Willa za 5 mln złotych to "pikuś". Znacznie droższa jest przebudowa starego biurowca na potrzeby Instytutu Pileckiego. Kwota ta wzrosła do 75 mln złotych i jest trzykrotnie wyższa, niż planowano — informuje "Gazeta Wyborcza".


Stary biurowiec na pograniczu Śródmieścia i Woli został wybrany na siedzibę państwowego Instytutu Pileckiego. Nie jest to pierwsza ani zapewne nie ostatnia nieruchomość w Warszawie, w które inwestuje rząd PiS. Oczywiście w większości dotyczy to instytucji przezeń powołanych. Obecnie Instytut Pileckiego mieści się w stosunkowo niewielkim budynku przy ul. Foksal.
"Z niecierpliwością czekamy na naszą stałą siedzibę na ulicy Siennej 82, ponieważ wreszcie będziemy mogli pokazać nasze archiwum i udostępnić je dla czytelników" — mówiła w grudniu 2022 r. Magdalena Gawin. Od stycznia 2022 r. jest dyrektorem Instytutu Pileckiego, wcześniej zaś zajmowała stanowisko sekretarza stanu w resorcie kultury.
Była fabryka zamieni się w reprezentacyjny gmach
Budynek przy ulicy Siennej 82 w Warszawie nie jest już pierwszej młodości. Powstał w latach 60. jako budynek produkcyjny spółdzielni inwalidów produkujących szczotki, później zmodernizowany, od lat 80. służył jako biurowiec. Prace, które mają zostać wykonane na potrzeby Instytutu Pileckiego, mają szeroki zakres.
Przeczytaj także
Modernizacja obejmuje m.in. dobudowę dodatkowego traktu od strony północnej, zaś w obrysie dziedzińca ma powstać sala wielofunkcyjna. Zmiany czekają także elewację - "jest to najbrzydszy budynek w mieście, żeby była jasność" - stwierdził w 2020 roku ówczesny dyrektor instytutu.
Koszt prac był szacowany na 25 mln złotych, jednak kontrakt z firmą PRK7 Nieruchomości podpisano na znacznie wyższą kwotę - 75,7 mln zł (brutto). Modernizacja budynku ma zakończyć się przed końcem 2023 r.
Środki na inwestycję przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które zresztą hojnie wspiera Instytut. W 2021 roku Instyt Pileckiego pozyskał na inwestycje z MKiDN co najmniej 155 mln zł, w tym 115 mln zł na zakup XVIII-wiecznego hotelu Schwanen w miejscowości Rapperswil w Szwajcarii. Docelowo w budynku ma się znaleźć oddział Instytutu i Muzeum Polskie, które działa w Rapperswilu od 1870 r.
Lista inwestycji w nieruchomości jest długa
Nowa siedziba Instytutu Pileckiego to nie jedyna inwestycja w nieruchomości finansowana z państwowej kasy. Przykładem może być Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, który za 21 mln zł kupił część biurowca z lat 90. przy ul. Powsińskiej 64a, znajdującego się naprzeciwko galerii handlowej Sadyba Best Mall. Ten Instytut także podlega resortowi kultury, a jego pomysłodawcą i dyrektorem jest prof. Jan Żaryn, były senator PiS. Budynek ma zostać zaadaptowany na cele edukacyjne i wystawiennicze.
Przeczytaj także
Ponadto, ministerstwo kultury przekazało 9 mln zł na zakup, modernizację i adaptację willi przy ul. Madalińskiego dla Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą "Polonika". Także ta instytucja została powołana przez ministra Glińskiego.
Jedną z największych inwestycji będzie przebudowa dawnego aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej na Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Prace do 2027 roku mają pochłonąć aż 682 mln zł. Muzeum Żołnierzy Wyklętych zostało powołane z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości, jest wyjęte spod nadzoru resortu kultury i podlega Instytutowi Pamięci Narodowej.
Instytut Pileckiego dubluje zadania IPN
Instytut Pileckiego istnieje od 2016 roku, choć kilkakrotnie zmieniał nazwy. Pierwotnie był to Instytut Solidarności i Męstwa. Obecną nazwę zawdzięcza połączeniu z Ośrodkiem Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego w 2018 roku.
Celem Instytutu jest badanie, popularyzacja, dokumentowanie i poszerzanie wiedzy na temat zbrodni nazistowskich i komunistycznych. I tu pojawia się problem, który podnoszono jeszcze na etapie powoływania tej instytucji — po co ma powstać podmiot dublujący zadania Instytutu Pamięci Narodowej? Tego oficjalnie nie wie nikt.
JM