REKLAMA

Dworczyk przed komisją śledzczą ds. wyborów kopertowych. Odniósł się do wykorzystywania prywatnej skrzynki mailowej w pracy

2024-02-05 14:14, akt.2024-02-05 19:14
publikacja
2024-02-05 14:14
aktualizacja
2024-02-05 19:14

Mogły się zdarzyć takie sytuacje, że w związku z pandemią i pracą zdalną korzystaliśmy w KPRM również ze skrzynek prywatnych; było to zgodne z prawem - mówił b. szef KPRM Michał Dworczyk przed komisją śledczą, pytany o wykorzystywanie prywatnej skrzynki mailowej do celów służbowych.

Dworczyk przed komisją śledzczą ds. wyborów kopertowych. Odniósł się do wykorzystywania prywatnej skrzynki mailowej w pracy
Dworczyk przed komisją śledzczą ds. wyborów kopertowych. Odniósł się do wykorzystywania prywatnej skrzynki mailowej w pracy
fot. Zbyszek Kaczmarek / / FORUM

Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przerwała w poniedziałek przesłuchanie b. szefa KPRM Michała Dworczyka; wznowi jest 13 lutego. Ma to związek z decyzją o zasięgnięciu opinii na temat wyłączenia Pawła Jabłońskiego (PiS) z prac komisji.

Po przerwie w przesłuchaniu przewodniczący komisji poseł Dariusz Joński (KO) przeczytał treść maila z 13 maja 2020 r. W mailu tym padło nazwisko Pawła Jabłońskiego, który zasiada w komisji śledczej. W mailu tym b. szef KPRM miał napisać, że przeprowadził konsultacje z Pawłem Jabłońskim w sprawie decyzji premiera dotyczącej przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych.

Joński zapytał Dworczyka, czy konsultował z Jabłońskim uchylenie tej decyzji. "Przyznam się, że nawet nie pamiętałem, że tutaj była taka wymiana korespondencji w sprawie tego, co zrobić z decyzją w sytuacji, w której wybory się nie odbyły" - odparł Dworczyk.

Joński zwrócił się też do Jabłońskiego z takim samym pytaniem. "Nie pamiętam nic takiego w tej chwili. Nie wykluczam, że mogłem być pytany o różnego rodzaju sprawy przez pana ministra Dworczyka czy pana premiera Morawieckiego" - powiedział Jabłoński.

Joński przypomniał, że ustawa o komisji śledczej mówi, że nie powinny w tej komisji zasiadać osoby, które w jakikolwiek sposób brały udział w temacie przedmiotu komisji. "Będę zmuszony po tym, co usłyszałem wystąpić do doradców o przekazanie opinii, czy pan może zasiadać w tej komisji" - oświadczył Joński, zwracając się do posła Jabłońskiego. Joński zaapelował też, by Jabłoński wyłączył się z zadawania pytań świadkowi.

Jabłoński odparł, że nie uczestniczył, w żadnym stopniu, w procesie dotyczącym przygotowywania wyborów.

W związku z zaistniałą sytuacją Joński zawnioskował o uzupełnienie porządku obrad i zasięgnięcie opinii doradcy w tej sprawie. Wniosek ten został w głosowaniu przyjęty i porządek obrad uzupełniony.

Jabłoński powiedział, że dokument przedstawiony przez Jońskiego dotyczy wydarzeń po 10 maja i dotyczy opinii o tym jak wybory powinny przebiegać. Zareagował też na prośbę przewodniczącego Jońskiego o wstrzymanie się od zadawania pytań Dworczykowi na poniedziałkowym posiedzeniu, w związku z wątpliwościami czy powinien być członkiem komisji. "Apel pana traktuję, jako próbę pozbycia się mnie z tej komisji. Zamierzam zadawać pytania" - oświadczył Jabłoński.

Następnie z wnioskiem wystąpił wiceprzewodniczący komisji Bartosz Romowicz (Polska 2050-TD). Wnioskował o zobowiązanie wszystkich doradców komisji do sporządzenia w ciągu 7 dni, opinii na temat wyłączenia Pawła Jabłońskiego z prac komisji. Wniosek ten został przez komisję przyjęty.

