REKLAMA

Szwajcaria obniża podstawową stawkę VAT do 7,7 proc.

Krzysztof Kolany2017-12-11 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2017-12-11 06:00

Od 1 stycznia 2018 roku podstawowa stawka podatku VAT w Szwajcarii zostanie obniżona z 8,0 proc. do 7,7 proc. To powrót do stanu sprzed podwyżki w roku 2011. Tak zadecydowali Szwajcarzy w referendum.

fot. / / ingimage

Proszę nie regulować monitorów i nie sugerować autorowi błędu. W powyższym akapicie nigdzie nie zabrakło cyfry 1. Bo istnieje taki kraj w środku Europy, w którym podstawowa stawka podatku VAT jest jednocyfrowa. Ponadto to kraj więcej niż cywilizowany z pełnym europejskim „socjalem”, autostradami, rozwiniętą infrastrukturą i sprawną policją. Mimo to władze Szwajcarii zadowalają się VAT-em o połowę niższym niż w jakimkolwiek kraju Unii Europejskiej.

Jak w ogóle do tego doszło?

24 września w Szwajcarii odbyło się referendum w sprawie reformy systemu emerytalnego. Szwajcarzy mają prawdziwą demokrację (czyli bezpośrednią, a nie parlamentarną) i tam o wszystkich ważnych sprawach decydują ludzie w powszechnym głosowaniu. Nie wchodząc w szczegóły, nie zgodzili się, aby na dopłaty do funduszy emerytalnych przeznaczyć 0,3 pkt. proc. stawki VAT, podnosząc ją do 8,3 proc. Przeciwko tej propozycji opowiedziało się 53 proc. głosujących.

W związku z tym rząd musiał powrócić do poprzedniej stawki tego podatku, czyli 7,7 proc. To jest właśnie siła szwajcarskiego społeczeństwa, które nie pozwoliło władzy „zachachmęcić” nawet tak stosunkowo niewielkiej części swoich pieniędzy. To kolejna różnica, jaka dzieli Helwetów od mieszkańców Polski, gdzie nie było żadnego oporu społecznego przed „tymczasową” podwyżką stawek VAT-u o jeden punkt procentowy (z 22 do 23 proc. oraz z 7 do 8 proc. i z 3 do 5 proc. w przypadku stawek obniżonych). Podwyższone „tymczasowo” stawki obowiązują od roku 2011 i nic nie wskazuje na to, aby kiedykolwiek miały zostać obniżone.

Podatkowy raj i podatkowe piekła

Ze względu na pragmatyczny stosunek Helwetów do danin publicznych europejscy politycy nierzadko przypinają Szwajcarii łatkę „raju podatkowego”. To nie do końca prawda, ponieważ w tym alpejskim kraju podatki wcale nie należą do niskich - pochłaniają ok. 30 proc. PKB. To co prawda mniej niż średnio w UE (gdzie podatki zabierają 45 proc. PKB), ale więcej niż przeciętnie na świecie (ok. 20 proc.).

Jednakże na tle unijnego piekła podatkowego – gdzie minimalna stawka VAT została ustalona na 15 proc. - szwajcarski podatek pozostaje nieosiągalnym marzeniem. Najniższa podstawowa stawka VAT obowiązująca w Unii Europejskiej wynosi 17 proc. i mogą „cieszyć się” nią mieszkańcy Luksemburga. 18 proc. jest na Malcie, a 19 proc. w Rumunii, Niemczech, na Cyprze i Litwie. Rekordzistami są Węgry (27 proc.), Dania, Szwecja (po 25 proc.) oraz Grecja i Finlandia (po 24 proc.). Polskie 23 proc. stawia nas tuż za czołówką vatowskiego rankingu.

Stawki VAT w krajach Unii Europejskiej
Kraj Stawka VAT
Standardowa Obniżona
Węgry 27 5 i 18
Dania 25 brak
Chorwacja 25 5 i 13
Szwecja 25 6 i 12
Grecja 24 6 i 13
Finlandia 24 10 i 14
Irlandia 23 9 i 13,5
Polska 23 5 i 8
Portugalia 23 6 i 13
Włochy 22 5 i 10
Słowenia 22 9,5
Belgia 21 6 i 12
Czechy 21 10 i 15
Hiszpania 21 10
Łotwa 21 12
Litwa 21 5 i 9
Holandia 21 6
Bułgaria 20 9
Estonia 20 9
Francja 20 5,5 i 10
Austria 20 10 i 13
Słowacja 20 10
Wielka Brytania 20 5
Niemcy 19 7
Cypr 19 5 i 9
Rumunia 19 5 i 9
Malta 18 5 i 7 
Luksemburg 17 8
Źródło: Eurostat

„Dobrodziejstwo” podatku od wartości dodanej (ang. value added tax – VAT) zawdzięczamy Francuzom, którzy wprowadzili go przeszło 60 lat temu. Dwie dekady później podatek ten obowiązywał już w prawie całej Europie. Co więcej, na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza stawki VAT podążały zasadniczo tylko w jedną stronę - w górę.

Fala masowych podwyżek przetoczyła się przez kraje unijne po roku 2009 i stanowiła reakcję na kryzys nadmiernego zadłużenia publicznego (a tak naprawdę na nadmierne wydatki państwa). W ciągu ostatniej dekady podstawowa stawka VAT wzrosła aż w 21 państwach UE. Najmocniej na Węgrzech (+7 p.p.) oraz w Hiszpanii i Grecji (+ 5 p.p.). Ewenementem była tylko Rumunia, gdzie została ona obniżona z 24 proc. do 19 proc., powracając do poziomu z lat 2000-09.

Oszczędny rząd = niskie podatki

Utrzymanie jednocyfrowej stawki VAT nie byłoby możliwe bez żelaznej dyscypliny fiskalnej. W Szwajcarii 2/3 dochodów podatkowych wydawanych jest lokalnie: na poziomie gmin i kantonów. Małe lokalne społeczności najwyraźniej lepiej kontrolują urzędników niż scentralizowane państwa z biurokratycznymi monstrami w stolicach. Budżet rządu federalnego Szwajcarii pochłania ok. 10 proc. PKB – trzy lub nawet czterokrotnie mniej niż w państwach UE.

Po drugie, aby zatrzymać narastanie długu publicznego, w roku 2003 wprowadzono (rzecz jasna w drodze powszechnego referendum!) konstytucyjną zasadę ograniczającą wzrost wydatków publicznych – tzw. hamulec zadłużeniowy. W efekcie od roku 2006 Szwajcaria tylko w dwóch latach odnotowała deficyt (i to niewielki, po 0,2 proc. PKB w 2013 i 2014), podczas gdy reszta Europy zadłużała się jak szalona. W rezultacie dług publiczny Szwajcarii obniżył się do 32,6 proc. PKB, podczas gdy w strefie euro wzrósł z 65 proc. w roku 2007 do blisko 90 proc. w ostatnich latach.

W finansach zasada jest prosta: na dłuższą metę wydatki muszą mieć pokrycie w dochodach. Zatem rządy, które dużo wydają, koniec końców muszą podnieść podatki obywatelom. A kraje, które tną zbędne wydatki i trzymają je w ryzach, mogą sobie pozwolić na luksus niższych podatków.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.

Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (29)

dodaj komentarz
silvio_gesell
Szwajcaria ma ujemne stopy procentowe i wysokie opodatkowanie wartości nieruchomości, więc może pozwolić sobie na niskie opodatkowanie pracy i konsumpcji.
sztos1
wysokie opodatkowanie wartości nieruchomości w POLSCE nie przejdzie ponieważ bardzo mocno zaczną protestować ci .....co tych NIERUCHOMOŚCI NIE MAJĄ . Taki kraj .
silvio_gesell odpowiada sztos1
To prawda.
karroryfer
To że Szwajcaria to kolokwialnie kraj "złodziej" a dokładniej międzynarodowych paserów to nie ulega za bardzo wątpliwości.
Nie ZMIENIA to jednak faktu że powyższe regulacje - są w 90% sensowne i godne nasladowania. Mam wątpliwości jedynie co do służby zdrowia ( tu kapitalizm się nie sprawdza bo nie ma równości stron)
To że Szwajcaria to kolokwialnie kraj "złodziej" a dokładniej międzynarodowych paserów to nie ulega za bardzo wątpliwości.
Nie ZMIENIA to jednak faktu że powyższe regulacje - są w 90% sensowne i godne nasladowania. Mam wątpliwości jedynie co do służby zdrowia ( tu kapitalizm się nie sprawdza bo nie ma równości stron) oraz edukacji - te 15 lat to chyba za mało choć to już do dyskusji.
jiira
Panie Krzysztofie, zarejestrowalem sie, poniewaz musze sprostowac niescislosc. Szwajcaria nie jest krajem 'socjalu' jak Pan pisze (mieszkam tu of kilkunastu lat). To jeden z najbardziej kapitalistycznych krajow europejskich.
- zasilek dla bezrobotnych jest ubezpieczeniem. Obowiazkowa skladke odprowadza pracownik
-
Panie Krzysztofie, zarejestrowalem sie, poniewaz musze sprostowac niescislosc. Szwajcaria nie jest krajem 'socjalu' jak Pan pisze (mieszkam tu of kilkunastu lat). To jeden z najbardziej kapitalistycznych krajow europejskich.
- zasilek dla bezrobotnych jest ubezpieczeniem. Obowiazkowa skladke odprowadza pracownik
- pomoc socjalna jest pozyczka, ktora nalezy zwrocic gdy znajdzie sie prace
- w zasadzie wszystkie narzuty socjalne sa po stronie pracownika; udzial pracodawcy jest minimalny
- ubezpieczenie zdrowotne nie zalezy of dochodu i dla 4-ro osobowej rodziny w miare sensowne (bez dentysty) to wydatek rzedu 700-1000 CHF/ m-c; jest ono obowiazkowe
- nie ma w zasadzie zadnej polityki prorodzinnej (sa dosc niskie zasilki of drugiego dziecka), bezplatna edukacja konczy sie w wieku lat 15-tu
- emerytury panstwowe sa niskie (filar 1), zalezne of dochodu i nie moga przekroczyc 2200 CHF/ m-c a dla malzenstwa 3100 CHF (nawet jesli oboje malzonkowie pracowali); jest jeszcze drugi filar, obowiazkowy, ale kontrybucja pracodawcy i pracownika moze byc bardzoe niska (rzedu 1000 CHF/ m-c); emeryci generalnie klepia biede (musza tez miec ubezpieczenie zdrowotne)
- koszty zycia sa nieproporcjonalnie wysokie

Tu nie ma socjalu. W Szwajcarii w zasadzie nie da sie zyc nie majac pracy lub majatku przynoszacego dochod w przeciwiensywie do wielu panstw UE. Szwajcaria nie zamknela granic przed fala uchodzcow, oni przez Szwajcarie przechodza, bo socjalu tu nie dostana.

VAT przed podniesieniem do 8.0% kilka lat temu wynosil 7.6%, wiec bedzie nieco wyzszy :-)

Pozdrawiam
ginwithtonic
1. W Polsce zasiłek dla bezrobotnych też jest formą ubezpieczenia. Na ten cel miedzy innymi idzie składka na Fundusz Pracy.
2. Pomoc socjalna na zasadzie pożyczki? Wspaniały pomysł, motywujący ludzi do szukania pracy.
3. Cóż za różnica czy narzuty socjalne są po stronie pracownika czy pracodawcy? Tak czy owak są one kosztem
1. W Polsce zasiłek dla bezrobotnych też jest formą ubezpieczenia. Na ten cel miedzy innymi idzie składka na Fundusz Pracy.
2. Pomoc socjalna na zasadzie pożyczki? Wspaniały pomysł, motywujący ludzi do szukania pracy.
3. Cóż za różnica czy narzuty socjalne są po stronie pracownika czy pracodawcy? Tak czy owak są one kosztem pracy i nie ma znaczenia kto je płaci. Kiedy są w całości po stronie pracownika to jest uczciwie bo pracownik widzi na ile jest dojony przez państwo . Takie rozwiązania jak u nas z podziałem ZUS na część pracowniczą i pracodawcy służą tylko ukryciu przed niewyedukowanym pracownikiem rzeczywistych danin jakie musi płacić państwu. Niczemu innemu.
4. A u nas jakie jest ubezpieczenie zdrowotne? Jeśli oboje rodzice zarabiają średnią krajową to płacą składek zdrowotnej i chorobowej około 900 pln miesięcznie. Teraz porównaj nasze zarobki i jakość usług zdrowotnych w Polsce i Szwajcarii.
5. U nas za to jest polityka prorodzinna :D :D :D Matka z dzieckiem zarabiająca 2000 pln nie dostaje nawet 500+ No a spróbuj się w takiej sytuacji utrzymać kiedy masz małe dziecko i musisz pracować.
6. Minimalna emka w PL to 1000 pln czyli nawet nie 300 CHF.
7. Koszty życia są nieproporcjonalnie wysokie? W porównaniu z czym? Ze średnimi zarobkami w okolicach 7000 CHF?

Podsumowując, w kraju gdzie średnia zarobków jest w okolicach 7000 CHF socjal nie jest potrzebny. Jeśli uważasz inaczej to co robisz w Szwajcarii? Zapraszamy do PL :)
Pozdrawiam.
assets1
Tylko ja nie słyszałem, żeby uciekali stamtąd jacycś uchodźcy przytłoczeni tym paskudnym systemem, który pan raczy opisywać jaki on trudny do zniesienia. Dlaczego?
Dlaczego raczej ruch jest pożądanyny do Szwajcarii a nie z niej.
Oczywiście, dla kogoś kto ma szwajcarską emeryturę, czy może jakieś inne szwajcatrskie dochody
Tylko ja nie słyszałem, żeby uciekali stamtąd jacycś uchodźcy przytłoczeni tym paskudnym systemem, który pan raczy opisywać jaki on trudny do zniesienia. Dlaczego?
Dlaczego raczej ruch jest pożądanyny do Szwajcarii a nie z niej.
Oczywiście, dla kogoś kto ma szwajcarską emeryturę, czy może jakieś inne szwajcatrskie dochody życie w takim bantustanie po przeliczeniu na PLN to naprawdę królewskie życie.
Ale dlaczego? Dlatego że u nas jest wspaniały system? To dlaczego wszyscy naukowcy których znam marzą o kontynuacji pracy w tej okropnej Szwajcarii?
Może jednak łatwiej jest w życiu,nawet jak za wiele rzeczy trzeba płacić to płaci się bardziej oszczędnie i celowo niż to robi stado polityków obsadzone na ważnych funkcjach?
Jakoś Szwajcarzy nie uciekają masowo. To chyba da się znieść. :-)
W odóżnieniu od socjalistów do uniesienia uwieszonych na moich plecach.
jacek-19
Dentysta 100% platny , ubezpieczenia lekarskie tez rozne od 300 do 1000 F na osobe miesiecznie,
sluzba zdrowia 100% prywatna , - panstwo nie doklada .
No i maja zloto i pieniadze kradzione z calego swiata , ktore na nich pracuja .
czerwony_wiewior
Typowy osąd małego Polaczka: są bogaci, bo nakradli. Dlatego nigdy nie będziemy Szwajcarią, lecz raczej Białorusią
sir_pie odpowiada czerwony_wiewior
Myślę że prawda leży po środku- owszem, podczas wojen robili za skarbiec walczących narodów, ich państwo nie zostało doszczętnie zniszczone, ale będąc bardzo uczciwą (wobec siebie, niekoniecznie międzynarodowo) i zjednoczoną nacją byli w stanie tą szansę wykorzystać i wybić się na tym. Swoje mają za uszami- patrz prawo patentowe Myślę że prawda leży po środku- owszem, podczas wojen robili za skarbiec walczących narodów, ich państwo nie zostało doszczętnie zniszczone, ale będąc bardzo uczciwą (wobec siebie, niekoniecznie międzynarodowo) i zjednoczoną nacją byli w stanie tą szansę wykorzystać i wybić się na tym. Swoje mają za uszami- patrz prawo patentowe i jak na jego (przez długi czas) braku ich przemysł chemiczny potrafił się wybić.
Bardzo boleję nad tym że u nas przez dekady sowieckiego prania mózgów i wykreowania zawistnych postaw- nie ważne jak mi się wiedzie, ważne żeby "somsiad" miał gorzej- nawet gdybyśmy mieli warunki początkowe jak Szwajcarzy prawdopodobnie nie wybilibyśmy się na tym. Mam szczerą nadzieję że w Polsce znacząco się poprawi poprzez wymarcie tego typu podstaw w społeczeństwie i dorobieniu się na obecnym statusie programistycznych Chin Europy.

@jacek-19, a propos ubezpieczeń- owszem. Wspomnij jeszcze jednak o fakcie że za tą cenę dostajesz służbę zdrowia która działa, sam wybierasz zakres i dostarczyciela ochrony ubezpieczeniowej, a pieniądze które Cię to kosztuje są na podobnym poziomie w relacji do zarobków jak przymusowe składki Polaka na NFZ. Przykład z 1 ręki- na ubezpieczenie zdrowotne i od wypadków miesięcznie płacę ok. 2.5% swojej pensji brutto (na marginesie: podatki + ubezpieczenie od bezrobocia + składki emerytalne wynoszą mnie w sumie 13,2% pensji- dodając ubezpieczenie 84,3% kwoty na umowie dostaję na konto!). Ubezpieczenie które posiadam jest najtańsze z możliwych, wobec czego do 2500CHF rocznie koszty leczenia/wizyt muszę ponieść sam. Dopiero powyżej wchodzi ubezpieczenie. Nie jest to duża kwota w skali roku mimo wszystko, a uważam że jest to główny powód udrożnienia służby zdrowia- ludzie nie chodzą do lekaży z nudów czy z krostą na kolanie, ale w razie czego każdy może sobie pozwolić na wizytę u lekarza. W Polsce ludzie też przecież często prywatnie chodzą ze względu na kolejki, masa ludzi ma płacone Luxmedy itp. przez swoje firmy, ale nikt im tego od NFZ nie odlicza. No i w razie przeziębienia nie trzeba lekarza by podbił L4, do 3 dni w pracy usprawiedliwia się samemu. Na gębę.

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki