Nowy tydzień na giełdowych parkietach rozpoczął się od wyceny weekendowych informacji o przejęciu Credit Suisse przez UBS. Pierwsze godziny handlu upłynęły pod znakiem mocnej przeceny sektora bankowego i głębokich spadków WIG20. Druga faza sesji przyniosła próbę opanowania emocji i kontrę kupujących, która ostatecznie skończyła się dla polskich blue chipów odbiciem z kilkumiesięcznych minimów.


WIG20 zyskał 0,5 proc. WIG był wyżej o 0,3 proc. Z kolei mWIG40 stracił 0,3 proc., a sWIG80 zyskał 0,3 proc. Obroty przekroczyły 1,05 mld zł, z czego 918 mln dotyczył WIG20.
Na początku tygodnia znów panika zajrzała w oczy inwestorom z GPW, którzy rano w ślad za europejskimi wzorcami rzucili się do przeceny sektora bankowego. O ile w Europie główne indeksy zniżkowały pod presją rosnącego ryzyka systemowego w okolicach 1 proc., spadki na WIG20 wynosiły ok. 3 proc. i sprowadziły indeks na 1626 pkt. – najniżej od listopada.
Ogłoszone w niedzielę przejęcie Credit Suisse przez konkurencyjny bank UBS, przy wydatnej pomocy władz Szwajcarii oraz tamtejszego banku centralnego, na początku nie przyniosło spodziewanego uspokojenia nastrojów, a inwestorzy skupili się na decyzji w ramach procesu ratowania banku o umorzeniu wartych ponad 17 mld dolarów obligacji AT1 oraz stosunku wymiany akcji Credit Suisse na akcje UBS, pokazujących, jak ekspozycja na bankowe papiery może przerodzić się w znaczną erozję kapitału i pogłębienie kryzysu zaufania do sektora.
Kolejne godziny przyniosły wyhamowanie kilkuprocentowych spadków banków w Europie i Polsce, a inwestorzy zaczęli szybko przystosowywać się do nowej rzeczywistości, zostawiając sprawę Credit Suisse chwilowo za sobą, zwłaszcza że zastrzyk pomocy publicznej miałby załatwić sprawę problemów płynnościowych i stabilizację sytuacji, tak jak w USA zrobiła to Rezerwa Federalna i kilka największych banków.
Akcje przejmującego UBS, które rano traciły nawet 13 proc., wyszły na ponad 2,5 proc. plus. Po spadkach rzędu 5-6 proc. nie było już śladu także na akcjach banków niemieckich, francuskich czy hiszpańskich. Euro Stoxx Banks 600 zyskiwał 1,5 proc. Główne indeksy jak DAX czy CAC40 rosły o 1,4-1,7 proc. Również polski WIG-Banki (0,5 proc.) dokonał zwrotu i z ok. 4 proc. przeceny podniósł się, by zakończyć dzień na plusie.
Rynki wspierał wzrostowy początek sesji na Wall Street w oczekiwaniu na środowe decyzje Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych. Ostatecznie na GPW wzrosty nie były tak okazałe jak na głównych parkietach w Europie, jednak kontra popytu, przede wszystkim na WIG20, od sesyjnego i jednocześnie kilkumiesięcznego minimum może robić wrażenie.
"Patrząc technicznie, optymistycznym sygnałem dla WIG20 byłby jego powrót powyżej 1700 pkt., co dawałoby szanse na jakieś odbicie. Kluczowe będą jednak nastroje globalne, a te może kształtować najbliższe posiedzenie Fed (decyzja 22 marca – godzina 19.00 czasu polskiego). Pod koniec ubiegłego tygodnia rynkowe wyceny możliwej podwyżki stóp bardzo mocno się wahały, a inwestorzy zastanawiali się jak Fed zareaguje na zawirowania w sektorze bankowym. My spodziewamy się, że podwyżka sięgnie 25 pb., co byłoby neutralne dla rynku" – powiedział PAP Biznes analityk BM BNP Paribas Dominik Osowski.
"Ważne będzie również to, co prezes Powell powie na konferencji prasowej, gdyż zapewne odniesie się do sytuacji w sektorze bankowym. Inwestorzy natomiast będą starali się odszukać sygnałów dotyczących kolejnych ruchów stóp procentowych" – dodał.
W WIG20 ostatecznie pod kreską skończył Alior (-1,37 proc.), który powrócił w poniedziałek do indeksu, zastępując CCC. Niżej z banków był jeszcze kurs Santandera (-2,22 proc.). Najsłabszy był kurs Grupy Kęty (-4,11 proc.), które otworzyły się na niewielkim plusie, jednak przez kolejne godziny sesji ich kurs systematycznie się obsuwał. Akcje Grupy Kęty były zdecydowanym liderem wzrostów w WIG20 w ubiegłym tygodniu. Po kreską o mniej niż 0,4 proc. były jeszcze akcje PZU, Dino, CD Projektu i Asseco.
Na plusie przy największych obrotach (173 mln zł) skończyły akcje PKO (1,13 proc.). Również PKN Orlen zdołał odrobić ponad 2-proc. spadki i zyskał 0,43 proc. przy drugich największych obrotach (147 mln). Inne spółki surowcowe jak KGHM (2,58 proc.) czy JSW (4,03 proc.) ównież skończyły sesje na plusie przy taniejącym dolarze i próbujących obijać w drugiej części sesji cenach surowców. Kurs JSW zyskał najwięcej z blue chipów, a we wtorek spółka pokaże wyniki za IV kwartał.
W drugiej linii najwięcej zyskał Mobruk (4,26 proc.) oraz Bogdanka (2,73 proc.), PKP Crago (2,23 proc.) i Handlowy (2,16 proc.), który jako jedyny nie ulegał spadkowej presji od rana, po tym jak poinformował, że zamierza wypłacić 9 zł dywidendy na akcję, czyli oferując stopę dywidendy na poziomie 11,4 proc., licząc do piątkowej ceny zamknięcia.
Chociaż najmocniej w ciągu dnia taniały w tym segmencie akcje banków jak Millennium, na koniec dnia to DomDevelopment (-3,54 proc.) i Ten Square Games (-3,06 proc.) straciły najwięcej z portfela spółek mWIG40.

