Grupa Kęty uznaje perspektywy długoterminowe wszystkich segmentów za korzystne - poinformowali przedstawiciele spółki podczas środowej wideokonferencji. Spółka chce też utrzymać plany dywidendowe.
"Jest niewątpliwie duża niepewność, która nam towarzyszy dzisiaj. Widząc co się dzieje na rynku utrzymujemy realistyczne założenia. Niewątpliwie perspektywy długoterminowe są niezagrożone. Wierzymy w nasze produkty” – powiedział członek zarządu i dyrektor finansowy Rafał Warpechowski.
"Naszym zadaniem nie jest spoglądanie na jeden rok (...). Można by dokonać cięć kosztów, pracowników (...), a krótkoterminowo zarząd pokazałby lepszy budżet, ale wyszedłby osłabiony (...). Z niczego nie rezygnujemy. W pełnej sprawności chcemy przejść przez 2023 r. To tylko jeden rok w historii firmy i na jednym roku nie ma co się opierać” – ocenił prezes Dariusz Mańko.
W prezentacji spółka podała, że zarząd podkreśla, iż perspektywy długoterminowe wszystkich segmentów uznaje za korzystne, a przejściowe spowolnienie traktuje jako korektę trendu.
"Zakładamy, że to dołek, że 2023 r. będzie takim wyraźnym dołkiem po szalonym 2022 r., naturalnym spowolnieniem. Mamy nadzieję, że pojawią się środki z UE. One mogą spowodować, że rzeczywiście 2024 r. będzie obfitował w zamówienia w obszarze budowlanym, a to powinno nam zdecydowanie pomóc" - powiedział prezes.
Warpechowski dodał, że spółka będzie analizować sytuację, ale chce utrzymać plany dywidendowe.
"Polityka dywidendowa jest dla nas ważnym zadaniem (...). Wskaźniki finansowe, które prezentujemy pozwalają nam przypuszczać, że będzie mogła być zrealizowana” – ocenił.
Grupa Kęty poinformowała, że prognoza na 2023 r. uwzględnia wypłatę dywidendy w wysokości 85 proc. skonsolidowanego zysku netto za 2022 rok, co jest zgodne z obowiązującą w spółce polityką dywidendową.
doa/ gor/
