Zapasy pszenicy w Australii mogą silnie wzrosnąć i zbliżyć się do rekordowych poziomów do września przyszłego roku. Australia jest na najlepszej drodze do zajęcia drugiego miejsca pod względem eksportu pszenicy na świecie. Do wzrostu zapasów przyczynia się silna konkurencja o spedycję kolejową z firmami wydobywającymi węgiel. Generuje to wąskie gardło we wschodniej częsci Austrialii.
Zapasy mogą wzrosnąć do 8-10 milionów ton do 30 września, z zeszłorocznych poziomów rzędu 7,3 milionów ton. Przewiduje się, że zbiory pszenicy sięgną 26,2 milionów ton. Według danych australijskiego biura rolnictwa taki wynik będzie tylko nieznacznie mniejszy niż zeszłoroczne plony na poziomie 26,3 milionów ton.
Tym samym zauważalny wzrost zostanie odnotowany w sferze austalijskiego eksportu pszenicy. Eksport może wzrosnąć do rekordowych poziomów 20,4 milionów ton w ciągu roku rozpoczętego od 1 października. W zeszłym roku eksport wyniósł 18,7 milionów ton. Australijskie żniwa rozpoczynają się w tym miesiącu, a dodatkowa ilość surowca na rynkach może powiększyć 23-procentowy spadek cen na świecie.
- Problemy związane z koleją stają się poważna kwestią - uważa Alan Winney, szef Emerald Group Australia Pty., cytowany za Bloombergiem. Według niego, boom w sektorze kopalń przyniósł wiele korzyści, jednak jednym z efektów był także spadek znaczenia spedycji kolejowej sektora rolniczego na rzecz dużych przedsiębiorstw sektora wydobywczego.
Pszenica w grudniowych dostawach na giełdzie w Chicago zyskiwała 0,2 proc. do 6,2525$ za buszel. Przecena surowca we wrześniu była najpoważniejsza od 1974 roku.
K.G.
























































