REKLAMA

Amazon, Ikea, Yandex: czy podbiją polski internet?

Katarzyna Jeznach2013-08-10 08:00
publikacja
2013-08-10 08:00

W tym roku Ikea zacznie sprzedawać przez internet. Na polskim rynku pojawi się też rosyjska wyszukiwarka Yandex, a oprócz tego mnóstwo klonów zachodnich sklepów internetowych. Co się zmieni w polskiej sieci - o to zapytaliśmy Mateusza Gordona, E-commerce Segment Managera w firmie Gemius.

Mateusz Gordon, foto: Gemius

Bankier.pl: O wejściu Amazona do Polski słychać już od ponad roku. Ale chodzi tu raczej o wejście poprzedzone dużą kampanią medialną, czy tworzenie magazynów, bo przecież internet od dawna umożliwia Polakom zakupy w Amazonie. Jakiego ruchu możemy się spodziewać?

Mateusz Gordon: Amazon może się pojawić z produktami fizycznymi, bo kontent elektroniczny już sprzedaje. Taka kolejność jest zupełnie naturalna. Koszt dotarcia do klienta z e-bookami i podobnymi produktami jest niewielki. Jeśli sprzedaż czytników zwiększy się odpowiednio, być może pojawi się u nas reszta stałego asortymentu. Myślę, że zapleczem dla naszego rynku w pierwszej fazie będzie centrum dystrybucyjne, które powstało w Czechach. Kolejne być może pojawi się w Polsce. Ale jest to tylko gdybanie, bo, jak wiadomo, Amazon pilnie strzeże swoich tajemnic.

B.pl: Czy jakieś inne światowe marki mają zakusy na polski rynek internetowy?

MG: Wyszukiwarka internetowa Yandex. Ostatnio pojawiła się w Turcji, gdzie radzi sobie całkiem nieźle. Wkroczyła na ten rynek z dużym impetem, pozwoliła sobie nawet na kampanię telewizyjną. Kolejne duże uderzenie może przypaść na polski rynek. W Turcji Yandex szybko zdobył duży zasięg, ale jeszcze nie wiadomo, czy to będzie długotrwały efekt i czy można mówić o sukcesie. Obecnie wyszukiwanie przez Yandex to 5 procent. W Polsce rynek wyszukiwarek jest mocno skoncentrowany wokół Google'a. Według różnych szacunków jest to ok. 95 procent, więc nawet rodzimy Netsprint sobie nie radzi. Ciężko przewidywać, żeby Yandex mógł się łatwo wbić. Ma za to ciekawe pomysły związane z promowaniem lokalnych biznesów, geolokalizowaniem i rozwojem w tę stronę - być może to będzie ich strategia na rynek polski.

eBay musi trochę odpocząć, ale myślę, że zbierze siły i naturalną rzeczą będzie, że podejmie kolejne próby, ale za wcześnie, żeby o tym mówić.

"Na pewno będą powstawały klony różnych sklepów zachodnich, tak jak Zalando", foto: Zalando.pl

Na pewno będą powstawały klony różnych portali sklepów zachodnich, tak jak Zalando. Odkąd ten niemiecki sklep internetowy pojawił się w Polsce, bardzo szybko zbudował olbrzymi zasięg. Takich sklepów jest pełno. Mają wsparcie dużych funduszy inwestycyjnych i kapitał za sobą. Mogą pozwolić sobie na szybką ekspansję i duże inwestycje na nowych rynkach.

B.pl: Cały czas obserwujemy internetową ekspansję sieciówek, w tym na przykład Tesco - co się zmieni w tym segmencie rynku?

MG: Trend pokazuje, że cały handel detaliczny będzie zwiększał sprzedaż w sieci. Co do dyskontów, to na pewno ten proces nie nastąpi prędko. Jeżeli ich właściciele zdecydują się na taki krok, to tylko na wybrany asortyment. Możliwe, że potraktują internet jako platformę promocji produktów typu małe AGD. Przykładowo będą oferować ekspres do kawy w supercenie i odbiór w sklepie tradycyjnym. Dzięki temu przyciągną klienta do sklepu. Ich wzrost na rynku tradycyjnym jest tak dynamiczny, że sporo czasu może minąć, zanim zechcą poświęcić zasoby na budowanie kanału online.

Hipermarkety będą rozwijać sprzedaż w sieci, bo widzą, co się dzieje na rynku. Coraz więcej Polaków kupuje żywność przez internet. Najnowsze dane pokazują, że to już 13 procent badanych – ponad 60 proc. więcej niż rok temu. Ta dynamika mówi sama za siebie i nic nie wskazuje na to, żeby miała się zmienić.

Ikea prawdopodobnie w tym roku otworzy sklep internetowy w Polsce. Jeszcze nie wiemy, na jaki model się zdecyduje, czy to będą tradycyjne zakupy w sieci, czy tylko możliwość zamawiania i płacenia w sieci, a po odbiór klient będzie się zgłaszał do sklepu. Dla Ikei każdy z tych modeli byłby atrakcyjny, ale ze względu na ryzyko uszkodzenia w transporcie lepiej byłoby wybrać ten drugi. Ewentualnie Ikea mogłaby liczyć na upselling, czyli dodatkową sprzedaż wyposażenia i dodatków klientowi, ktory zjawia się w sklepie po odbiór towaru wcześniej zamówionego w sieci.

"Ikea prawdopodobnie w tym roku otworzy sklep internetowy w Polsce", foto: Ikea.pl

B.pl: Jak wejście Ikei w kanał online może wpłynąć na sytuację innych sprzedawców w branży meblowej?

MG: Ikea to duży gracz, którzy wywoła tąpnięcie na rynku meblowym. Moim zdanie możliwe są dwie opcje, przy czym jedna drugiej nie zaprzecza. Rynek się podzieli. Będzie Ikea i reszta, czyli podobnie jak w handlu tradycyjnym. Natomiast nie wykluczam, że wprowadzenie oferty sprzedaży w sieci przez Ikeę bardzo pozytywnie wpłynie na branżę i zwiększy ruch w portalach konkurencyjnych. Ikea ma asortyment pewnej klasy i od lat ten poziom się nie zmienia. Sprzedaje najwięcej, a przez masowość swoich reklam i dużą kampanię zwróci uwagę internautów na możliwość zakupu w internecie w ogóle.

Część marek, których oferta mieści się w zakresie cenowym Ikei, przegra w tej konkurencji. Ale pozostałe mogą zyskać. Klient, który już zaczął poszukiwania w internecie i nie znalazł nic w Ikei, nadal chce coś kupić. Dlatego zajrzy do innych sklepów internetowych z meblami. Zwiększy się ogólna liczba klientów, którzy będą kupować meble w sieci.

Rozmawiała Katarzyna Jeznach,
redaktor Bankier.pl

Źródło:

Do pobrania

ikeajpgikeajpg
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~maciek
He, he.. Jak dla E-commerce Segment Managera "Yandex" to przeglądarka to gratuluję Gemiusowi ("Lider w badaniach internetu") załogi, btw:
http://www.youtube.com/watch?v=p_0VxWhIc9E
;)
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)

Powiązane: Zakupy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki