Obligacje oszczędnościowe nie sprzedają się już tak dobrze jak w pierwszych dwóch miesiącach po wprowadzeniu istotnych zmian w ofercie resortu finansów. Ale popularność rządowych papierów pozostaje bardzo wysoka, a premier Morawiecki zapewne osiągnął swój cel.


Po tym, jak Ministerstwo Finansów wprowadziło w czerwcu do sprzedaży nowe rodzaje obligacji detalicznych oraz zdecydowanie podniosło oprocentowanie pozostałych typów, zainteresowanie rządową ofertą dla oszczędzających gwałtownie wzrosło. Po raz pierwszy w historii w jednym miesiącu na zakup papierów zdecydowało się przeszło 100 tys. osób. Rekordowa była również wyasygnowana przez nich kwota ponad 14 mld zł. W lipcu wyniki okazały się nieco niższe - niemal 100 tys. inwestorów ulokowało 10,3 mld zł, podał resort finansów.
W sierpniu szał na obligacje oszczędnościowe już nieco minął. Na podstawie statystyk Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych można oszacować, że na ich zakup przeznaczono ok. 6 mld zł.
ReklamaJest to co prawda wynik wyraźnie niższy niż w czerwcu czy lipcu, ale nadal wyższy niż kiedykolwiek wcześniej. Dotychczasowy rekord został odnotowany w kwietniu 2020 r., gdy w rządowych papierach ulokowano 5,4 mld zł.


Na nowe papiery roczne i dwuletnie, tzw. "obligacje Morawieckiego", oszczędzający wyasygnowali nieco ponad 2 mld zł - połowę tego co w lipcu. Najpopularniejsze pozostały "czterolatki", w które inwestorzy ulokowali ok. 3 mld zł wobec 4,7 mld zł miesiąc wcześniej.
Mimo że okres boomu powoli przemija, a Polacy wciąż częściej wybierają lokaty niż obligacje detaliczne, to premier Morawiecki może być zadowolony z efektów lansowanych przez siebie zmian w ofercie Ministerstwa Finansów. Po pierwsze, rząd pokazał, że robi coś, by nieco ulżyć oszczędzającym zmagającym się z bardzo wysoką inflacją. Po drugie, wymusił na bankach komercyjnych podwyższenie oprocentowania lokat. Po trzecie, zapewnił przyzwoity strumień środków zasilających państwową kasę w niełatwym okresie na rynkach finansowych.

50 pytań i odpowiedzi. Poradnik (nie tylko) dla początkujących
OBLIGACJE OSZCZĘDNOŚCIOWE
Bardzo wysoka inflacja sprawia, że Polacy szukają sposobu na ochronę oszczędności. W ostatnich miesiącach rosnącą popularnością cieszą się detaliczne obligacje skarbowe, ale dla wielu osób nadal są nowym i nieznanym sposobem oszczędzania.
Wybraliśmy 50 najczęstszych i naszym zdaniem najważniejszych pytań o obligacje oszczędnościowe. Odpowiadamy na nie krótko i konkretnie, bez owijania w bawełnę i bez trudnego ekonomicznego języka.
Z poradnika dowiecie się m.in.:
• gdzie można kupić obligacje i jak to zrobić krok po kroku,
• czy jest to bezpieczna inwestycja i ile można na niej zarobić,
• czy obligacje „antyinflacyjne” naprawdę chronią przed inflacją.
Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Gdyby władze chciały wykorzystać obligacje detaliczne również w walce z szybkim wzrostem cen, musiałyby postąpić krok dalej i zaoferować oszczędzającym dużo lepsze warunki, np. bardziej zbliżone do obecnego poziomu inflacji oprocentowanie czy łatwiejszy proces zakupu wraz z szerszą kampanią promocyjną. W przestrzeni medialnej pojawił się także pomysł, by własne obligacje sprzedawał Polakom Narodowy Bank Polski.