REKLAMA

Wypadek premier Szydło. Były funkcjonariusz BOR zostanie przesłuchany przez sąd

2022-04-26 10:20
publikacja
2022-04-26 10:20

Piotr Piątek, jeden z b. funkcjonariuszy BOR, którzy ponad pięć lat temu brali udział w wypadku z udziałem m.in. ówczesnej premier Beaty Szydło, ma zostać przesłuchany podczas wtorkowej rozprawy przed krakowskim sądem okręgowym.

Wypadek premier Szydło. Były funkcjonariusz BOR zostanie przesłuchany przez sąd
Wypadek premier Szydło. Były funkcjonariusz BOR zostanie przesłuchany przez sąd
fot. Lukasz Patrzyk / / FORUM

"Tak jak już wcześniej, w grudniu powiedziałem, tak teraz będę podtrzymywał to, że podczas tego przejazdu sygnały świetlne były włączone, ale sygnałów dźwiękowych włączonych nie mieliśmy" - zapowiedział Piotr Piątek (zgodził się na podawanie nazwiska - PAP) w rozmowie z dziennikarzami, tuż przed rozpoczęciem rozprawy. Toczy się ona z wyłączeniem jawności.

Obrońca oskarżonego w tej sprawie wniosek o przesłuchanie Piątka złożył po grudniowej publikacji "Gazety Wyborczej", która napisała, że funkcjonariusze b. Biura Ochrony Rządu, którzy w 2017 r. brali udział w wypadku auta, którym jechała Szydło, składali fałszywe zeznania w śledztwie dotyczącym okoliczności zdarzenia. W rozmowie z gazetą przyznał to Piątek - jeden z oficerów, b. funkcjonariusz BOR.

Reprezentujący b. funkcjonariusza, adw. Ryszard Kalisz mówił we wtorek dziennikarzom, że spodziewa się krótkiej rozprawy, podczas której Piątek złoży zeznania jako świadek w sprawie. "Jego zeznania będą takie, jak jego wypowiedzi publiczne przed dwoma, trzema miesiącami. O ile wiem, innych dowodów z zeznań pozostałych oficerów BOR, którzy brali udział w wypadku, sąd nie dopuścił" - wyjaśnił.

"Kiedy ja byłem ministrem i jeździłem w kolumnie, nie było możliwości, żeby pomiędzy jeden a drugi samochód w kolumnie, zmieścił się jakiś inny samochód" - mówił Kalisz. W jego ocenie "ta władza cały czas nie chce doprowadzić do tego, żeby wyrok był sprawiedliwy i oddający zarówno stan faktyczny, jak i analizę prawną".

Obrońca oskarżonego w tej sprawie przyznał, że liczy na to, iż zeznania Piątka "będą miały niezwykle istotne znaczenie dla tego procesu, i być może będą ona stanowić początek jakiegoś istotnego przełomu w sprawie". Adw. Władysław Pociej podkreślił, że w jego przekonaniu "pełną winę za to zdarzenie ponosi funkcjonariusz BOR, nie Sebastian Kościelnik". "W tym wszystkim liczy się prawa - jeżeli (były) funkcjonariusz potwierdzi dzisiaj (przed sądem) to, co zaprezentował w mediach, będzie to dla mnie niezwykle istotne" - wskazał.

"Mam nadzieję, że finał postępowania będzie taki, że w końcu po tych wszystkich latach sprawiedliwość nastąpi" - podsumował Kościelnik.

W opisywanym przez "GW" wątku ewentualnych fałszywych zeznań w śledztwie, chodzi właśnie o sygnały dźwiękowe w rządowej kolumnie, które - jak zeznali funkcjonariusze BOR - były włączone w czasie, gdy wydarzył się wypadek. Kościelnik - kierowca seicento, w które uderzył pojazd z Szydło, twierdził jednak, że sygnałów nie było. Podobne zeznania złożyli inni świadkowie zdarzenia. Piątek przyznał w grudniowej rozmowie z "GW", że sygnały dźwiękowe były wyłączone.

Młodego kierowcę oświęcimski sąd uznał w 2020 r. winnym nieumyślnego spowodowania wypadku; zarazem warunkowo umorzył postępowanie na rok. Sąd uznał także, że za wypadek odpowiada też kierowca BOR. Z taką decyzją sądu nie zgodziła się ani prokuratura, ani obrona Kościelnika. W marcu ubiegłego roku ruszył proces odwoławczy w tej sprawie, który toczy się obecnie przed sądem okręgowym.

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że trzy rządowe samochody z Szydło (jej pojazd był w środku) wymijały fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto, którym jechała ówczesna szefowa rządu, a które w konsekwencji uderzyło w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusz BOR. Prokuratura oskarżyła kierowcę fiata o nieumyślne spowodowanie wypadku.

Pod koniec ub.r. nowosądecka prokuratura poinformowała, że ponownie przeprowadzi śledztwo w związku z uszkodzeniem płyt DVD, które stanowiły dowody w sprawie wypadku. Na zniszczonych nośnikach znajdował się m.in. zapis przejazdu rządowej kolumny.(PAP)

autorka: Nadia Senkowska

nak/ lena/

Źródło:PAP
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Wypadki limuzyn rządowych

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki