REKLAMA

Prezydent Biden złożył hołd ofiarom ataków z 11 września

2021-09-11 07:36
publikacja
2021-09-11 07:36

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, w oświadczeniu wydanym w piątek w przeddzień 20. rocznicy ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku, podkreślił determinację swojego kraju, by przeciwstawić się każdemu, kto chce wyrządzić krzywdę USA.

Prezydent Biden złożył hołd ofiarom ataków z 11 września
Prezydent Biden złożył hołd ofiarom ataków z 11 września
fot. JONATHAN ERNST / / Reuters

Składając hołd ofiarom ataków i ich rodzinom przywołał "jedność" narodu, która jest odpowiedzią na tragiczne wydarzenia sprzed 20 lat.

"Widzimy coś niezwykłego, prawdziwe poczucie narodowej jedności. To jedność i siła, zdolność do otrząśnięcia się w obliczu traumy" – powiedział Biden w wiadomości wideo zamieszczonej na Twitterze.

"Jedność i służba, pokolenie 11 września odzyskujące siły, by służyć i chronić w obliczu terroru...To nigdy się nie skończy. Dzisiaj, jutro, zawsze, dla bezpieczeństwa Ameryki" – dodał.

"Dla mnie najważniejsza lekcja z 11 września jest taka, że kiedy jesteśmy bezbronni, próbujemy uchronić wszystko to, co czyni nas ludźmi. W bitwie o duszę Ameryki jedność jest naszą największą siłą" – powiedział prezydent.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy

Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl

Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Jeśli chcesz fakturę, to wypełnij dalszą część formularza:
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Podaj kod w formacie xx-xxx!
Pole wypełnione niepoprawnie!

"Jedność nie oznacza, że musimy wierzyć w to samo. Musimy mieć fundamentalny szacunek i wiarę w siebie oraz w ten naród" – dodał.

Biden opublikował wiadomość na Twitterze, ponieważ nie planuje wygłaszać żadnych przemówień w sobotę, gdy będzie wraz ze swoją małżonką Jill odwiedzał wszystkie trzy miejsca, zaatakowane przez terrorystów 11 września 2001 roku.

"Rodzinom 2977 osób z ponad 90 krajów, zabitych 11 września 2001 roku...Ameryka i świat pamiętają o Was i o Waszych bliskich" – powiedział prezydent.

Według prezydenta "strach i gniew, uraza i przemoc wobec muzułmańskich Amerykanów, prawdziwych i wiernych wyznawców pokojowej religii były naszą słabością, ale nie złamały amerykańskiej jedności".

W sobotę mija 20. rocznica zamachów, dokonanych przez terrorystów z al-Kaidy w Stanach Zjednoczonych. Zginęło w nich łącznie 2997 osób.

Po uprowadzeniu czterech samolotów pasażerskich porywacze uderzyli w bliźniacze wieże World Trade Center oraz w gmach Pentagonu. Planowany czwarty atak udaremnili walczący z terrorystami pasażerowie. Maszyna rozbiła się w pobliżu Shanksville, w Pensylwanii. 

Nowy Jork w najwyższej gotowości przed rocznicą

Policja i służby specjalne w Nowym Jorku są w stanie najwyższej gotowości przed 20 rocznicą ataków terrorystycznych na wieżowce World Trade Center. Policja obserwuje sytuację minuta po minucie, ale nie zidentyfikowano dotychczas konkretnych ani wiarygodnych zagrożeń – powiedział w piątek burmistrz Bill de Blasio.

O mobilizacji w przededniu uroczystości rocznicowych, w których weźmie udział prezydent Joe Biden, mówili przedstawiciele władz federalnych, stanowych i miejskich. Wtórowały im służby bezpieczeństwa.

„Nie ma konkretnego, wiarygodnego zagrożenia dla ojczyzny ze strony jakiejkolwiek organizacji terrorystycznej lub pojedynczej osoby. Pracujemy wspólnie, aby zapewnić uważną analizę przepływu informacji, nie tylko w kraju, ale na całym świecie” – wyjaśnił przybyły do miasta sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego USA Alejandro Mayorkas.

Jak powiedział burmistrz de Blasio nowojorska policja (NYPD) będzie obecna w całym mieście.

„Nie traktujemy Strefy Zero za jedyny jutro potencjalny cel. Zamierzamy chronić całe miasto. Policja patroluje nie codziennie, nie co godzinę, lecz co minutę dysponując nadzwyczajnymi środkami gromadzenia informacji wywiadowczych i zwalczania terroryzmu” – powiedział burmistrz.

NYPD oraz nadzorująca znaczną część regionalnej infrastruktury transportowej instytucja Port Authority planują rozmieścić funkcjonariuszy uzbrojonych w karabiny szturmowe. Będą im towarzyszyć policjanci w cywilu, oddziały z bronią ciężką i psy szkolone do wykrywania bomb.

Służby będą wyposażone w instrumenty do wykrywania materiałów wybuchowych i dronów, czytniki tablic rejestracyjnych, czujniki radiologiczne i chemiczne, kamery, magnetometry itp.

„Poradzimy sobie z wydarzeniami tego weekendu i powitamy ludzi z całego świata, którzy przybędą do miejsca refleksji” – podkreśliła gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul.

Tłumaczyła m.in., że obecność policji i służb bezpieczeństwa będzie bardziej widoczna i będą wyglądać na "nieco zmilitaryzowane". Jak dodała chodzi o to, aby każdy kto zadziera z Nowym Jorkiem zdawał sobie sprawę z konsekwencji.

„Absolutnie gwarantuję jutro bezpieczeństwo miasta. Wyjdź i ciesz się Nowym Jorkiem. To najwspanialsze miasto na świecie” – zapewniał komisarz NYPD Dermot Shea.

Jego zastępca ds. wywiadu i przeciwdziałania terroryzmowi, John Miller zwracał uwagę na nasilone w tym roku wezwania ugrupowań terrorystycznych, aby wzmogły aktywność.

„Prawdopodobnie dlatego, że upamiętnienie 11 września ma miejsce w 20. rocznicę, ale też zbiega się z upadkiem wspieranego przez USA rządu w Afganistanie, powrotem talibów i innymi czynnikami. Działamy w przekonaniu, że istnieje zagrożenie i musimy je stale tropić. Przed uroczystościami, w trakcie, po nich, ale też na co dzień w całym mieście” – powiedział Miller.

Ocalała z zamachu 11 września: Od razu wiedziałam, że to atak terrorystyczny

11 września 2001 r., minutę po tym, gdy Julita Bergman przyszła do pracy w północnej wieży nowojorskiego World Trade Center w budynek uderzył samolot. "Od razu wiedziałam, że to atak terrorystyczny; najbardziej dramatycznym momentem było zawalenie się bliźniaczego wieżowca, to nastąpiło tuż po tym, gdy po przeszło godzinie wyszłam z płonącego gmachu, myślałam, że zginę" - mówi w rozmowie z PAP Bergman.

"Pracowałam na 82. piętrze północnej wieży WTC. Przyszłam do biura dosłownie w minutę przed tym, gdy samolot uderzył w nasz gmach. Zachwiało tak mocno, że musiałam się trzymać biurka. Myślałam, że budynek sią zawali i razem z nim runę na dół" – wspomina Bergman.

Jak opowiada, ponieważ przeżyła też pierwszy atak na WTC w 1993 r., od razu wiedziała, że to kolejny zamach terrorystyczny. Pomyślała, że aby przeżyć, musi się stamtąd jak najszybciej wydostać.

"Na korytarzu było już ciemno, unosił się czarny, gęsty dym. Tego dnia mieliśmy zaplanowane spotkanie, zamiast spodni i wygodnych butów ubrałam wąską spódniczkę i wysokie szpilki. Schodziłam po schodach wolno. Dostałam skurczu w nogach. Próbowałam iść boso, ale było za dużo szkła" - relacjonuje.

Na klatce schodowej było jeszcze światło, co ułatwiało zejście. W 1993 roku Bergman musiała schodzić w dół po ciemku, macając ściany. "Na schodach spotkałam Billy’ego i Roberta którzy pracowali na 85. piętrze, dwie kondygnacje niżej od miejsca w które wbił się kadłub samolotu. Mówili, że czubek skrzydła walnął w ich biuro i opuszczenie go zajęło im pięć minut, bo nic nie było widać" – opowiada ocalona.

Bergman natknęła się na nich dopiero około 20. piętra. Zaoferowali pomoc, ale odmówiła mówiąc, że sama sobie poradzi. Nie zważając na to jeden wziął jej torbę, drugi - żakiet. Trzymali ją za ręce, dzięki czemu szybciej zeszła do lobby na poziomie placu przed budynkiem.

Ochrona radziła, by nie patrzeć w tę stronę - wspomina kobieta. Kierowali wszystkich na niższy poziom, do podziemnego centrum handlowego. Stamtąd wyjścia prowadziły na odleglejsze od WTC ulice.

"Akurat kiedy dotarliśmy do centrum handlowego z hukiem zawaliła się południowy wieża. Biegliśmy z Billym i Robertem, aż nagle potężny podmuch powalił nas na posadzkę. Robert wylądował na mnie. Czułam, że się duszę. Raptownie zapadła ciemność. Byłam gotowa na śmierć. Zaakceptowałam to, że umrę, choć nie byłam z tego powodu szczęśliwa. Modliłam się krótko do Pana Boga. Prosiłam, żeby przynajmniej dwaj młodsi mężczyźni, którzy mi pomagali przeżyli" – opisuje najbardziej dramatyczny dla niej tego dnia moment Bergman.

Zwraca uwagę, że ona sama i towarzyszący jej mężczyźni mieli dużo szczęścia. Nie uderzyły w nich żadne elementy walącego się drapacza chmur, chociaż wówczas nie wiedzieli jeszcze, co się dokładnie stało. Wokół leżeli martwi ludzie. Kiedy po przeraźliwym grzmocie nastała cisza podnieśli się i szukali po omacku wyjścia brnąc w gruzach i fragmentach metalowych belek.

"Kilkanaście osób złapało się wraz z nami za ręce usiłując się wydostać na zewnątrz. Pomogło nam pojawienie się strażaka z latarką. Wyszliśmy na skrzyżowaniu ulic Vesey i Chambers. Dotarcie tam zajęło nam godzinę i piętnaście minut. Wszystko było szare. Wyglądało jak krajobraz na księżycu" – porównuje ocalona.

Dopiero tam Bergman dowiedziała się co się stało. Po koszmarze zejścia z płonącego wieżowca na wysokich obcasach nie miała sił iść dalej. W lobby zaginęła jej torebka z okularami, pieniędzmi, adresami i dokumentami. Usiadła na schodkach jakiegoś domu, nie wiedząc co ma robić. Natrafiła na ludzi z biura rezerwistów armii. Udzielili jej pierwszej pomocy. Właśnie wówczas zawaliła się północna wieża WTC. Kiedy jej o tym powiedzieli, zupełnie sią załamała.

"Przenieśli mnie stamtąd do pobliskiego szpitala Beekman. Nawdychałam się dymu i podali mi tam dużo tlenu i jakieś antydepresanty. Pielęgniarka zadzwoniła do mojego męża. Ponieważ mieszkam w New Jersey, a wszystkie mosty były zamknięte przenocowałam u koleżanki. Następnego dnia mąż zabrał mnie do domu" – wspomina.

Przyznaje, że nie ocenia dobrze działań amerykańskiego rządu po zamachu. Tłumaczy to tym, jak władze potraktowały ludzi ocalałych z ataku i tych, którzy pierwsi pospieszyli im z pomocą. Podkreśla, że wielu z nich ciężko chorowało i miało problemy finansowe. To skandal, że ustawa o pomocy medycznej dla tych grup przyjęto dopiero pod koniec 2010 roku - mówi ocalona.

Po przeżyciu dwóch ataków na WTC Bergman cierpi na zespół stresu pourazowego. Podobnie jak inni odczuwa też tzw. winę ocalonego - poczucie winy związane z tym, że przeżyła zdarzenie, w którym zginęły tysiące ludzi. W jej opinii psycholodzy i psychiatrzy nie wiedzieli jak leczyć osoby, które przeżyły atak. Eksperci popełniali błędy, do czego nieraz sami się przyznawali. "Zamiast poczuć się lepiej, ich eksperyment wepchnął mnie w depresję na dwa lata" – opowiada o swoim leczeniu Bergman.

Staram się jednak wynieść z tej traumy coś pozytywnego, przeżyć tę lekcję i jej nie zmarnować - zaznacza. "Zaakceptowała fakt, że mogę umrzeć. Wyzwoliło mnie to z lęku przed śmiercią. Nie boję się jej. Wiem o niej wystarczająco dużo. W 1993 r. myślałam, że mogę umrzeć, ale zaakceptowanie tego to coś zupełnie innego" - podkreśla.

Wizyta w miejscu pamięci poświęconym zamachowi ją przygnębiła, podobnie jak uroczystości rocznicowe. Bergman nie lubi nawet jeździć w tę część Mannhattanu, gdzie zlokalizowane jest WTC. Jest rozgoryczona, że sprawiedliwości nie stało się zadość. W tym roku 11 września wybiera się do filharmonii w Lincoln Center na koncert Requiem Giuseppe Verdiego. Jak zauważyła Bergman, ocalałych nie zaproszono na ceremonię 20-lecia zamachu.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

zm/ ad/ jm/ kgod

Źródło:PAP
Tematy
Tanie konto firmowe bez ograniczeń czasowych

Tanie konto firmowe bez ograniczeń czasowych

Komentarze (11)

dodaj komentarz
kris74keh
Katolik Beiden , tak o sobie mówi, zaskarżył prawo TEXASU , które zakazuje abortować ciąże , gdzie jest już bijące serce płodu. Szatan w ornat się ubrał i na mszę ogonem dzwoni.
talmud
ludzie normalni wiedzia jak jest bo jest dużo materiału na necie - gimbazie nie ma sensu nic tłumaczyć bo cenzura usunie.....:)
pstrzezek
"Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, w oświadczeniu wydanym w piątek w przeddzień 20. rocznicy ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku, podkreślił determinację swojego kraju, by przeciwstawić się każdemu, kto chce wyrządzić krzywdę USA" A czy wspomniał tych którym USA wyrządziłą krzywdę i w efekcie czego nastąpiły te ataki??
the_mind_renewed
Takie spryciule: USA Członkowie Kongresu, ich pracownicy i pracownicy federalnego systemu sądowego są zwolnieni z nowych mandatów szczepień administracji Bidena,

Wierzę, że stworzenia takie jak Pelosi i reszta spędzą w piekle wieczność...Ale poza tym... to jej zdjęcie jest bezbłędnym przedstawieniem szaleństwa i pychy...
niedziela16
Panie prezydencie, na dwudzistą rocznicę WTC dałeś Talibom i ISIS - Afganistan, przyczółek do stworzenia terrorystycznego mocarstwa. Do końca twojej kadencji umocnią się tak, że nawet nalot dywanowy atowókami na świat muzułmański nic już nie pomoże. Terror rozpełznie się wszędzie i przybierze nieoczekiwane oblicza. Budujmy mury na Panie prezydencie, na dwudzistą rocznicę WTC dałeś Talibom i ISIS - Afganistan, przyczółek do stworzenia terrorystycznego mocarstwa. Do końca twojej kadencji umocnią się tak, że nawet nalot dywanowy atowókami na świat muzułmański nic już nie pomoże. Terror rozpełznie się wszędzie i przybierze nieoczekiwane oblicza. Budujmy mury na granicach wyobraźni, zanim zakną nas za murami z żelbetonu.
ajwaj_
Któs w tym dniu, gdzies umarl

Kondolencje

A ja chce zaplacic i sie nauczyc za 2-3 tygodnie kierowac Jumbo-Jet,em,
a nawet 4-5 sztuk budynków trafiac z np 10 000 km
300_pala
W tym czasie Trump z synem relacjonował mecz bokserski
przemek_opinia
A co do minuty musi robić to amo co Biden? Wow...


bez komentarza.
300_pala odpowiada przemek_opinia
Cóż oczekiwać od człowieka który stwierdził ze ok ataku na WTC to teraz jego budynki są najwyższe na Manhattanie

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki