Kurs Tesli mocno rósł w handlu kasowym po ogłoszeniu wyników i wypowiedziach prezesa na temat planów spółki. Zapowiedź Elona Muska o wyprodukowaniu dwóch milionów "elektryków", zachęciła inwestorów do odkupywania akcji, które jeszcze niedawno przeceniali w obawie o przyszłość firmy.


Przychody Tesli w IV kwartale 2022 r. okazały się rekordowe, a zysk na akcje był lepszy, niż wskazywały prognozy analityków. Przy ponad 24,3 mld dolarów przychodów zysk na akcje wyniósł 1,19 dolara. Nie oznacza to, że raport finansowy wprawił inwestorów w tak świetny nastrój, bowiem jego detale pokazują spadek marż.
Marża brutto w segmencie motoryzacyjnym spadła do 25,9 proc. i była najniższa od pięciu kwartałów. To efekt m.in. obniżenia ceny kilku modeli aut pod koniec i na początku 2022 r. Swoją drogą rozwścieczyło to fanów najpopularniejszych elektryków. Sam Musk także miał swoje za uszami, ponieważ systematycznie sprzedawała akcje Tesli, których cena na koniec grudnia mocno już pikowała, by w pierwszej sesji nowego roku wyznaczyć swojej okresowe dno poniżej 109 dolarów.
Od tego czasu kurs Tesli zyskał ponad 40 proc., a w czwartek, w pierwszej sesji po wynikach, akcje wzrosły o 10,97 proc. do 160,27 dolarów za sztukę.
Euforię bardziej niż wyniki mogła wywołać konferencja szefa Tesli, który zasugerował, że firma, jeśli warunki z dostawami kluczowych komponentów na to pozwolą, będzie w stanie wyprodukować 2 miliony aut, które, patrząc na popyt, powinny znaleźć nabywców. Oficjalne prognozy Tesli mówią o produkcji 1,8 miliona aut. W 2022 r. przedsiębiorstwo wyprodukowało ponad 1,369 mln pojazdów, a to oznacza, że ambicje Muska sięgają wzrostu produkcji o blisko 50 proc.
Poza tym prezes zakomunikował że produkcja wyczekiwanego Cybertrucka rozpocznie się latem 2023 r., chociaż „produkcja masowa” może nastąpić dopiero w 2024 roku. Musk zaznaczył, że elektryczny pickup Tesli nie będzie miał znaczącego wpływu na tegoroczne wyniki, ale w przyszłym roku, kiedy auto będzie produkowane w dużych ilościach, już tak.
Na dodatek Musk powiedział, że w styczniu spółka odnotowała największy wzrost zamówień rdr w historii przewyższający dwukrotnie możliwości produkcyjne.
„Pomimo tego iż wyniki spółki nieznacznie pozytywnie zaskoczyły rynek, inwestorzy ponownie zwracają uwagę na świetlane perspektywy przyszłości, jakie roztacza przed spółką jej charyzmatyczny prezes. Choć prognozy wyglądają obiecująco i zdają się mieć racjonalne podstawy, znaczącym sprawdzam dla Tesli (i nie tylko), będzie zbliżająca się coraz większymi krokami recesja, która może znacząco zweryfikować optymistyczne plany spółki” - napisali w komentarzu analitycy DM XTB.