
Ciekawe „ruchy tektoniczne” mają miejsce na rynku amerykańskiego długu. Japonia jest o krok od zdetronizowania Chin na pozycji największego zagranicznego wierzyciela Stanów Zjednoczonych.
W styczniu w rękach zagranicznych wierzycieli znajdowały się amerykańskie obligacje o wartości 6,217 biliona dolarów. To wynik o 64,2 mld USD wyższy niż w grudniu i o 376,5 mld wyższy niż rok wcześniej.
Sporo działo się w samej czołówce zestawienia publikowanego cyklicznie przez Departament Skarbu. Liderem wciąż są Chiny dysponujące amerykańskim długiem o wartości 1239,1 mld USD, choć ich stan posiadania spadł o 5,2 mld USD w skali miesiąca (-0,4%) i 36,5 mld USD w skali roku (-2,9%).
Po piętach Państwu Środka depcze Kraj Kwitnącej Wiśni (1238,6 mld USD), którego stan posiadania zwiększył się od grudnia o 7,7 mld USD (0,6%), natomiast w skali roku o 37,2 mld USD (3,1%).
Do wielkiej zamiany na szczycie doszło po raz ostatni we wrześniu 2008 r.
Nie mniej ciekawie rysują się zmiany zachodzące w reszcie stawki. Ubiegłoroczna sensacja – Belgia – dokupiła kolejnych 19,2 mld USD. Inny wierzyciel, o którym ostatnio było głośno – Rosja – kontynuował zmniejszanie swojego stanu posiadania. Po raz ostatni Moskwa miała tak mało amerykańskiego długu wiosną 2009 r.
