Około 50 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych podczas protestów opozycji w Czadzie, gdy antyrządowe demonstracje przerodziły się w zamieszki. Wprowadzono godzinę policyjną i zawieszono działalność partii opozycyjnych - poinformował w czwartek premier kraju Saleh Kebzabo.


Protestujący domagali się szybszego powrotu władzy cywilnej i demokracji; od śmierci prezydenta Idrissa Deby'ego w kwietniu 2021 kraj de facto kontroluje junta wojskowa, mimo powołania rządu tymczasowego. Zapowiedź przedłużenia o dwa lata jego rządów, które miały się zakończyć 20 października, skłoniła opozycję do wyjścia na ulice.
Demonstranci zabarykadowali drogi w stalicy kraju, Ndżamenie, i podpalili główną kwaterę partii premiera, co doprowadziło do konfrontacji z siłami bezpieczeńśtwa, które według rządu użyły jedynie gumowych kul i gazu łzawiącego.
Kebzabo oznajmił na konferencji prasowej, że siły bezpieczeństwa działałby w samoobronie, demonstranci byli uzbrojeni, a rząd uznaje ich za rebeliantów.
Wojskowa Narodowa Rada Przejściowa przejęła władzę 19 kwietnia 2021 roku, gdy podczas walk regularnych wojsk z rebeliantami, zginął rządzący Czadem od 30 lat Deby.
Na czele wojskowej administracji stanął syn prezydenta, 37-letni wówczas czterogwiazdkowy generał i dowódca gwardii prezydenckiej, Mahamat Idriss Deby Itno.
#UPDATE
— AFP News Agency (@AFP) October 20, 2022
Around 50 dead, 100 injured in Chad protests: PM pic.twitter.com/pHvT2kZqoB
Część opozycyjnych polityków nazwała powołanie wojskowej rady zamachem stanu.
Demonstranci, którzy domagali się w czwartek powrotu demokracji, są też wrogo usposobieni do Francji i oskarżają Paryż między innymi o to, że od lat wspierał reżim Deby'ego. AFP pisze, że rosnąca niechęć do Francji jest związana ze wzrostem wpływów Rosji w regionie. Czad był francuską kolonią do 1960 roku.
Francuski resort dyplomacji wydał komunikat, w którym potępił użycie przemocy wobec demonstrantów i zapewnił, że Paryż "nie odegrał żadnej roli w tych wydarzeniach (...). Fałszywe informacje na temat rzekomego zaangażowania Francji nie maja żadnych podstaw".
Narodowa Rada Przejściowa, która przejęła władzę w kwietniu 2021 roku, zapewniała, że będzie działać tylko przez 18 miesięcy.
Kraje zachodnie, a nade wszystko Paryż, postrzegają Ndżamenę jako sojusznika w walce z islamskimi grupami ekstremistycznymi, w tym Boko Haram w basenie jeziora Czad i grupami powiązanymi z Al-Kaidą oraz Państwem Islamskim w regionie Sahelu.(PAP)
fit/ tebe/
arch.


























































