Shanghai Composite był w ubiegłym roku najsłabszym z głównych giełdowych indeksów świata. Nowy rok za Murem również rozpoczął się spadkami.


Do samego końca trwała zażarta walka o niechlubne miano najgorszej giełdy 2018 r. Rzutem na taśmę niechcianego tytułu zdołał uniknąć indeks szerokiego rynku giełdy w Atenach, który jeszcze 28 grudnia był na szarym końcu rankingu. Jednak ostatnią, sylwestrową sesję zakończył na plusie, a na ostatnie miejsce został zepchnięty "niepracujący" tego dnia Shanghai Composite.
Indeks szerokiego rynku giełdy w Szanghaju stracił w 2018 r. 24,6 proc., natomiast Athex Composite poszedł w dół o 23,6 proc. Na trzecim miejscu znalazł się BIST100 ze Stambułu, który zniżkował o 20,9 proc. WIG20 znalazł się w środku stawki ze stratą na poziomie 7,5 proc. Najlepiej radziły sobie giełdy na Ukrainie (UX +25 proc.), w Brazylii (Bovespa +15 proc.) i Rosji (MOEX +11,8 proc.)
Shanghai Composite nie był jedynym indeksem z Państwa Środka, który fatalnie radził sobie w ubiegłym roku. Skala spadków na zrzeszającym największe spółki z parkietu w tym mieście oraz z Shenzhen CSI300 była mniej więcej taka sama, natomiast już w przypadku samego Shenzhen Composite wyraźnie większa (-33 proc.). Zanurkował również "chiński Nasdaq', czyli Chinext - o blisko 30 proc.
Chińskim walorom ciążyło spowolnienie akcji kredytowej oraz walka z bankowością cienia prowadzona przez władze centralne, a także oczywiście wybuch sporu na linii Waszyngton-Pekin. Zabrakło również wyraźnej, znanej z poprzednich lat interwencji państwa na rynku. Tym razem "drużyna narodowa" działała bardzo wstrzemięźliwie, okresami napędzając nawet spadki poprzez wyprzedaż akcji.
Słabo dla chińskich i zagranicznych inwestorów zaangażowanych za Murem zaczął się również 2019 r. Wszystkie główne indeksy notowały dziś wyraźne straty - Shanghai Composite zniżkował o 1,15 proc., a jego bliźniak z Shenzhen o 0,9 proc. Ponownie uniknęły one jednak pogłębienia czteroletnich dołków odnotowanych w październiku.
Ta sztuka nie udała się CSI300 - duże spółki zniżkowały o 1,37 proc., schodząc poniżej poziomu 3000 pkt. i momentami znajdując się nawet poniżej 2960 pkt. - poziomie niewidzianym od marca 2016 r. Chinext stracił aż 1,74 proc. i również zbliżył się do dołka z października.
Chińskim walorom ciążyły kolejne słabe sygnały dochodzące z realnej gospodarki, podczas gdy z Pekinu wciąż nie nadeszły wyraźne sygnały o zbliżającym się znaczącym wsparciu.
Maciej Kalwasiński



























































