

Wobec ekonomicznych skutków pandemii koronawirusa na Kubie, które zagrażają likwidacją 300 tysięcy miejsc pracy w sektorze państwowym, rząd zapowiedział rozszerzenie ze 127 do 2000 listy rodzajów działalności gospodarczej dostępnych prywatnym przedsiębiorcom.
Na liście , która ma być ogłoszona jeszcze w tym tygodniu - zapowiedział premier Manuel Marrero- znajdzie się około 2000 nowych rodzajów działalności produkcyjnej, usługowej i handlowej. Obecnie jest na niej 127 pozycji.
„Przejdą one całkowicie lub częściowo do sektora prywatnego” – oświadczyła Marta Elena Feito, szefowa kubańskiego ministerstwa pracy.
Sektor ten, zmarginalizowany w pierwszych dziesięcioleciach po rewolucji Fidela Castro daje obecnie pracę 600 tysiącom Kubańczyków, tj. trzynastu procentom zatrudnionych.
Znany kubański ekonomista Omar Everleny Perez skomentował decyzję rządu jako „zmierzającą w kierunku odejścia od sztywnego modelu scentralizowanej gospodarki państwowej” . Dodał jednak, że z oceną należy zaczekać do ogłoszenia przez rząd wszystkich szczegółów reformy.
„My, ekonomiści, zawsze powtarzaliśmy, że skoro państwo nie może dać ludziom wszystkiego, czego potrzebują, to trzeba im przynajmniej pozwolić, aby postarali się o to sami” – dodał ekonomista.
Państwo w obecnej sytuacji, jak komentują decyzję na swych blogach internetowych kubańscy opozycjoniści, nie jest już w stanie dopłacać do działalności wielu państwowych przedsiębiorstw, zwłaszcza że z powodu pandemii koronawirusa wysycha jedno z głównych źródeł dochodów – turystyka zagraniczna.
Wobec kryzysu w gospodarce państwo przestało ostatnio spłacać swe długi zagraniczne i przystąpiło do przyspieszania obiecanych już przeszło dziesięć lat temu reform gospodarczych, otwierając również bardziej Kubę na zagraniczne inwestycje i zwiększając eksport. (PAP)
ik/wr/