To, że jedzenie podawane w części restauracji czy barów nie przypomina tego reklamowanego na zdjęciach, klienci zdążyli się już przyzwyczaić. Liczyli na to, że choć gramatura się zgadza (choć do mniej niż 50 proc. mięsa z kurczaka w nuggetsach z McDonalda dodawano inne składniki, by się zgadzało). Ale koniec z tym - klient Burger Kinga postanowił zrobić porządek ze zbyt małym Whooperem.


Po "pomidorowej aferze", w której z powodu wzrostu cen warzyw, sieć zmieniła menu, Burger King przeżywa kolejną. Niedługo ruszy proces, w którym oskarża się go o wprowadzanie klientów w błąd poprzez pokazywanie burgera z "większym kotletem" i składnikami, które "wylewają się z bułki". W pozwie oszacowano, że na reklamach Whooper wygląda na 35 proc. większy, a ilość mięsa jest dwukrotnie większa w porównaniu z kanapkami, które otrzymywali w restauracjach klienci.
Oczywiście Burger King zaprzecza, informując, że "twierdzenia powodów są fałszywe". Jak sugerował, nie ma obowiązku dostarczania burgerów, które wyglądają dokładnie "jak na zdjęciu".
Podczas wstępnej rozprawy amerykański sąd orzekł, że są podstawy do dalszego procedowania - poinformowało BBC News. Teraz sprawą zajmie się ława przysięgłych. Jednocześnie jednak odrzucił twierdzenie, że Burger King wprowadzał klientów w błąd swoimi reklamami telewizyjnymi i internetowymi. "Grillowane na ogniu paszteciki wołowe, przedstawiane w reklamach, to te same paszteciki, które znajdują się w milionach kanapek Whooper i są serwowane gościom" - można przeczytać w wydanym przez sieć oświadczeniu.
Inne sieci także próbują bronić w sądach swoich reklam. Firma Taco Bell została pozwana w USA za sprzedaż pizzy i wrapów, które rzekomo zawierały jedynie połowę reklamowanych składników. Z kolei mieszkaniec Nowego Jorku zbierał chętnych do pozwu zbiorowego przeciwko McDonaldowi i Wendy's, oskarżając sieci o nieuczciwe praktyki handlowe. Z wyliczeń wynikało, że sprzedawane przez nich jedzenie, w tym porcje hamburgerów i frytek, były co najmniej o 15 proc. mniejsze niż w reklamach.
Zaledwie dzień wcześniej pisaliśmy o tym, że niemiecka telewizja ZDF robiąc wywiady z byłymi pracownikami, zapytała ich o to, ile mięsa kurczaka jest w nuggetsach. Okazało się, że mniej niż połowa. Z kolei w kanapce Subwaya z tuńczykiem nie znaleziono DNA tej ryby.
Zostaje więc knysza na Dworcu Głównym we Wrocławiu.
***
Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.