Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Nowe uprawnienia dla kierowców. Winne zbyt ciężkie „elektryki”

Nowe uprawnienia dla kierowców. Winne zbyt ciężkie „elektryki”

Shutterstock

Nie 3,5 t jak dotychczas a 4,25 t – taką maksymalną masę mogą mieć auta prowadzone przez właścicieli praw jazdy kategorii B – takie zmiany pojawiły się w ustawie o kierujących pojazdami, o czym informuje serwis moto.pl. Jest jednak jeden warunek.

Wyższa maksymalna masa całkowita dotyczy aut z alternatywnymi napędami, czyli przede wszystkim „elektryków”. Zmiana podyktowana została coraz cięższymi bateriami i tym samym samochodami zbliżającymi się do limitu wagowego.

Powodem coraz cięższych „elektryków” są, oczywiście, baterie, które – choć niewielkich rozmiarów – potrafią ważyć ok. 300 kg. Dla porównania, silnik spalinowy waży ok. 100 kg. Mówimy jednak o średniej wadze akumulatorów stosowanych w „elektrykach”. Te bywają jednak znacznie cięższe. Bateria zastosowana w tesli model s może ważyć nawet przeszło pół tony.

W konsekwencji niektóre elektryczne modele zbliżyły się lub przekroczyły wagę 3 ton. To m.in. bmw i7, którego całkowita masa wynosi ok. 3,25 t – jedynie 250 kg poniżej wcześniejszego limitu dla posiadaczy praw jazdy kategorii B.

Gdyby więc nie podwyższono limitu wagowego, właściciele „elektryków” w przyszłości mogliby mieć kłopoty i choć posiadaliby auta osobowe, nie mogliby ich prowadzić. Za prowadzenie auta o masie całkowitej przekraczającej 3,5 t, w oparciu o prawo jazdy kat. B., grozi bowiem 1500 zł mandatu oraz jednoczesny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Tematy
Komentarze
Nowe uprawnienia dla kierowców. Winne zbyt ciężkie „elektryki”
Marcin Kaźmierczak
Podziel się