
Ponad pół roku musieliśmy czekać, aby oficjalnie ogłosić oczywisty fakt. Zeszłoroczny kryzys walutowy doprowadził do recesji największą gospodarkę Bliskiego Wschodu. W poprzednim kwartale PKB Turcji obniżył się o 3%.

W IV kwartale 2018 roku produkt krajowy brutto Turcji był realnie o 2,4% niższy niż kwartał wcześniej oraz zanotował spadek o 3,0% względem IV kwartału 2017 – poinformował Turecki Instytut Statystyczny. Rezultat nie był specjalnym zaskoczeniem – ekonomiści spodziewali się spadku tureckiego PKB o 2,7% rdr.
Przeczytaj także
W ten oto sposób Turcja oficjalnie znalazła się w recesji, definiowanej jako dwa z rzędu kwartały spadku PKB. W III kw. tureckie PKB zmniejszył się o 1,1%, o czym informowaliśmy w grudniu. Zatem ze względu na potężne opóźnienie danych o PKB recesję w Turcji możemy z całą pewnością zdiagnozować ponad pół roku po tym, jak się rozpoczęła! Co więcej, jest dość prawdopodobne, że zjawiska recesyjne w tureckiej gospodarce powoli wygasają.
Przeczytaj także
Dzięki niezłym osiągom w pierwszym półroczu w całym 2018 roku turecka gospodarka urosła realnie o 2,6%. Za sprawą galopującej inflacji (niemal 20% w lutym) nominalny PKB Turcji w 2018 roku urósł aż o 19,1%, osiągając wartość niemal 3701 mld lir. Jednak po przeliczeniu na amerykańską walutę turecki PKB osiągnął wartość 784,1 mld dolarów i był o 7,9% niższy niż rok wcześniej. Mimo to Turcja najprawdopodobniej utrzymała status największej gospodarki Bliskiego Wschodu, wyprzedzając Arabię Saudyjską (684 mld USD w 2017 r.).
Recesja w Turcji była konsekwencją błędnej polityki gospodarczej prowadzonej przez gabinet Recepa Erdogana. Inwestycje i konsumpcja były finansowane z zagranicznych pożyczek, a zbyt niskie stopy procentowe w kraju zachęcały przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe do życia ponad stan. To się skończyło w maju 2018 roku, gdy brak oczekiwanych przez rynek podwyżek stóp procentowych doprowadził do kryzysu walutowego.
Przeczytaj także
Od końca maja do połowy sierpnia lira straciła 40% wobec dolara. Dopiero we wrześniu Bank Centralny Republiki Turcji zareagował tak, jak powinien, podnosząc stopy procentowe. Aby jednak interwencja przyniosła pożądany efekt (tj. ustabilizowała notowania liry) TCMB musiał dokonać drakońskiej podwyżki kosztów kredytu, wynosząc stawkę referencyjną do 24%. To posunięcie zatrzymało kryzys walutowy, ale nie mogło już uchronić Turków przed drastycznym spadkiem realnych dochodów. W październiku oficjalna inflacja CPI przyspieszyła do 24,5%, osiągając najwyższy poziom od 15 lat.
Krzysztof Kolany
