Brytyjski premier Keir Starmer oraz ministra spraw zagranicznych Yvette Cooper podjęli w czwartek decyzję o odwołaniu Petera Mandelsona ze stanowiska ambasadora Wielkiej Brytanii w USA z powodu jego powiązań ze zmarłym skompromitowanym finansistą Jeffreyem Epsteinem.


Decyzja brytyjskiego rządu ma związek z ujawnionymi w tym tygodniu mailami, z których wynika, że w czerwcu 2008 r., na krótko przed przyznaniem się Epsteina do winy w sprawie nakłaniania nieletnich do prostytucji, brytyjski polityk z Partii Pracy udzielił mu wsparcia.
„Myślę, że wszyscy, ty i ja, czujemy się bezradni i wściekli z powodu tego, co się stało. (…) Twoi przyjaciele są z tobą i cię kochają” – pisał Mandelson w mailach do amerykańskiego multimiliardera. Wpis Brytyjczyka znalazł się także w księdze gości z okazji 50. urodzin Epsteina w 2003 r., w którym nazwał jubilata swoim „najlepszym kumplem” i wspomniał o jego „interesujących przyjaciołach”.
Jeszcze w środę premier zapewniał, że ma zaufanie do swojego wysłannika, który objął stanowisko w lutym. Powiązania Mandelsona z Epsteinem, którego znaleziono martwego w celi więziennej w 2019 r., były dobrze znane Starmerowi, zanim ten został ambasadorem w USA. Treść ujawnionych listów wywołała oburzenie wśród polityków brytyjskiej opozycji. Liderka konserwatystów Kemi Badenoch stwierdziła, że te informacje są „odrażające”.
Brytyjskie media zauważyły, że zwolnienie Mandelsona nastąpiło na tydzień przed wizytą państwową w Wielkiej Brytanii prezydenta USA Donalda Trumpa, który sam jest uwikłany w kontrowersyjne relacje z finansistą.
Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ kar/

























































