
W piątek minęło równo 9 lat od dołka bessy z 2009 roku. Inwestorzy z Wall Street postanowili uczcić urodziny hossy solidnymi zwyżkami głównych indeksów. Świetny prezent sprawiły im dane z amerykańskiego rynku pracy.
W lutym największa gospodarka świata utworzyła 313 tysięcy nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych. To rezultat o przeszło połowę wyższy od oczekiwań ekonomistów. Rewizje za poprzednie dwa miesiące dodały kolejne 54 tys. etatów. Przyrost zatrudnienia w budownictwie był największy od 2007 roku.
Przeczytaj także
Dodatkowo wzrost płac (+2,6% rdr) okazał się niższy od oczekiwań (2,8%), a wynik za styczeń zrewidowano w dół (z 2,9% do 2,8%). Ponad miesiąc temu to właśnie najszybszy od 2009 roku wzrost przeciętnej stawki godzinowej wzmógł obawy przed inflacją i mocniejszymi podwyżkami stóp procentowych w Rezerwie Federalnej, co stało się zapalnikiem lutowej korekty. Teraz obawy inflacyjne nieco opadły, lecz odnotujmy, że rentowności amerykańskich obligacji skarbowych wciąż znajdują się blisko wieloletnich maksimów. Na tym froncie zatem niewiele się zmieniło.
Jednakże akcjonariusze dostali idealny mix: solidny wzrost zatrudnienia świadczący o sile koniunktury gospodarczej w USA w połączeniu ze słabą presją płacową, a więc mniejszą presję na wzrost kosztów spółek. Trudno się dziwić, że giełdowe indeksy od otwarcia parły na północ, powiększając zyski praktycznie do ostatnich minut piątkowej sesji.
S&P500 urósł o 1,73% i dotarł na wysokość lokalnego szczytu z końcówki lutego. Dow Jones po zwyżce o 440 punktów, znalazł się powyżej 25 000 punktów. A Nasdaq Composite po wzroście o 1,79% zameldował się z nowym rekordem wszech czasów. To pierwszy od stycznia rekord któregoś z trzech głównych nowojorskich indeksów.
Data 9 marca budzi u inwestorów odległe wspomnienia. Dokładnie 9 lat temu indeks S&P500 wyznaczył dno bessy na poziomie 666 punktów. To już druga najdłuższa hossa w po II wojnie światowej. Hossa nietypowa, wspierana przez bezprecedensowo ekspansywną politykę monetarną (prawie zerowe stopy procentowe i 3,5 bln USD "wydrukowane przez Fed) w połączeniu ze skrajnie ekspansywną polityką fiskalną - dług publiczny Ameryki przez poprzednie 9 lat uległ podwojeniu, rosnąc o ok. 10 bilionów USD.
Krzysztof Kolany
