REKLAMA

Rok pozornego spokoju z frankiem. Ile jeszcze?

Krzysztof Kolany2014-07-24 07:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2014-07-24 07:00
Rok pozornego spokoju z frankiem. Ile jeszcze?
Rok pozornego spokoju z frankiem. Ile jeszcze?
/ ingimage

Przez ostatnie kilka lat kurs franka szwajcarskiego za sprawą rzeszy hipotecznych dłużników stał się nieomal sprawą narodową i cały kraj przeżywał zawirowania na rynku walutowym. Zainteresowanie mediów zmalało niemal do zera, odkąd od dwóch lat cena franka jest stabilna.

Z kursem franka szwajcarskiego niewiele się dzieje: od 12 miesięcy waha się w przedziale 3,35-3,50 zł, a od 24 miesięcy utrzymuje się w paśmie 3,25-3,56 zł. To całkowita odmiana względem lat 2008-11, gdy skoki notowań helweckiej waluty liczono w dziesiątkach groszy na tydzień, a w trzy lata cena franka podskoczyła z 1,95 do 4,12 zł w sierpniu 2011 roku. I od tego czasu spadła do 3,40 zł.

Cena franka szwajcarskiego wyrażona w polskich złotych

Źródło: Bankier.pl


Co ma wisieć, nie utonie?

Przyczyn spokoju na najbardziej emocjonalnej polskiej parze walutowej jest kilka. Po pierwsze, jest to polityka Narodowego Banku Szwajcarii (SNB), który w sierpniu 2011 roku wprowadził minimalny kurs wymiany euro na franka (1,20 CHF). Po drugie, działania Europejskiego Banku Centralnego doprowadziły do nierynkowego obniżenia rentowności obligacji skarbowych, co przejściowo załagodziło kryzys w strefie euro i uspokoiło sytuację na europejskich rynkach finansowych. Po trzecie, nieco zmieniło się postrzeganie złotego przez zagranicznych inwestorów, co w połączeniu z interwencjami NBP, pomogło ustabilizować kurs polskiej waluty względem euro.

W rezultacie od ponad roku obserwujemy niespotykanie niską zmienność na parze frank-złoty. Niska zmienność jest zresztą od kilku miesięcy cechą charakterystyczną na wielu rynkach finansowych, ale w przypadku kursu CHF/PLN jest ona najniższa od przynajmniej 10 lat.

Reklama

Odchylenie standardowe kursu frank-złoty na tle 10-letniej  średniej (czerwona linia)

Źródło: Bankier.pl


Niska zmienność bywa sygnałem ostrzegawczym. Rynki finansowe rzadko kiedy są w stanie utrzymać się w takim stanie przez dłuższy okres czasu. Zmienność lubi powroty do średnich, co zazwyczaj oznacza silne perturbacje na rynku. Długie okresy spokoju usypiają czujność inwestorów, którzy mniej lub bardziej świadomie zaczynają zakładać utrzymanie takiej sytuacji już na zawsze. Na ogół jest to założenie błędne.

Jeśli więc na rynku dzieje się niewiele, to wiedz, że najprawdopodobniej szykuje się coś grubszego. W przypadku franka za bardziej prawdopodobny scenariusz uważam, że będzie to ruch w górę niż w dół.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.

Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (24)

dodaj komentarz
~luque
I dostało się niedowiarkom ! Nieźle Panie Krzysztofie z tym rokowaniem.
~erer
miał rację!! skok z 1.20 do 0,87 do euro , co prawda na parę minut, ale zawsze :) jaja jak berety
~lipo
nie strasz nie strasz bo się zesrasz
~Brombal
Sformułowanie "okres czasu" to jak "akwen wodny".
~and
Czyli frank spadnie, albo nic się nie stanie. Kolony zawsze się myli, i zawsze czarno widzi.
~kochafranki
nie no nie .. za malo seksu chyba redaktorze .. wyluzuj !
~glon
Jak na razie to Helweci drukuja a Belka nie, wiec nie ma podstaw do oslabienia PLN.Poza tym Bananowa republike najlepiej sie doi ja sie PLN umacnia. Zarzyna sie gospodarke a jak juz nie nie bedzie MFN wprowadzi zbawinny plan ratowania i zaciskania pasa. Tak jak w Grecji.A tak an marginesie, Pan kolany zmienil zdjecie, jakis nie podobny Jak na razie to Helweci drukuja a Belka nie, wiec nie ma podstaw do oslabienia PLN.Poza tym Bananowa republike najlepiej sie doi ja sie PLN umacnia. Zarzyna sie gospodarke a jak juz nie nie bedzie MFN wprowadzi zbawinny plan ratowania i zaciskania pasa. Tak jak w Grecji.A tak an marginesie, Pan kolany zmienil zdjecie, jakis nie podobny do tych jakie pamietam.Coz widac zedDobrobyt niszczy organizm
~seth
Belka nie drukuje? tak ci powiedział? HAHAHA a skąd się wzięły nowe setki? jakoś nie słyszałem o wycofywaniu starych setek
~Arek212 odpowiada ~seth
A ty myślisz, że termin kolokwialny "drukowanie pieniędzy" jest równoznaczne z drukowaniem banknotów? Buhahha:) Poczytaj trochę o ekonomii, zanim się wypowiesz
passenger
Spadek eksportu Szwajcarii, rekordowa strata SNB, zniesienie tajemnicy bankowej już wkrótce (a co za tym idzie odpływ szemranego kapitału):http://www.bankier.pl/wiadomosc/Tajemnica-bankowa-do-lamusa-3170024.htmlWszystkie racjonalne przesłanki wskazują, że frank raczej się osłabnie niż się wzmocni. Jedynie wojna w Europie może wpłynąć Spadek eksportu Szwajcarii, rekordowa strata SNB, zniesienie tajemnicy bankowej już wkrótce (a co za tym idzie odpływ szemranego kapitału):http://www.bankier.pl/wiadomosc/Tajemnica-bankowa-do-lamusa-3170024.htmlWszystkie racjonalne przesłanki wskazują, że frank raczej się osłabnie niż się wzmocni. Jedynie wojna w Europie może wpłynąć na wzrost kursu franka, co oczywiście w obecnych czasach jest prawdopodobne, ale to wróżbiarstwo, a nie analiza :)

Powiązane: Życie z frankiem

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki