowanie czeka na nowe otwarcie, stąd komunikat o negocjacjach z globalnym partnerem został tak pozytywnie przyjęty przez rynek i de facto umożliwił zarządowi sprzedaż akcji po wyższej cenie (nawet jeżeli nałożenie się dat było zbiegiem okoliczności).

Adam Torchała

Źródło:
Tematy

Komentarze (14)

dodaj komentarz
staryznajomy
Przed wynikami jest okres ochronny i nie moga oni sprzedac ale ze sprzedaja/kupują ich "pociotki" to jest oczywiste.
historykgpw
Oczywiście że mają prawo sprzedać ale jeśli wykorzystując insiderską wiedzę wyskakują z łajby:
- przed premierą gry (która okazuje się fiaskiem)
- przed publikacją wyników (którą są kiepskie)
- w czasach wojny, zarazy
no to taki zarząd jest słaby, powinna się zapalić lampka awaryjna.
staryznajomy
Bananowa gielda pod okiem KNF, spolka publikuje pozytywny raport, po raporcie insaiderzy wala akcjami by nastepnie poszlo info negatywne o wplywie pandemii. Nie no super zarzad haha
ferdynand_kiepski
W Stanach po czymś takim FBI wkracza natychmiast, a panowie prezesi leżą na podłodze i sikają w porty, a potem są osadzani w pierdlu z murzynami... Żeby zrozumieli, na czym polegał ich błąd. No ale to inna liga, inny kraj...
michalshk
To znaczy, że nie można sprzedawać akcji posiadanych przez siebie?
tygztqbq77n5mg9ercmet
Masz, rację. Taki Bezos od wielu lat siedzi za kratkami :)
ekwador15
42 średnia liczba graczy ;] to nie wymaga komentarza :)
bogdant
a jak dorzuca tylko 2zł to bedzie spełniać warunek "nie więcej niż 1mln" czy nie?
adamii
wychodzi na to ze bedac w zarzadzie spolki nie mozna sprzedac akcji aby nie byc napietnowanym na bankierze
adam_torchala
Niech Pan spojrzy, ile w ciągu tygodnia jest transakcji osób z zarządu i ile opisujemy. Skupiamy się tylko na tych, które budzą duże kontrowersje. Rozumiemy, że zarząd czasem chce/musi sprzedać akcje, ale czasem widzielibyśmy też mniej kontrowersyjny sposób na przeprowadzenie takiej operacji

Powiązane: Giełdowe kontrowersje

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki