Możliwość pozostania sześciolatków w przedszkolach spowodowała, że dla trzylatków w wielu miastach zabrakło miejsc.
W Poznaniu do przedszkoli nie dostało się około 900 dzieci, w Radomiu 600, w Gdańsku ponad 1000. Wszędzie to głównie trzylatki. Jeszcze gorzej jest w małych miastach. W Żyrardowie w ogóle nie utworzono grup trzylatków i nie przyjęto ich do przedszkoli publicznych.
Samorządy nie mają obowiązku zapewnienia im miejsc, ten wejdzie w życie dopiero w 2017 roku. Część dzieci znalazło miejsca w przedszkolach z dala od domu albo w niepublicznych, bo gminy starają się porozumieć się z nimi w sprawie brakujących miejsc. Część trzylatków zostanie jednak w domu.
Żłobków coraz więcej, lecz wciąż za mało
Po raz kolejny wzrosła liczba placówek, ale nadal korzysta z nich niecałe 7 proc. dzieci uprawnionych do takiej opieki.
W ubiegłym roku było nieco ponad 1,1 mln dzieci w wieku żłobkowym - wynika z danych GUS. Natomiast placówek było 1874 - o 269 więcej niż w roku poprzednim. Przygotowano w nich prawie 75 tys. miejsc. W rezultacie opieką żłobkową objętych było tylko 6,8 proc. maluchów. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", to wprawdzie o niemal 1 pkt proc. więcej niż rok wcześniej, ale wciąż dużo za mało.
Z danych Ministerstwa Rodziny wynika, że niezaspokojone potrzeby dotyczą ok. 26 tys. dzieci.
Najlepsza sytuacja jest w woj. dolnośląskim, gdzie ponad 11 proc. dzieci przebywa w żłobkach. Najmniejszy odsetek dzieci objętych opieką żłobkową jest w biedniejszych regionach z dużym bezrobociem: woj. warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim i lubelskim (ok. 4 proc.).
Liczba żłobków będzie rosnąć. Przyczynią się do tego dotacje z resortu pracy w ramach programu Maluch, na który w 2015 r. przeznaczono 151 mln zł. (PAP)
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Anna Wrzesień/dabr
mmi/