W centrum uwagi inwestorów znajdzie się dziś posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Wśród ekonomistów dominuje pogląd o podniesieniu podstawowej stopy procentowej o 50 lub 75 pb. Prawdopodobnie w czwartek na konferencji prasowej wystąpi prezes NBP Adam Glapiński.


"Kolejne mocne zaskoczenie ze strony inflacji, które nie wynika tylko z szokowego wzrostu cen paliw, energii i żywności, ale też z dalszego wzrostu inflacji bazowej (wg naszych szacunków w marcu 6,8-6,9 proc. rdr), nie pozostawia wątpliwości, że podwyżki stóp procentowych będą kontynuowane. Istotna będzie jednak skala ruchu i komunikacja nt. dalszych działań" - napisali w piątkowej analizie ekonomiści Santander BP.
"Miesiąc temu, kiedy kurs złotego był pod silną presją związaną z awersją do ryzyka tuż po wybuchu wojny na Ukrainie, RPP podniosła stopy procentowe o 75 pb, a prezes Glapiński prezentował się jako „jastrząb na czele stada jastrzębi”. Wraz z odreagowaniem złotego w kolejnych tygodniach to stado jakby nieco złagodniało, czego wyrazem były sygnały ze strony kilku członków RPP, że być może warto rozważyć powrót do mniejszych kroków (+50 pb). Naszym zdaniem bardzo wysoka inflacja i coraz większa zapowiadana skala ekspansji fiskalnej przemawiają za kontynuowaniem podwyżek w krokach po 75 pb (i taka jest nasza prognoza na najbliższe posiedzenie). Rynek FRA też zdaje się wyceniać taki scenariusz, ale konsensus prognoz analityków wskazuje na +50 pb" - dodali.
Realizacja scenariusza nakreślonego w analizie oznaczałaby drugą z rzędu podwyżkę referencyjnej stopy procentowej o 75 pb i jej wzrost do poziomu 4,25 proc., po raz pierwszy od 2012 roku.
Goldman Sachs też "za" podwyżką
Podobną opinię odnośnie skali podwyżki na najbliższym posiedzeniu wyrazili ekonomiści Goldman Sachs, po tym, jak w piątek GUS poinformował, że zgodnie z szacunkiem flash, inflacja CPI w marcu wyniosła 10,9 proc. rdr.
"Inflacja w marcu mocno wzrosła w Polsce do 10,9 proc. rdr z 8,5 proc., zaskakując o ponad 1 pkt proc. wyższym od oczekiwań odczytem. Wzrost CPI napędzały głównie wyższe ceny energii i żywności, przy zwyżce inflacji bazowej o 0,2 pkt. proc. do 6,9 proc. według naszych szacunków. Dzisiejszy odczyt zwiększa presję na NBP, by zacieśnić politykę pieniężną. Uważamy, że RPP dokona kolejnej podwyżki stóp o 75 pb do 4,25 proc. na posiedzeniu w przyszłym tygodniu (konsensus: 50 pb)" - napisano w raporcie.
PKO BP: O 50 punktów bazowych
Według ekonomistów PKO BP na najbliższym posiedzeniu Rada zdecyduje się na mniejszą podwyżkę, o 50 pb.
"Przyspieszająca inflacja i zacieśniona polityka monetarna zagranicą, wymuszają kontynuację cyklu podwyżek w Polsce, ale jednocześnie wysoka niepewność odnośnie wzrostu gospodarczego w 2022 roku uzasadnia ostrożne podejście" - ocenili ekonomiści w piątkowej publikacji.
Ekonomiści PKO BP dokonali również korekty prognoz na 2022 rok. Ich zdaniem tempo wzrostu PKB Polski wyniesie w tym roku 3,3 proc. (poprzednia prognoza - 4,1 proc.), średnioroczna inflacja 10,1 proc. (poprzednia prognoza - 9,3 proc.), a cykl podwyżek stóp procentowych zakończy się po osiągnięciu przed stopę referencyjną poziomu 4,75 proc. W odniesieniu do tempa wzrostu PKB i docelowego poziomu stóp procentowych ekonomiści zastrzegają, że prognozy są konserwatywne.
Trzcionej: O 50 pkt bazowych
„Spodziewamy się podwyżki o 50 pkt. bazowych. Takie przekonanie panuje także wśród ekonomistów, choć jeśli spojrzeć na wyceny instrumentów pochodnych, to widać, że inwestorzy raczej są nastawieni na podwyżkę stóp procentowych o 75 pkt. bazowych. To oznacza, że mniejszy ruch, rzędu 50 pkt. bazowych, może stanowić pewne rozczarowanie w niektórych segmentach rynku” – powiedział PAP strateg rynków walutowych w PKO BP Arkadiusz Trzciołek.
Według niego, jest kilka argumentów za podwyżkami stóp rzędu 50 pkt. bazowych. Wśród nich jest sytuacja na rynku walutowym.
„Mamy silniejszego złotego niż widzieliśmy to w szczycie zawirowań na rynku, kiedy np. euro kosztowało ponad 5 zł. Obecnie euro kosztuje 4,62 zł, dolar ok. 4,2 zł. To umocnienie się złotego nieco zmniejsza presję na RPP. Podobnie jest w przypadku rynków surowcowych. Ropa jest wprawdzie wysoko, ale jednak jej ceny są wyraźnie niższe niż w szczycie. Dlatego RPP może zdecydować się na niższą podwyżkę i dać sobie czas na obserwację sytuacji i skutków dotychczasowych zmian stóp – powiedział Arkadiusz Trzciołek.
Innym argumentem za niższymi od oczekiwanych przez inwestorów podwyżkami stóp procentowych jest niepewność związana ze wzrostem gospodarczym w Polsce.
„Na tempo wzrostu PKB wpływają różne czynniki, np. zapowiedziana reforma podatkowa może nieco poprawić stronę wydatków konsumenckich, ale jednak RPP musi kwestię wzrostu gospodarczego brać pod uwagę. Niedawno, w raporcie o inflacji, NBP mocno zrewidował swoje prognozy i można się spodziewać, że to nie była ostatnia taka rewizja. Poza tym Rada musi brać pod uwagę inną niż np. w Czechach strukturę zadłużenia ludności, u nas przeważają kredyty o zmiennej stopie procentowej, tymczasem u naszych sąsiadów są to kredyty o stałej stopie. To oznacza, że w Polsce transmisja polityki pieniężnej powinna być szybsza” – stwierdził strateg PKO BP.
Przyznał jednak, że z kolei za wyższą, a wiec 75-pkt. podwyżką, mogą stać kwestie kursu złotego. Bo w najbliższym czasie presja na naszą walutę może się nasilać ze względu na spodziewaną podwyżkę stop procentowych w USA.
„W maju oczekuje się podwyżki stóp procentowych w USA o 50 pkt. bazowych. Oczekiwanie na podwyżkę stóp procentowych w Stanach wzmacnia dolara, co jest niekorzystne dla notowań złotego. Podwyżka o 75 pkt. bazowych mogłaby być sygnałem, że RPP zależy na umocnieniu złotego. Jednak trzeba też pamiętać, że kiedy Czesi czy Węgrzy robili takie mocne ruchy, ich waluty reagowały pozytywnie tylko przez jedną czy dwie sesje, a więc efekt był krótkoterminowy. Poza tym NBP już dawał sygnały, że zależy mu na mocnym złotym, był bardziej aktywny na rynku walutowym, mieliśmy interwencje rynkowe w celu umocnienia złotego, mamy linię swapową EBC” - stwierdził Arkadiusz Trzciołek.
Dodał także, że środowa podwyżka stóp procentowych raczej nie będzie ostatnią i że RPP będzie kontynuować cykl zacieśniania polityki pieniężnej.
Pytlarczyk: podwyżka stóp procentowych wyniesie co najmniej 50 pkt.
"Spodziewamy się podwyżki w wyskości co najmniej 50 pkt. - wskazał ekonomista Pekao Banku Ernest Pytlarczyk zaznaczając, że zacieśnienie polityki monetarnej jest konieczne ze względu na wysoką inflację (w marcu br. ceny wzrosły rdr o 10,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem - o 3,2 proc.). Tak wysoki poziom - w jego ocenie - zwiększa ryzyko utrzymywania się wysokich oczekiwań inflacyjnych, co w konsekwencji może doprowadzić do sytuacji jak w latach 80 i 90. XX wieku, kiedy np. obowiązywały klauzule indeksacyjne w kontraktach dla firm. Ponadto - jak wskazał - podwyżki mają zapobiec osłabianiu się złotego, czyli drugiego, poza wzrostem oczekiwań inflacyjnych, elementu bardzo niebezpiecznego dla gospodarki.
Pytany o to, jaki wpływ na wzrost cen mają rządowe tarcze antyinflacyjne, Pytalczyk powiedział, że instrumenty te zawierające m.in obniżkę podatków na paliwa i energię, stanowią "bardzo istotną" ochronę gospodarstw domowych. "Prowadzą one do szybkiej ulgi i szybiego statystycznego spadku inflacji, jednocześnie podtrzymując popyt" - wskazał. Zauważył też, że tarcze sprawiają, że inflacja wolniej będzie wygasała.
"Dlatego tak ważna jest rola NBP, który musi uchwycić moment, w którym należy zacieśnić politykę pieniężną. Pytany o to, jaki jest docelowy wzrost stóp powiedział, że "jest to poziom między 5-6 proc., przy czym po ok. roku, dwóch stopy te mogłyby by być obniżone, jeżeli inflacja spadnie". Dodał też, że w krótkim okresie bez wprowadzenie instrumentów fiskalnych inflacja wyniosłaby ponad 14 proc. "Może by szybciej spadła, ale byłoby to bardzo niebezpieczne" - zaznaczył.
Już sześć podwyżek za nami
RPP rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych w październiku 2021 roku. Podwyżką stóp kończyło się sześć ostatnich posiedzeń RPP. W tym czasie referencyjna stopa procentowa wzrosła z 0,1 proc. do 3,50 proc. W marcu RPP podniosła stopy procentowe o 75 pb.
Prawdopodobnie w czwartek (termin nie został jeszcze potwierdzony) na konferencji prasowej wystąpi prezes NBP Adam Glapiński. I wyniki posiedzenia RPP i konferencja prasowa prezesa Glapińskiego, mogą mieć wpływ na notowania złotego.
"Na rynku walutowym widzimy w ostatnich dniach stabilizację, która może się utrzymać do posiedzenia RPP (przy założeniu braku eskalacji wojny w Ukrainie). EUR/PLN może w tych warunkach schodzić do dolnej granicy przedziału 4,60-4,65, szczególnie gdyby pojawiły się jakiekolwiek sygnały, że prace nad ustawą likwidującą ID SN zaczynają przyspieszać (byłaby to wskazówka zbliżającego się porozumienia polskiego rządu z Komisją Europejską w kwestii praworządności i możliwego uruchomienia pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy - PAP). Podwyżka stóp o 50 pb mogłaby być chwilowym rozczarowaniem, ale nawet jeśli tak będzie, to – podobnie jak miesiąc wcześniej – w czwartek należy się spodziewać bardzo jastrzębiego przekazu na konferencji prezesa NBP. Pytanie czy po mniej odważnym ruchu rynek jest w stanie ponownie „kupić” narrację o bardzo jastrzębim nastawieniu RPP" - oceniają ekonomiści Santander BP.
(PAP Biznes)
autor: Marek Siudaj, Ewa Wesołowska
tj/