Śledztwo ws. czwartkowego wybuchu w koksowni Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej wszczęła w piątek Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu - poinformował PAP w piątek rzecznik sosnowieckiej prokuratury prok. Waldemar Łubniewski.


Jak zaznaczył, postępowanie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób lub mienia w wielkich rozmiarach w postaci eksplozji materiałów łatwopalnych.
Prok. Łubniewski uściślił, że śledztwo zostało wszczęte w piątek rano, natomiast jeszcze w czwartek rozpoczęło się zbieranie zeznań świadków. „Musieliśmy się wstrzymać z podjęciem oględzin na miejscu zdarzenia do zakończenia akcji ratowniczej. Prokurator z biegłym prowadzą oględziny od piątkowego poranka” – wskazał prokurator.
Zasygnalizował, że dalsze czynności śledztwa będą zależały od pierwszych opinii biegłych.
W piątek po południu komunikat ws. czwartkowego zdarzenia rozesłała spółka JSW Koks, do której należy koksownia Przyjaźń. Jak przekazała spółka, dwóch z sześciu pracowników poszkodowanych w wypadku w koksowni zostało już wypisanych ze szpitali.
„Stan pozostałych jest stabilny, choć jeden z poszkodowanych jest w stanie śpiączki farmakologicznej” – wskazano w informacji JSW Koks.
W piątek wicedyrektor ds. medycznych Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, do której trafiło czterech poszkodowanych w wybuchu w koksowni, dr Karolina Mikuś-Zagórska relacjonowała na briefingu, że u pacjentów tych zdiagnozowano rozległe oparzenia, w tym twarzy i rąk; u dwóch potwierdzono oparzenia dróg oddechowych.
„W dniu dzisiejszym odbywają się zabiegi operacyjne, diagnostyka, jak i potrzebne konsultacje. Jeden z pacjentów leży na oddziale intensywnej opieki medycznej, jest w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, trzech pozostałych pacjentów przebywa w oddziałach chirurgicznych i są w stanie stabilnym” – uściśliła w piątek Mikuś-Zagórska.
JSW Koks sprecyzowała tego dnia ponadto, że spośród sześciu poszkodowanych w wybuchu osób, trzy to pracownicy koksowni Przyjaźń, pozostali zaś to pracownicy firm zewnętrznych.
W JSW Koks powołany został sztab kryzysowy, któremu przewodniczy wiceprezes spółki ds. produkcji i techniki Mariusz Soszyński. Zadaniem sztabu jest koordynacja wszelkich prac związanych ze zdarzeniem z 22 września br.
Powołana zostanie również komisja, której zadaniem będzie ustalenie przyczyn zdarzenia. W skład komisji wejdą specjaliści JSW Koks o eksperci zewnętrzni.
W zakładzie, prócz trwających czynności mających wyjaśnić przyczyny wybuchu, trwają prace nad odbudową i przywróceniem nominalnych zdolności produkcyjnych koksu. Obecnie koksownia Przyjaźń utrzymuje zredukowany poziom produkcyjny, adekwatny do możliwości zabezpieczenia mieszanki węglowej.
JSW Koks zaznaczyła, że w jej strukturach, poza koksownią Przyjaźń, pracują bez zakłóceń koksownia Radlin oraz koksownia Jadwiga, których potencjał produkcyjny ma zostać „wykorzystany w większym stopniu”.
Grupa kapitałowa Jastrzębskiej Spółki Węglowej posiada również rezerwy koksu zgromadzone w portach polskich i na innych składowiskach zewnętrznych, co zostanie wykorzystane wraz ze zwiększoną produkcją w pozostałych koksowniach do realizacji bieżących zobowiązań.
Zgodnie z piątkową informacją Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach w czwartek przed godz. 15. w koksowni Przyjaźń podczas procesu kruszenia węgla doszło do wybuchu pyłu węglowego w komorze węglowej. W wyniku zdarzenia 6 osób zostało poszkodowanych. Brak ofiar śmiertelnych. Straż pożarna zakończyła działania krótko przed północą.(PAP)
autorzy: Mateusz Babak, Anna Gumułka
mtb/ lun/ akub/