REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

"Washington Post": Facebook przyczynił się do "społecznej wojny domowej" w polskiej polityce

2021-10-27 22:03
publikacja
2021-10-27 22:03

Wewnętrzny raport przeprowadzony przez Facebooka sugerował, że portal miał negatywny wpływ na polityczną polaryzację w Polsce, przyczyniając się do "społecznej wojny domowej" toczonej w sieci i dając zachętę do wzmacniania podziałów - pisze w środę dziennik "Washington Post".

"Washington Post": Facebook przyczynił się do "społecznej wojny domowej" w polskiej polityce
"Washington Post": Facebook przyczynił się do "społecznej wojny domowej" w polskiej polityce
fot. Rawpixel.com / / Shutterstock

Gazeta opisuje w ten sposób raport opracowany przez zespół Facebooka podczas wizyty w Europie w 2019 r. przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Autorzy dokumentu mieli szczególną uwagę zwrócić na to, co usłyszeli od rozmówców w Polsce, w tym od polityków największych partii.

"Zespół Facebooka poinformował o konkretnych obawach z Polski, gdzie partie polityczne opisywały +społeczną wojnę domową+ online - pisze gazeta. - Dwie główne partie - Prawo i Sprawiedliwość oraz opozycyjna Platforma Obywatelska - oskarżyły media społecznościowe o pogłębianie politycznej polaryzacji kraju, opisując sytuację jako +nie do utrzymania+."

Według dziennika był to wynik zmian w wewnętrznych mechanizmach Facebooka, które według deklaracji szefa firmy Marka Zuckerberga miały czynić dyskusje na portalu "bardziej znaczącymi", lecz w rezultacie "uczyniły politykę gorszą". Przeprowadzona na zlecenie "WP" niezależna analiza wykazała, że po 2018 r. negatywne treści były znacznie szerzej rozpowszechniane niż wcześniej. Według raportu Facebooka jedna z partii w reakcji na te zmiany znacznie bardziej skupiła się na negatywnym przekazie w sieci.

Gazeta notuje jednocześnie, że na działanie Facebooka nie może narzekać przynajmniej jedna z polskich partii: Konfederacja, nawet jeśli jej lider Janusz Korwin-Mikke został zablokowany przez władze portalu za łamanie jego zasad. "WP" cytuje przy tym raport, z którego wynika, że 14 najpopularniejszych postów kont partii na Facebooku należało właśnie do tego ugrupowania.

"Myślę, że jesteśmy dobrzy w emocjonalnym przekazie" - powiedział dziennikowi szef biura prasowego Konfederacji Tomasz Grabarczyk, choć określił mechanizmy rządzące portalem jako "algorytm nienawiści". Działacz przyznał, że ugrupowanie balansuje na granicy tego, co jest dozwolone przez sieć.

Rzeczniczka Facebooka Dani Lever powiedziała "WP", że firma jest świadoma prób wykorzystania mechanizmów portalu, by uniknąć kar, jednak zapewniła, że Facebook cały czas pracuje nad identyfikacją treści łamiących reguły i blokowania kont, w tym tych związanych z Konfederacją. Odrzuciła też sugestie, że to Facebook odpowiada za rosnącą polaryzację.

"Jeśli prawdą byłoby, że Facebook jest główną przyczyną polaryzacji, spodziewalibyśmy się, że rosłaby ona wszędzie tam, gdzie Facebook jest popularny. Tak nie jest" - stwierdziła Lever.

Z wewnętrznych dokumentów Facebooka, przekazanym mediom przez byłą pracownicę firmy Frances Haugen, wynika, że kalifornijski gigant był świadomy efektów, jakie ma na dyskurs polityczny zarówno w Polsce, jak i wielu innych krajach.

Jak pisze "WP", część pracowników Facebooka uważała, że zmiany w algorytmach serwisu są konieczne z punktu widzenia długoterminowego rozwoju, i porównywała polaryzujące treści do "fast foodu".

"Możemy wybrać bycie biernymi i nadal karmić użytkowników +fast foodem+, ale to działa tylko przez pewien czas. Wielu już zdało sobie sprawę, że fast food wiąże się z otyłością i wobec tego jego krótkoterminowa wartość nie jest warta długoterminowego kosztu" - napisał w dyskusji jeden z pracowników Facebooka.

Artykuł "WP" to kolejna z publikacji opartych na dokumentach firmy, znanych jako "Facebook Papers", i poświęconych skutkom działalności serwisu. Wcześniejsze materiały sugerowały m.in., że portal i jego mechanizmy były szeroko wykorzystywane przez grupy podżegające do zbrodni na tle etnicznym w Etiopii i Birmie, a także przez grupy antyszczepionkowe i promujące teorie spiskowe.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ akl/

Źródło:PAP
Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (27)

dodaj komentarz
samsza
Wielki strach przed nowym graczem społecznościowym, obawa, że trend widoczny w odchodzeniu Amerykanów od mainstream TV przeniesie się do f-booków.
Zwłaszcza konfederacji, którzy generują największy ruch, ale regularnie dostają po uszach "nie powinni" narzekać i... odchodzić.
pstrzezek
Na polaryzacji i podziale najwięcej można zyskać. Nasz polski odklejony dziadek odkrył to już dawno temu. A media społecznościowe z FB na czele mają dodatkową kasę ze zwiększonego ruchu na platformie. Podobnie było w przypadku wyborów w USA, brexitu, Katalonii i w wielu wielu innych
pstrzezek
O covidzie nawet nie wspomnę ;) To nakręceni ludzie w zamknięciu nakręcają dochody takich spółek jak FB, Amazon czy Netflix. No jak nie jak tak
broiniac odpowiada pstrzezek
Hmm, może "plandemia" to twór bigtech, a nie bigpharma? ;-) w końcu zyski drugich to kropla w porównaniu do tych zysków tych pierwszych...

#zdecydujciesie
max5000
Prawda jest taka ze media społecznosciowe sprawiają ze ludzie stają się antyspołeczni bo zamiast się spotkać to siedzą na fb, twitterze i instagramie. W dodatku twitter stał się miejscem do prowadzenia polityki, fabryką hejtu i pogardy. Wystarczy poczytać wpisy niemieckiego hejtera o imieniu Donald. Gdyby nie twitter to nikt nawet Prawda jest taka ze media społecznosciowe sprawiają ze ludzie stają się antyspołeczni bo zamiast się spotkać to siedzą na fb, twitterze i instagramie. W dodatku twitter stał się miejscem do prowadzenia polityki, fabryką hejtu i pogardy. Wystarczy poczytać wpisy niemieckiego hejtera o imieniu Donald. Gdyby nie twitter to nikt nawet nie wiedziałby ze istnieje.
katzpodola
I tak wszystkim rządzą Zydzi
prs
Facebook - antysocjalne, antyspoleczne media, ew dobre dla biznesow, nigdy prywatnie..
and00
Rozumiem ze lekarstwem na taka polaryzację jest cenzura?

Podobnie kombinowali komuniści, stosowali cenzurę w celu ukrócenia mowy nienawiści, i zmniejszania ilości hejterów systemu komunistycznego
Nie udało się, bo wolne media zwiększyły ta polaryzację i doprowadziły do wybuchu
oilman
Tu nie chodzi o cenzure, ale o rzetelny dostep do informacji, rzetelne prezentowanie pogladow, i to wszystkich, a nie jedynie slusznych. Nie od dzisiaj wiadomo, ze algorytmy portali spolecznosciowych dzialaja, jak dzialaja:)
and00 odpowiada oilman
Oczywiście
Jak cenzura?
Przecież teraz nie ma cenzury
Bo się źle kojarzy, media są "wolne" itd, itp
Ale treści niewygodne pomimo że prawdziwe są usuwane...

Powiązane: Polityka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki