Przywódca Chin Xi Jinping w czasie spotkania z Władimirem Putinem w Moskwie wyraził w poniedziałek przekonanie, że Rosjanie poprą go w wyborach w 2024 roku – podała agencja Reutera, zaznaczając, że Kreml nie ogłosił jeszcze, czy Putin będzie kandydował.


Podczas spotkania na Kremlu przywódcy Chin i Rosji nazywali się wzajemnie „drogimi przyjaciółmi” – podkreśla Reuters.
Xi jest pierwszym szefem państwa, który spotkał się z Putinem, odkąd Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz jego aresztowania za zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Putin objął władzę w Rosji w 1999 roku po rezygnacji Borysa Jelcyna i rządzi tam już dłużej niż jakikolwiek wcześniejszy przywódca od śmierci Józefa Stalina – przypomina Reuters.
„Wiem, że w przyszłym roku będą w waszym kraju kolejne wybory prezydenckie – powiedział Xi na początku spotkania. - Pod silnym przywództwem pana prezydenta Rosja osiągnęła znaczący postęp (…) Jestem przekonany, że lud rosyjski będzie dalej zdecydowanie popierał pana prezydenta”.
Gdy słowa te przetłumaczono z mandaryńskiego na rosyjski, Putin spojrzał Xi w oczy i przelotnie się uśmiechnął – zauważa Reuters.
Według tej agencji wszczęta przez Rosję wojna przeciwko Ukrainie jest największym wyzwaniem dla rządów Putina. Rosja poniosła szereg porażek militarnych, a Zachód nałożył na nią najsurowsze sankcje.
Putin powiedział natomiast Xi, że „Chiny poczyniły olbrzymi skok naprzód w rozwoju”. „To wzbudza szczere zainteresowanie na całym świecie i nawet trochę wam zazdrościmy” – powiedział, cytowany przez agencję Reutera.
Wizyta Xi w Moskwie ma według zapowiedzi potrwać do środy. Na wtorek zaplanowano formalne rozmowy przywódców oraz ministrów z obu krajów, a wśród głównych tematów może być współpraca energetyczna i wojskowa – podała agencja Kyodo.
Pekin nie potępił rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i sprzeciwia się sankcjom nakładanym na Moskwę. Chińskie władze zadeklarowały poparcie dla rozmów pokojowych i zawieszenia broni, ale zdaniem ekspertów w obecnej sytuacji byłoby ono korzystne dla Rosji. Władze USA wyrażały obawy, że Chiny będą dostarczać Rosji uzbrojenie.
Blinken: Chiny dają Rosji osłonę dyplomatyczną do popełniania dalszych zbrodni na Ukrainie
Wizyta przywódcy ChRL Xi Jinpinga w Moskwie tuż po wydaniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania Władimira Putina sugeruje, że Chiny zamiast potępiać zbrodnie wojenne na Ukrainie wolą dyplomatycznie osłaniać Rosję, by mogła je kontynuować - powiedział w poniedziałek sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Wezwał też, by świat "nie dał się nabrać" na próby zamrożenia konfliktu na Ukrainie przez Rosję i Chiny.
"To, że prezydent Xi podróżuje do Rosji zaledwie kilka dni po tym, jak Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania prezydenta Putina, sugeruje, że Chiny nie czują żadnej odpowiedzialności, by rozliczyć Kreml z okrucieństw dokonanych na Ukrainie. I zamiast potępiać je, wolą raczej dać Rosji osłonę dyplomatyczną do kontynowania tych samych zbrodni" - powiedział Blinken na konferencji prasowej prezentującej doroczny raport Departamentu Stanu USA na temat przestrzegania praw człowieka we wszystkich krajach świata.
Blinken ocenił przy tym, że Chiny będą chcieć wykorzystać wizytę, by promować swój plan pokojowy m.in. wzywający do zawieszenia broni. Jak stwierdził szef amerykańskiej dyplomacji, takie rozwiązanie - nie zakładające wycofania wojsk Rosji z Ukrainy - "w praktyce oznaczałoby wsparcie dla usankcjonowania rosyjskiego podboju" oraz pozwoliłoby Rosji na kontynuację swoich zbrodni i przygotowanie do kolejnych ofensyw.
"Świat nie powinien dać się nabrać na żaden taktyczny ruch Rosji, wspierany przez Chiny czy inny kraj, by zamrozić tę wojnę na jej własnych warunkach" - powiedział Blinken.
Mówiąc o tegorocznym raporcie, wśród najważniejszych wydarzeń dotyczących praw człowieka Blinken wymienił - oprócz rosyjskiej agresji - tłumienie protestów w Iranie, represje talibów wobec afgańskich kobiet, dalsze ludobójstwo dokonywane przez Chiny na Ujgurach oraz prześladowania przez Pekin Tybetańczyków i mieszkańców Hongkongu.
Blinken wspomniał także o zakończeniu walk w wojnie domowej w Etiopii. Zaznaczył przy tym, że USA ustaliły, iż członkowie etiopskich i erytrejskich sił zbrojnych dopuścili się zbrodni przeciwko ludzkości, w tym czystek etnicznych wobec Tigrajczyków. Wezwał obie strony do wymierzenia sprawiedliwości sprawcom zbrodni wojennych.
W części raportu poświęconej Polsce, autorzy podkreślają działania naszego kraju na rzecz uchodźców z Ukrainy, jednak wymienili także "problemy z niezależnością sądownictwa, restrykcje dotyczące wolności słowa, w tym odnoszące się do zniesławienia i obrazy uczuć religijnych" czy też "doniesienia o złym traktowaniu nieregularnych migrantów z krajów trzecich". W raporcie zamieszczono również wzmianki o użyciu przez polskie służby oprogramowania inwigilacyjnego Pegasus.
osk/ ap/ anb/ tebe/