Joński zaproponował, by przerwać w poniedziałek posiedzenie komisji do momentu uzyskania opinii doradców i następnie wznowić posiedzenie i przesłuchanie Michała Dworczyka w innym wyznaczonym terminie. "Proponuję dać sobie kilka dni, aby to przeanalizować, kolejne posiedzenie mamy 14 lutego w środę, proponuję aby wznowić przesłuchanie świadka po przerwie, dzień wcześniej, czyli 13 lutego. Poproszę jednocześnie, aby te opinie spłynęły do nas, żebyśmy rozpoczęli od podjęcia decyzji; będzie opinia, będzie decyzja" - powiedział Joński.

Na wstępie przesłuchania przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych Dworczyk był pytany, czy chce skorzystać z prawa do swobodnej wypowiedzi. "Przeszła mi taka myśl, ale wiem, że dla niektórych z państwa może stanowić to problem, w związku z tym proponuję, żebyśmy od razu przeszli do przesłuchania" - oświadczył Dworczyk.

Przewodniczący komisji śledczej Dariusz Joński (KO) nawiązując do wcześniejszych zeznań byłego wicepremiera Jarosława Gowina, pytał, czy mail ówczesnego wiceszefa MAP Artura Sobonia był prawdziwy. Chodziło o maila, w którym negatywnie odnosił się on do wyborów korespondencyjnych i że druga tura wyborów nie może się odbyć w ciągu 14 dni ze względów technicznych.

Dworczyk przypomniał, że na jego skrzynkę mailową dokonano ataku hakerskiego i że mail, cytowany przez Gowina zapewne pochodził z rosyjskiego portalu Poufna rozmowa. "Jeżeli chodzi o pańskie pytanie, to muszę odpowiedzieć, że niestety nie wiem czy ten mail jest prawdziwy, czy nie jest prawdziwy. Ja sobie nie przypominam tego maila" - zaznaczył.

"Czy on jest prawdziwy? Odpowiadam: nie wiem. Czy został wysłany do mnie? Odpowiadam: nie przypominam sobie" - doprecyzował Dworczyk.

Joński pytał też byłego szefa KPRM czy wykorzystywał prywatną skrzynkę mailową do celów służbowych w czasie wyborów korespondencyjnych. "Mogły się zdarzyć takie sytuacje, że w związku z pandemią i pracą zdalną korzystaliśmy, pracując w KPRM, również z wykorzystaniem skrzynek prywatnych. Jest to w ramach obowiązującego prawa dopuszczalne" - zaznaczył.

"Było to zgodne z prawem, żeby, zwłaszcza w sytuacji pandemii używać prywatnej skrzynki do korespondencji. Wtedy - jak państwo pamiętacie - bardzo dużo osób było na pracy zdalnej, wtedy się dopiero uczyliśmy funkcjonować w sytuacji pandemii. I to było dopuszczalne. Zresztą byłbym zobowiązany, gdyby pan przewodniczący wskazał przepis, który tego zabrania, bo może się mylę" - dodał polityk PiS.

"To coś nieprawdopodobne. Pracownicy wysyłali do pana na prywatną skrzynkę informacje i decyzje dotyczące ogłoszenia wyborów, a pan mówi, że jakieś obce służby wdarły się do pana skrzynki, która była niezabezpieczona. Bardzo ciekawe" - komentował Joński. "Mam tylko jedną uwagę, jeśli pan przewodniczący pozwoli. To pan to mówi, nie ja" - ripostował Dworczyk.

"Jeśli pan chce nam powiedzieć, że przygotowanie wyborów korespondencyjnych powinno się tak odbywać, że najważniejsze decyzje są wysyłane na prywatną skrzynkę, niezabezpieczoną, to ja się z tym nie zgadzam, ale to jest pana opinia" - odparł szef komisji śledczej. "Ja tylko powtarzam pytanie, jeśli pan zna przepis, który został złamany będę zobowiązany za podanie tego przepisu. Jeśli pan chce rozmawiać o konkretnej korespondencji, to bardzo proszę, jestem gotowy" - odpowiedział Dworczyk.

Były szef KPRM został następnie zapytany, czy to on rekomendował ówczesnemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podpisanie decyzji polegającej na zleceniu Poczcie Polskiej przeprowadzenie wyborów i druku kart Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. "Tak, przedłożyłem Prezesowi Rady Ministrów dwie decyzje administracyjne, o których pan mówi do podpisania" - przyznał Dworczyk.

Joński zwrócił uwagę, że przed podjęciem decyzji przez premiera, Dworczyk otrzymał na maila dwie opinie - Prokuratorii Generalnej i dyrektor departamentu prawnego w KPRM Magdaleny Przybysz. Szef komisji powiedział, że Przybysz wskazuje w opinii, co może grozić premierowi jeśli podpisze tę decyzję. "Czy pan pokazał premierowi te dwie opinie przed podpisaniem tej decyzji" - pytał Joński.

"Te opinie jak pan nazywa, a były to tak naprawdę stanowiska (...) dotyczyły projektu decyzji administracyjnej. Kłopot polega tylko na tym - z pańskiego punktu widzenia, jak sądzę - że te stanowiska dotyczyły nie tej decyzji, którą podpisał pan premier Mateusz Morawiecki, tylko projektu nadesłanego z Ministerstwa Aktywów Państwowych. Więc może to wyjaśnijmy" - odpowiedział Dworczyk.

"Premier nie podpisywał decyzji, których dotyczyły te stanowiska omawiane przed chwilą przez pana. Czy to jest wyraźnie i zrozumiale przedstawione przeze mnie?" - mówił polityk PiS. "Widzę, że tu jest kłopot ze zrozumieniem, a to jest dosyć prosta sprawa" - dodał Dworczyk.

Joński pytał też świadka jaki jest sens zamawiania opinii prawnych po podjęciu decyzji przez premiera. Dworczyk wskazał, że opinie były zlecane i otrzymywane ustnie. "Ze względu na presję czasu w jakiej wtedy się znajdowaliśmy te opinie były zamawiane ustnie i ustnie zostały przekazane" - powiedział. Natomiast - jak dodał - post factum wpłynęła forma pisemna. "Można to zweryfikować przesłuchując dyrektor generalną" - wskazał.

"Mamy sytuację taką, że mamy dwie opinie z KPRM, od waszego pracownika i z Prokuratorii Generalnej negatywna, państwo zamawiacie post factum następną. Wszystko się odbywa de facto +na gębę+ i na prywatne maile i pan chce nam powiedzieć na komisji, że wszystko było w porządku, że tak się powinno wybory korespondencyjne przygotować?" - pytał Joński. "Pan udaje dzisiaj Greka i mówi, że wszystko jest w porządku" - mówił polityk KO.

"Dzisiaj proszę państwa możecie mówić, że to nieodpowiedzialne, że nie tak powinna funkcjonować administracja i ja państwa nawet rozumiem, tylko pamiętajcie w jakiej działaliśmy sytuacji. Działaliśmy w sytuacji pandemii, pracy zdalnej, w sytuacji ekstraordynaryjnej, takiej, z którą nie musiał się nikt wcześniej mierzyć od kilkudziesięciu lat" - zauważył Dworczyk.

Dworczyk był pytany przez przewodniczącego komisji śledczej Dariusza Jońskiego, dlaczego premier zlecił Poczcie Polskiej przeprowadzenie wyborów, a nie PKW. "To wynikało z wcześniejszych decyzji. Teraz wchodzimy tutaj w zakres spekulacji (...) pan mnie pyta o rzeczy, które były poza zakresem moich kompetencji, więc mogę odpowiedzieć to, co mi się wydaje w tej sprawie, a nie o faktach. Wydaje mi się, że dlatego, że jedynie Poczta Polska dysponowała takim aparatem, dzięki któremu można było te wybory przeprowadzić" - odpowiedział polityk.

Szef komisji śledczej pytał też, czy świadek podziela opinię byłego szefa MAP Jacka Sasina, który stwierdził, że odpowiedzialność za wydanie decyzji o powierzeniu przeprowadzenia wyborów Poczcie Polskie i PWPW ponosi ówczesny premier Morawiecki.

Dworczyk poprosił o konkretny cytat z Sasina, gdyż - jak zaznaczył - "mówimy o sprawach bardzo wrażliwych i delikatnych zarówno merytorycznie, jak i politycznie".

Po przepychankach słownych Joński przytoczył zeznanie Sasina. "Zapytałem pana Sasina, kto zdecydował, że przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych zostanie powierzone Poczcie Polskiej. Sasin: Prezes Rady Ministrów. Czyli? Sasin odpowiada: premier Mateusz Morawiecki". "Czy pan również tak uważa, jak wicepremier Jacek Sasin?" - pytał Joński, zwracając się do Dworczyka.

"Prezes Rady Ministrów podpisał decyzję administracyjną zlecającą działania przygotowawcze Poczcie Polskiej" - odpowiedział Dworczyk.

Przemysław Czarnek pytał Dworczyka o wpis Jońskiego na portalu X: "Dworczyk, dociśnięty, potwierdził zeznania Jacka Sasina obciążające Mateusza Morawieckiego, że to Morawiecki podjął decyzję o wywaleniu 70 milionów w błoto". Dworczyk zapytany, czy potwierdza, że powiedział właśnie te słowa, które napisał Joński, podczas dzisiejszego posiedzenia komisji. Dworczyk odpowiedział: "niczego takiego nie powiedziałem, a z cytatu pana posła wnioskuję, że premier Sasin również niczego takiego nie powiedział".

Dworczyk odpowiadał m.in. na pytania o podstawę prawną wydanych przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego dwóch decyzji z 16 kwietnia 2020 r. polecających Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych podjęcie działań zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów w formie korespondencyjnej.

Jak podkreślił Dworczyk, przygotowując te decyzje, działano na podstawie tzw. ustawy covidowej, która - jak stwierdził - dopuszczała podjęcie decyzji zapobiegających rozprzestrzenianiu się COVID; chodzi o ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta zarządzonych w 2020 r., zgodnie z którą za organizację wyborów w formie korespondencyjnej miał odpowiadać minister aktywów państwowych Jacek Sasin, która weszła w życie dopiero 9 maja, gdy było już jasne, że wybory 10 maja się nie odbędą.

Dworczyk wyjaśnił, że decyzje wydane przez Morawieckiego mówiły wyłącznie o podjęciu działań, które miały przygotować wybory, a nie je przeprowadzić. Dodał, że na tym m.in. polegała różnica między ostatecznie podpisanymi decyzjami przez Morawieckiego, a propozycją decyzji przygotowaną i przesłaną przez resort aktywów państwowych. "W tamtym projekcie z MAP była propozycja zlecenia przeprowadzenia wyborów, do tego nie było podstawy prawnej, dlatego została wydana decyzja dotycząca przygotowania do przeprowadzenia wyborów" - wyjaśnił.

Jak przekonywał, decyzje zlecające przygotowania do wejścia w życie ustaw są czymś normalnym w procesie legislacyjnym. "To jest bardzo częste, jeśli chodzi o proces legislacyjny, że dany resort, którego dotyczy jakaś zmiana legislacyjna, przygotowuje się do wejścia w życie ustawy, np. przygotowując rozporządzenia czy inne akty prawne, które powinny zostać wydane zgodnie z ustawą. Jeśli ustawa nie wejdzie w życie, to akty prawne niższego rzędu po prostu nie są popodpisywane i nie wchodzą w życie, ale same działania przygotowujące na wejście ustawy w życie są czymś naturalnym" - ocenił b. szef KPRM.

Zapytany przez wiceprzewodniczącego komisji Jacka Karnowskiego (KO), czy na podstawie decyzji zlecających przygotowanie do przeprowadzenia wyborów wydano kilkadziesiąt mln złotych z publicznych pieniędzy, Dworczyk odparł, że "decyzja nie wskazywała, ile i kto powinien wydać pieniędzy, decyzja zobowiązywała ministrów właściwych nadzorujących Pocztę Polską i PWPW do zawarcia umów, w ramach których byłoby określone kto, jakie zadania powinien zrealizować i jakie powinny być rozliczenia z tym związane".

"Premier nikogo nie zobowiązywał do wydania 60 mln zł czy innej kwoty. (...)Nie wskazywał, kto, ile, na co pieniędzy ma wydać, bo nie miał do tego podstawy. Zlecił ministrom nadzorującym: ministra aktywów państwowych w przypadku Poczty Polskiej i ministra spraw wewnętrznych i administracji w przypadku PWPW do zawarcia umów" - doprecyzował.

Karnowski dociekał, czy wydanie decyzji dotyczących przygotowania wyborów za kilkadziesiąt milionów zł opierając się przy tym na opiniach ustnych było według Dworczyka normalne. Polityk PiS odpowiedział: "A czy normalne było to, że ludzie umierali w karetkach na podjazdach do szpitali? To, że musieliśmy wydać ponad 200 mld zł na tarcze osłonowe w czasie pandemii. A czy normalne było funkcjonowanie w tamtym czasie? Te działania, które zostały podjęte w KPRM, były zgodne z prawem".

Argumentował, że konstytucja nakładała konieczność przeprowadzenia wyborów w określonym terminie, dlatego rząd podjął działania, by to umożliwić i jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo obywateli.

Wiceprzewodniczący komisji Bartosz Romowicz (Polska 2050-TD) dopytał, czym się różni zlecenie przeprowadzenia wyborów od zlecenia działań na rzecz ich przygotowania. "My działaliśmy z takim przeświadczeniem, że to są dwie różne rzeczy: przeprowadzenie a rozpoczęcie przygotowań" - odpowiedział.

Zapytany, na jakiej podstawie prawnej zarządzono wydruk kart do glosowania, wyjaśnił, że "były dwie decyzje wydane: jedna dotyczyła Poczty Polskiej, druga PWPW; innych decyzji nie było".

"Wszystkie działania, jak rozumiem, były podejmowane czy w ministerstwach czy w podmiotach, o których rozmawiamy (w Poczcie Polskiej i PWPW, PAP), przez osoby do tego uprawnione na podstawie decyzji otrzymanych z KPRM, a jak były interpretowane przez poszczególnych urzędników, tego nie wiem" - dodał.

Autor: Rafał Białkowski, Olga Łozińska, Edyta Roś

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
mamasita
zapraszam na strone www.preczpomocaukrainie zróbmy aby nasze podatki trafiały do polskich rodzin
marszalek2020
Źródło: PAP. Ciekawe dlaczego rząd nielegalnie przejął agencję prasową.
Może dlatego, żeby ludzie nie dowiedzieli się jak bardzo nas oszukują?
kaczyslaw_
Ale kręci. Chociaż po mailach, które wyciekły, można był odnieść wrażenie, że Dworczyk był jedną z nielicznych osób w tej ***iej sekcie, która próbowała ogarnąć ten burdel. Znaczna większość miała to w pompie i liczyły się tylko posadki i stołki.
katzpodola
Nie przepadam za tym Gościem, ale piętro wyżej "dziennikarka" Agata wysmarowała już artykuł (chyba z własnej du...y bo nie sądzę by z głowy to pisała) jaki to majątek zdobył Dworczyk.
1a2b
jak sobie pomyślę że Dworczyk musiał pół dnia gadać z tym bucem jońskim to mi go żal
faramir_z_gondoru
Atak hakerski którego nie było. Żadne służby i instytucje nie potwierdziły tych bzdur. Służbowe maile są pod lupą polskich służb, a te jak wiemy są wykorzystywane do walki politycznej. Poza tym fundacja Dworczyka jako jedyna dostała prawo ekshumacji pomordowanych Polaków w jednym miejscu na Ukrainie. I co? Ano cisza. Czyżby ukraińskie Atak hakerski którego nie było. Żadne służby i instytucje nie potwierdziły tych bzdur. Służbowe maile są pod lupą polskich służb, a te jak wiemy są wykorzystywane do walki politycznej. Poza tym fundacja Dworczyka jako jedyna dostała prawo ekshumacji pomordowanych Polaków w jednym miejscu na Ukrainie. I co? Ano cisza. Czyżby ukraińskie korzenie polityka odgrywały tu jakąś rolę?
teczowa_marksistka
Rząd Pana Tuska musi jak najszybciej przeprowadzić reformy:
1. Przejąć publiczne radio i telewizję i obsadzić je niezależnymi dziennikarzami sprzyjającymi PO, żeby wszystkie media mówiły jednym głosem i nie krytykowały Pana Tuska ani Unii Europejskiej. Trzeba przejąć Polsat i RMF bo za mało chwalą PO i zniszczyć Telewizję Republika.
Rząd Pana Tuska musi jak najszybciej przeprowadzić reformy:
1. Przejąć publiczne radio i telewizję i obsadzić je niezależnymi dziennikarzami sprzyjającymi PO, żeby wszystkie media mówiły jednym głosem i nie krytykowały Pana Tuska ani Unii Europejskiej. Trzeba przejąć Polsat i RMF bo za mało chwalą PO i zniszczyć Telewizję Republika.
2 Usunąć niewygodnych posłów, sędziów, prokuratorów i urzędników i zastąpić ich niezależnymi osobami z PO.
3 Przywrócić niesłusznie zabrane emerytury funkcjonariuszom SB - zapracowali na nie. PO i Lewica muszą dbać o swój elektorat.
4 Wprowadzić małżeństwa homoseksualne i adopcje przez nie dzieci - koniec z dyskryminacją. Dzieci z rodzin homofobicznych należy oddawać pod opiekę postępowych par homoseksualnych, żeby wyrosły na porządnych ludzi. Należy wprowadzić zmiany w kodeksie karnym żeby można było karać ludzi, którzy źle mówią na temat homoseksualizmu.
5 Przyjmować 30 tysięcy uchodźców rocznie na co zgodził się niedawno Pan Tusk. Przyjąć tylu uchodźców ile każe Unia Europejska. Niemcy nie radzą sobie z napływem uchodźców i musimy im pomóc. Zlikwidować mur na granicy z Białorusią. Zlikwidować Straż Graniczną.
6 Zakazać jedzenia mięsa i picia mleka (jak propaguje Unia) bo szkodzi to klimatowi naszej planety. Mąka wyłącznie ze świerszczy (oczywiście nie dotyczy to naszych kochanych uchodźców z krajów islamskich bo mąka z owadów nie jest halal).
7 Przywrócić wolność sądów. Sędziowie nie mogą odpowiadać za swoje wyroki, są przecież niezawiśli. Sędziów, którzy nie chcą wydawać wyroków zgodnych z rozporządzeniami Pana Ministra Bodnara należy poddać reedukacji a jak to nie pomoże to usuwać z sądów.
8 Zlikwidować IPN. Jak wyglądała nasza historia powiedzą nam Niemcy, Żydzi, Ukraińcy i Rosjanie. Oni wiedzą najlepiej, nie ma sensu kłócić się z nimi o jakieś stare bzdury.
9 Zlikwidować CBA, i innych tajniaków, którzy czepiają się o jakieś bzdety z VATem. Za PO i PSL nikomu to jakoś nie przeszkadzało.
10 Wprowadzić Euro, zlikwidować NBP a polskie złoto przekazać Europejskiemu Bankowi Centralnemu
11 Zakazać gotówki jak chce Unia i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Myślę, że możemy tutaj liczyć na naszego kochanego Marszałka Hołownię, który wypowiadał się za likwidacją gotówki.
12 Wymienić wszystkie zarządy w spółkach państwowych na naszych niezależnych ekspertów. Ale lepiej te spółki sprzedać zaprzyjaźnionym biznesmenom albo naszym europejskim przyjaciołom.
13. Zaprzestać prac nad Centralnym Portem Lotniczym. Po co nam lotnisko skoro mamy lotnisko w Berlinie? Należy zaprzestać wszelkich inwestycji, które mogą szkodzić niemieckiej gospodarce. Nie możemy szkodzić gospodarce naszego sojusznika dla paru groszy zysku.
14 Lasy w Polsce należy oddać na własność Unii Europejskiej. Urzędnicy z Brukseli będą najlepiej wiedzieć jak gospodarować lasami w Polsce.
15 Zalać wodą 1/3 polskich gospodarstw rolnych i na ich miejscu utworzyć piękne ekologiczne torfowiska. Unia już nad tym pracuje i należy się zgodzić.
16 Ograniczymy zakupy uzbrojenia i zlikwidujemy partyzantów Maciarewicza. W razie zagrożenia obronią nas Niemcy, nasz najlepszy sojusznik.
17 Aborcja na żądanie do dnia porodu.
genua1
Przykre ale prawdziwe i tak będzie ,ale co tam ,ważne że PiS już nie rządzi.

Powiązane: Wybory kopertowe 2020

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki