REKLAMA
TYLKO U NAS

Polski VAT kończy 24 lata. Rzadko się zmieniał i jest wśród najwyższych w UE

2017-07-05 11:05
publikacja
2017-07-05 11:05

Podatek VAT wprowadzono w Polsce dokładnie 24 lata temu - 5 lipca 1993 r. Urodziny tego podatku to dobry moment, aby sprawdzić, jak jego podstawowa stawka prezentuje się na tle innych państw Unii Europejskiej.

24, 23, 22 – oto sekwencja liczb związanych z podatkiem VAT. W ciągu 24 lat funkcjonowania tego głównego źródła wpływów budżetowych (blisko 40 proc. w 2016 r.) w Polsce obowiązywały tylko dwie stawki podstawowe. Do końca 2010 r. wynosiła ona 22 proc., od 2011 r. „tymczasowo” wprowadzono 23 proc. (stawka przez rząd PO-PSL, utrzymana przez rząd PiS).

Polska należy do państw o najwyższej standardowej stawce VAT wśród państw Unii Europejskiej. Wyższy podatek obowiązuje tylko na Węgrzech (27 proc.), w Danii, Chorwacji i Szwecji (25 proc.) oraz Grecji i Finlandii (24 proc.).

Warto przypomnieć, że unijne regulacje zakładają VAT na poziomie minimum 15 proc. Od 3 lat takiej stawki nie ma żaden kraj członkowski – jako ostatni wycofał się z niej Luksemburg (obecnie 17 proc., najniższa stawka w UE). VAT poniżej 20 proc. obowiązuje jeszcze na Malcie (18 proc.) oraz na Litwie, Cyprze, w Niemczech i w Rumunii (19 proc.).

Rumunia stanowi swoisty ewenement, ponieważ jako jedyny spośród obecnych członków w UE dokonał radykalnej obniżki podstawowej stawki VAT (z 24 proc. w 2014 r. do 20 proc. w 2016 r. i 19 proc. w 2017 r., co stanowi powrót do stanu z lat 2000-09). To tym istotniejsze, że ostatnia dekada w znacznej większości krajów, szczególnie tych mocno dotkniętych kryzysem, przyniosła spore podwyżki podatku od wartości dodanej. Od 2007 r. podstawowa stawka VAT wzrosła w aż 21 państwach członkowskich. Najmocniej na Węgrzech (+7 p.p.) oraz w Hiszpanii i Grecji (+ 5 p.p.).

Na tym tle na oazy stabilności wyrastają kraje, które od ponad ćwierć wieku nie zmieniły stawki podstawowej: nalezą do nich Austria (20 proc. od 1984 r.), Szwecja (25 proc. od 1990 r.) oraz Dania (25 proc. od 1992 r.). Gdyby jednak uwzględnić przypadki zmian wszystkich stawek (podstawowej i obniżonych, wówczas okazuje się, że VAT w Polsce zmieniał się… najrzadziej spośród wszystkich członków UE (do wspomnianej zmiany z 2011 r., która objęła także wzrost stawek obniżonych do 5% i 8%, należy dodać wprowadzenie stawki 3% w 2000 r.). Niestety, o podobnej stabilności nie można mówić w przypadku przepisów, które zmieniane są w ramach kolejnych nowelizacji przyprawiających przedsiębiorców o ból głowy.

Prześledzenie przebiegu zmian podstawowej stawki podatku VAT w krajach UE umożliwia poniższy wykres (jeżeli nie widzisz jego interaktywnej wersji, przejdź do wersji statycznej).

Michał Żuławiński

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (7)

dodaj komentarz
marekjam
vat powinien byc jednolity, wynosic 28,56371094% i należeć do mnie
~se
vat powinien byc jednolity, wynosic 2.8% i należeć do gminy
silvio_gesell
No nie bardzo, bo 40% przychodów z VAT idzie na dopłaty dla rolnictwa, a największe przychody z VAT są w miastach. Żeby zlikwidować VAT trzeba by zlikwidować równocześnie dopłaty bezpośrednie.
silvio_gesell odpowiada silvio_gesell
Pytanie dlaczego w ogóle są potrzebne dopłaty dla rolnictwa? Bo popyt na żywność jest w gruncie rzeczy sztywny, więc rolnicy zarobią tyle samo bez względu na to ile wyprodukują. Bez dopłat rolnicy zmniejszyliby produkcję i ceny żywności wyleciałyby w kosmos.

Zatem aby obniżyć VAT konieczne jest uniemożliwienie rolnikom trzymania
Pytanie dlaczego w ogóle są potrzebne dopłaty dla rolnictwa? Bo popyt na żywność jest w gruncie rzeczy sztywny, więc rolnicy zarobią tyle samo bez względu na to ile wyprodukują. Bez dopłat rolnicy zmniejszyliby produkcję i ceny żywności wyleciałyby w kosmos.

Zatem aby obniżyć VAT konieczne jest uniemożliwienie rolnikom trzymania ziemi odłogiem poprzez opodatkowanie wartości gruntu - dopiero wtedy VAT będzie mógł być obniżony, bo niepotrzebne będą już dopłaty. A ponieważ popyt na żywność jest sztywna, więc podatek gruntowy zapłacą konsumenci żywności.

Tyle, że takie coś można zrobić tylko w skali całej UE. Gdyby zrobić to w samej Polsce, to zalałaby nas żywność zachodnia.
marekjam odpowiada silvio_gesell
"Bez dopłat rolnicy zmniejszyliby produkcję i ceny żywności wyleciałyby w kosmos"

No nie do końca. Taka sytuacja byłaby możliwa tylko w warunkach monopolu. Jako, że rynek produkcji rolnej jest konkurencyjny, to każdy wzrost ceny prowadziłby do wzrostu podaży, a każdy spadek ceny - do spadku podaży. Rynek stale dążyłby
"Bez dopłat rolnicy zmniejszyliby produkcję i ceny żywności wyleciałyby w kosmos"

No nie do końca. Taka sytuacja byłaby możliwa tylko w warunkach monopolu. Jako, że rynek produkcji rolnej jest konkurencyjny, to każdy wzrost ceny prowadziłby do wzrostu podaży, a każdy spadek ceny - do spadku podaży. Rynek stale dążyłby do stanu naturalnej równowagi, a właściwie - do ciągłej samoregulacji, bo ze względu na czynniki atmosferyczne, demograficzne i inne naturalna równowaga nigdy nie zostanie osiągnięta.

Dopłaty rolnicze to patologia, ale mająca niewiele wspólnego z VATem.
tomitomi
a , mojsze modzelewski , ma u mnie czapę ! za niszczenie mojej ! ( MOJEJ ) krwawicy dnia codziennego !!!!
karbinadel
Stawka VAT w Polsce może i jest mało zmienna, ale przepisy wręcz przeciwnie. Dałoby się nimi zapełnić sporą szafę - i to jest przyczyną szwindli, a nie sam podatek (w gruncie rzeczy z założenia bardzo prosty)

Powiązane: Wykres dnia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki