Własna firma. Najlepiej start-up. Niezależność. Elastyczny czas pracy. Innowacje przekuwane w pieniądze. Albo zupełnie odwrotnie. Kilkudziesięciu prowadzącym działalność gospodarczą zadaliśmy jedno, to samo pytanie: czego nie wiesz o realiach prowadzenia własnego biznesu, dopóki sam nie zaczniesz go prowadzić? Zobaczcie, co odpowiadali.
Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto chociaż raz nie pomyślał, jakby to było mieć własny start-up, agroturystykę albo chociaż knajpę. Klasyka gatunku na spotkaniach znajomych etatowców, rozprawiających, czy to już czas "rzucić korpo". Internetowe fora i grupy na Facebooku kipią od pomysłów na pionierskie produkty i success stories zza oceanu. "Słuchajcie, a może stworzymy aplikację, która powiadomi nas o nowych postach?!". "Mam taki pomysł na biznes. Powiedzcie, co o tym sądzicie?".
Globalna popularność tzw. fackup nights (spotkania, podczas których przedsiębiorcy opowiadają o swoich porażkach i błędach) to z kolei dowód, że dziś więcej niż kiedyś mówi się też o ciemnej stronie prowadzenia własnego biznesu. Więcej, ale bez przesady. Bo przedsiębiorcom w tym kraju rzadko oddaje się głos. Co ciekawe, część z nich nawet nie jest tym faktem rozgoryczona. "Jesteśmy małym elektoratem i nie opłaca się nam nadskakiwać" - mówi Przemek, który od kilku lat prowadzi rozpoznawalny biznes w swoim sześćdziesięciotysięcznym mieście.


Tymczasem premier składa serdeczne gratulacje ludziom biznesu, "bo dzięki ich ciężkiej pracy Polska zadziwia Europę i świat". Więc niby chcesz mieć ten biznes, ale nie wiesz jak. Masz, ale nie idzie, jak miało. Szkoła uczy cię przedsiębiorczości, ale niekoniecznie bycia przedsiębiorczym czy też bycia (czyt. życia) przedsiębiorcą. Łatwo odnieść wrażenie, że ktoś tu coś przemilczał.
Przemkowi i jeszcze kilku dziesiątkom przedsiębiorców z różnych stron Polski zadaliśmy więc bazowe pytanie: czego człowiek nie wie o realiach prowadzenia własnego biznesu, dopóki nie zacznie go prowadzić? Wybraliśmy i publikujemy 50 najczęstszych wariantów odpowiedzi.
"Czego człowiek nie wie o realiach prowadzenia własnego biznesu, dopóki nie zacznie go prowadzić?" Odpowiedzi przedsiębiorców:
- Że kontrahenci notorycznie spóźniają się z płatnościami za usługi.
- Że w biznesie są zatory płatnicze i jeśli wcześniej nie nauczyłeś się zarządzać płynnością finansową, to możesz bardzo szybko wpaść w finansowe kłopoty.
- Że w trzecim dniu od rozpoczęcia może przyjść do ciebie kontrola z urzędu skarbowego, sprawdzić, czy nie wyłudzasz VAT-u.
- Że koszty prowadzenia biznesu ponosisz od pierwszego dnia działalności.
- Że delegowanie zadań to wielka sztuka.
- Że reklama to gigantyczny koszt.
- Że w internecie brakuje konkretnych porad dotyczących prowadzenia biznesu.
- Że w internecie jest mnóstwo błędnych wskazówek dla przedsiębiorców i nadinterpretacji w mediach społecznościowych, uznawanych za niby-najlepszy sposób wymiany informacji.
- Że konto firmowe kosztuje, że księgowość kosztuje, że terminal płatniczy kosztuje.
- Że musisz znać się na wszystkim.
- Że nie ma jasnych przepisów i łatwo popełnić błąd.
- Że trzeba być cierpliwym, bo codziennie rano zaczynasz tę samą przygodę.
- Że żeby rozwinąć własną firmę, będziesz pracować dłużej i intensywniej.
- Że czas wolny to coś, co trzeba sobie wypracować.
- Że trudno wygospodarować w roku 2-tygodniowy urlop.
- Że natłok obowiązków burzy iluzję “pracuję, kiedy chcę”.
- Że trudniej dostać kredyt niż będąc na etacie.
- Że bycie szefem i zarządzanie ludźmi to bardzo trudna umiejętność.
- Że na urlopie klienci oczekują, że pracujesz.
- Że to nie jest takie proste.
- Że klienci sami nie przyjdą. Trzeba się ostro napracować, żeby ich zdobyć.
- Że błędne są założenia "ile możesz wyprodukować". Powinny brzmieć: "ile z tych wyprodukowanych jesteś w stanie sprzedać".
- Że biznesu nie da się postawić szybko.
- Że duże biznesy, zanim stały się duże, były małe i zaliczały masę porażek.
- Że popełnianie błędów jest OK. To część procesu, którego nie jesteś w stanie ominąć.
- Że państwo ci nie pomoże, pomogą ludzie.
- Że chorobowe dla ciebie nie istnieje.
- Że jest w tym wszystkim tyle papierkowej roboty, księgowości itd.
- Że ciągle trzeba aktualizować ofertę, procesy, sposób działania.
- Że musisz zaakceptować życie pełne wyrzeczeń i stresu.
- Że to zupełnie inny poziom zawodowej odpowiedzialności - odpowiadasz za siebie i losy swojej firmy, ale też za ludzi, którym obiecałeś, że będą mieli pracę, za ich przyszłość i ich rodziny.
- Że jako właściciel firmy cały czas jesteś na cenzurowanym, a pracownicy obserwują cię i w mniej lub bardziej bezpośredni sposób, ciągle komentują twoje decyzje.
- Że żeby się opłacało, to trzeba naprawdę dobrze zarabiać, a jak już się dobrze zarabia, to trzeba płacić gigantyczne podatki.
- Że sezonowość powoduje przestoje w napływie zleceń i trzeba planować budżet oraz wydatki w skali roku.
- Że warto zatrudniać z rozwagą, bo koszt pracownika etatowego to duży wydatek.
- Że kiedy rozwijasz biznes i zaczynasz płacić większe podatki, spostrzegasz, jak bardzo to, ile oddajesz państwu, jest nieadekwatne do tego, co otrzymujesz w zamian.
- Że łatwo wpaść w pracoholizm.
- Że warto wynająć biuro i nie pracować z domu, mieć dwa telefony - prywatny i służbowy, inaczej łatwo się wypalić.
- Że trzeba pamiętać o samokształceniu - prowadzenie biznesu pochłania i z człowieka na starcie wyspecjalizowanego w swojej dziedzinie szybko robi osobę, która nie nadąża za konkurencją.
- Że trzeba opierać biznes na kilku nogach i dywersyfikować przychody, by przetrwać trudniejsze czasy.
- Że przy większej skali biznesu możesz nie dać sobie rady bez pomocy fachowców.
- Że tak naprawdę dobre dochody zaczyna się osiągać po 2 latach działalności.
- Że wciąż trzeba być na bieżąco z przepisami, bo nawet błąd księgowej będzie twoim błędem.
- Że kluczowe jest zrozumienie potrzeb grupy docelowej i nieangażowanie wszystkich sił i środków w pomysł, który tobie (i tylko tobie) wydaje się interesujący.
- Że zanim wydasz oszczędności życia na uruchomienie własnego biznesu, najpierw różnymi sposobami zbierz feedback na temat swojej oferty.
- Że wiele czynności wprost niezwiązanych z przedmiotem prowadzonego biznesu pochłania bardzo dużo czasu.
- Że kosztuje 3 razy więcej czasu i pieniędzy, niż początkowo zakładałeś.
- Że prowadzenie własnej firmy w ogóle nie czyni cię wolnym.
- Że trzeba pilnować wszystkiego i wszystkich, cały czas.
- Że to niekończące się rozwiązywanie problemów.
"Myślę nad tym od wczoraj, ale nic konstruktywnego nie przychodzi mi do głowy, poza tym, że biznes jest super" - pisze mi Karolina, współwłaścicielka firmy z Warszawy, którą proszę o odpowiedź na to samo, jedno pytanie. I nie jest w tym generalnym odczuciu odosobniona - Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej podaje, że każdego dnia w Polsce powstaje średnio 1000 nowych firm. Ponad połowa prowadzących jednoosobową firmę jest wyjątkowo zadowolona ze swojej pracy - wynika z zeszłorocznego Indeksu Przedsiębiorczości TaxCare.
Bo biznes jest lub co najmniej bywa super. Bo daje szansę na elastyczność. A innowacje mogą przynosić duże pieniądze.
Ale raczej nie bez kosztów (patrz punkty 13, 14, 15 czy 16), zaskoczeń (36 albo 42) i pomyłek (choćby 11). Próbowałeś? Co dopiszesz do listy?
W kontrze
- Porzuciła korporację dla własnej firmy architektonicznej »
- Polak sprzedaje łąki z dzikich kwiatów. Zainteresowanie rośnie w zawrotnym tempie »
- Sprzedała pierwszy biznes, ale szybko założyła drugi. Pomysł zrodził się w czasie macierzyńskiego »
- Rozwiązał problem klientów szukających warsztatu. Jego serwis odwiedza 750 tys. użytkowników miesięcznie »
- 5 najchętniej czytanych w 2019 roku biznesowych historii sukcesu »