REKLAMA

Siemoniak o doniesieniach, że służby PiS zajmowały się Schmydtem: kłamstwo

2024-05-07 23:16
publikacja
2024-05-07 23:16

Służby za rządów PiS nie odnotowały kilkudniowego wyjazdu Tomasza Schmydta na Białoruś w czerwcu 2023 r. i nie podjęły żadnych kroków - poinformował we wtorek minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

Siemoniak o doniesieniach, że służby PiS zajmowały się Schmydtem: kłamstwo
Siemoniak o doniesieniach, że służby PiS zajmowały się Schmydtem: kłamstwo
fot. Jacek Szydłowski / / FORUM

Siemoniak we wtorek późnym wieczorem opublikował na platformie X wpis, w którym nazwał kłamstwem doniesienia mediów jakoby "służby zajmowały się Schmydtem od miesięcy". "Nie zajmowały się, bo służby za rządów PiS nie odnotowały kilkudniowego wyjazdu Schmydta na Białoruś w czerwcu 2023 r. i nie podjęły żadnych kroków" - napisał Siemoniak.

Dodał, że wszystkie aspekty sprawy są szczegółowo wyjaśniane przez prokuraturę, służby i Naczelny Sąd Administracyjny. Siemoniak zaznaczył, że trwają liczne czynności i zapewnił, że "opinia publiczna będzie informowana o związkach osób (takich jak Schmydt wywodzący się z hejterskiej ekipy aktywnej za ministra Ziobry) promowanych na różne funkcje za rządów PiS z obcymi służbami specjalnymi".

Przypomniał, że w związku ze sprawą premier Donald Tusk zwołał na środę Kolegium do Spraw Służb Specjalnych.

"Oczywiście stan służb specjalnych, co wykazały audyty i kontrola NIK, wymaga znaczącej poprawy. Przywrócone będą delegatury ABW w każdym województwie, które bezmyślną i nieodpowiedzialną decyzją zlikwidowała premier Szydło. Od grudnia trwają zmiany kadrowe w służbach, których jedynym kryterium jest kompetencja i lojalność wobec państwa" - napisał Siemoniak.

Zapewnił, że nowi szefowie służb "to fachowcy, którzy przed powołaniem przez premiera zyskali pozytywne opinie także prezydenta". "A sprawa Schmydta będzie z pewnością wymagała wniosków ustawowych co do połączenia niezawisłości sędziów i niezależności prokuratorów z wymogami ochrony informacji niejawnych i interesami bezpieczeństwa narodowego" - podkreślił.

Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała w poniedziałek, że Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia powiadomił, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym". "Zrzeczenie się funkcji sędziego jest wyrazem protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej" - czytamy w piśmie, którego treść Szmydt opublikował na platformie X.

Jeszcze tego samego dnia Prokuratura Krajowa informowała, że mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej PK z urzędu prowadzi czynności sprawdzające w związku z informacją o złożeniu przez tego sędziego wniosku o azyl polityczny na Białorusi. Dodano, że postępowanie toczy się w oparciu o przepis Kodeksu karnego mówiący o udziale w działalności obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę RP.

Tymczasem we wtorkowym komunikacie NSA ujawniono także, że sędzia Szmydt był już raz niedawno ukarany dyscyplinarnie. W lutym 2022 roku Sąd Dyscyplinarny przy NSA wymierzył mu karę nagany. Zarzut, jak wynikało z opisu sentencji tamtego orzeczenia, dotyczył tego, że sędzia w 2019 r. w niewłaściwy sposób zachowywał się wobec jednej z dziennikarek, co "polegało na próbach angażowania dziennikarki w bardzo niejasne i niepożądane relacje, czego wyrazem była co najmniej niestosowna korespondencja ze strony sędziego", w tym "przesyłania jej filmików, także z czytelnym erotycznym podtekstem". We wrześniu 2022 r. Sąd Dyscyplinarny przy NSA w II instancji utrzymał tamten wyrok, oddalając odwołanie sędziego Szmydta.

Media przypominają, że sędzia Tomasz Szmydt przyznał się do udziału w tzw. aferze hejterskiej w 2019 r. i atakowania w sieciach społecznościowych sędziów sprzeciwiających się wprowadzaniu zmian w sądownictwie przez ówczesnego ministra Zbigniewa Ziobrę. W tych działaniach miała też uczestniczyć była żona Szmydta, znana pod pseudonimem "Mała Emi". W 2019 roku Szmydt został zwolniony ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego w Krajowej Radzie Sądownictwa.

W 2022 r. Tomasz Szmydt postanowił ujawnić nieetyczne działania w resorcie sprawiedliwości. Jak wówczas przekonywał w rozmowach z mediami, na skutek zaangażowania w szkalowanie sędziów "stracił najwięcej - rodzinę i pozycję zawodową". (PAP)

autor: Marcin Chomiuk

mchom/ ral/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
samsza
Sędziowie są wyłączeni z procedur inwigilacyjnych i sprawdzających np. przy dostępie do tajemnic, bo to są sędziowie unijni, kasta uprzywilejowana.
Tego chcieliście przecież.
jkl777
Dziwnym trafem za PO ruSScy agenci uciekaja z Wolnej Polski... za Polnej Wolski to oni "rzadzili".
jaroslawzbigniew
Clinton powiedział że rządy Kaczyńskiego były pro putinowskie. Dlaczego miały odnotować wyjazd sędziego do bratniego kraju?
j4oen
Kogo obchodzą bredzenia lampkowego?

Powiązane: Polityka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki