REKLAMA

FELIETON"Terrain ahead" dla Poczty Polskiej. Czy uda się odejść na bezpieczny drugi krąg?

2024-02-27 06:00
publikacja
2024-02-27 06:00

Przed nowym kierownictwem Poczty Polskiej szalenie trudne zadanie - analizuje Przemysław Sypniewski, jej były prezes. - Porównując jej sytuację do lecącego samolotu, to Poczta musi odejść na bezpieczny drugi krąg, bo zderzenie z ziemią niebezpiecznie się zbliża. Systemy ostrzegawcze już informują o grożącej katastrofie, pogoda nie pomaga i bez współpracy z wieżą kontroli lotów – którą w tym przypadku jest rząd - operacja może zakończyć się tragicznie - dodaje. 

"Terrain ahead" dla Poczty Polskiej. Czy uda się odejść na bezpieczny drugi krąg?
"Terrain ahead" dla Poczty Polskiej. Czy uda się odejść na bezpieczny drugi krąg?
fot. Ivo Antonie de Rooij / / Shutterstock

W zeszłym tygodniu doszło do pierwszych wyczekiwanych zmian w Poczcie Polskiej. Pogrążona w problemach finansowych stała się przedmiotem niespotykanej dotychczas szerokiej dyskusji o jej przyszłości - zaczynają swoją analizę Przemysława Sypniewski, były jej prezes i Mateusza Chołodecki, kierownik laboratorium rynku pocztowego w Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych UW.

Dyskusja ta powodowana była ich zdaniem nie tylko jej problemami finansowymi czy strukturalnymi, ale w powszechnym odczuciu klientów po prostu świadczeniem usług o wątpliwej, jakości. Co jest wiem największą bolączką klientów poczty? Nieterminowe dostarczanie listów i przesyłek, a więc podstawowa działalność. Do tego analitycy dodają "wszechobecne" awiza i kolejki w placówkach. 

Kryzys w poczcie polskiej ma dwa zasadnicze oblicza:

  1. To problemy finansowe, które  mogą przerodzić się w kryzys płynnościowy
  2. To kryzys organizacyjny i strukturalny.

Za pierwszy w naszej ocenie w dużej mierze odpowiada właściciel poczty, reprezentowany przez Ministerstwo Aktywów Państwowych, czyli państwo polskie. Gwałtowna dwukrotna podwyżka płacy minimalnej spowodowała wzrost kosztów, praktycznie biorąc do wysokości obecnej prognozowanej straty. Właściciel, czyli Ministerstwo Aktywów Państwowych, zareagowało na to w sposób spóźniony. Najpierw poprzez nowelizację ustawy prawo pocztowe bez koniecznej notyfikacji, a później poprzez wielomiesięczny zastój w rozmowach z Komisją Europejską. To praktycznie uniemożliwiło do dziś wypłatę poczcie należnej rekompensaty.

Drugie oblicze kryzysu ma charakter organizacyjny i strukturalny i nie jest niczym wyjątkowym w historii instytucji. Podobne kryzysy miały miejsc w latach 2008 (zaowocowało to strajkami, największymi w historii poczty) oraz w 2016, gdzie wystąpiły podobne zagrożenia strajkowe. Niestety dla poczty, w ostatnich latach została ona upolityczniona i wykorzystywana instrumentalnie, czego wybory w trybie korespondencyjnym były najbardziej jaskrawym przykładem.

Rząd bez wątpienia zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, w której znalazł się narodowy operator pocztowy. Tak należy odczytywać dwie kluczowe nominacje do spółki. Do zarządu, na razie tymczasowo, powołano Sebastiana Mikosza doświadczonego menadżera z branży lotniczej, który zasłynął przed kilkoma laty restrukturyzacją PLL LOT. Druga nominacja na przewodniczącego rady nadzorczej dotyczy Pawła Wojciechowskiego. To  doświadczony menadżer z ekonomicznym wykształceniem piastujący w przeszłości funkcję Ministra Finansów. Jednak ich najlepsze nawet kompetencje nie pomogą bez wyraźnego wsparcia finansowego. Poza dyskusją jest fakt, że poczta nie ma zdolności do samodzielnego wyjścia z kryzysu, w którym się znalazła. Do Sejmu w tym samym czasie wpłynął poselski, a nie rządowy, projekt nowelizacji prawa pocztowego, który ma umożliwić odblokowanie środków budżetowych dla operatora. Pomoc państwa dla wiąże się jednak z szeregiem poważnych ryzyk. Tak decyzje personalne, jak i sejmowy projekt, świadczą o możliwym końcu imposybilizmu w stosunku do instytucji.

Skąd tak ogromny brak środków i pomysł na pilną nowelizację prawa pocztowego? Poczta Polska, jako operator wyznaczony, świadczy usługi powszechne obejmujące przede wszystkim doręczanie przesyłek (listów i paczek) do wszystkich adresów w kraju, co najmniej teoretycznie, 5 dni w tygodniu. Dodatkowo ma obowiązek posiadania w każdej gminie w Polsce swojej placówki, ciągle określanych, jako „urząd”. Usługi te muszą być realizowane przez ludzi – listonoszy. To wszystko generuje ogromne koszty dodatkowo spadający wolumen listów i rosnąca sukcesywnie płaca minimalna gwałtownie zwiększa koszty poczty polskiej. Warto tu podkreślić, około 80% z 63 tys. pracowników etatowych operatora zarabia minimalną płacę krajową.

W 2022 r. poprzedni rząd chciał urealnić skomplikowany system finansowania kosztu netto i wprowadzić finansowanie bezpośrednio z budżetu państwa. Problem jednak w tym, że w sposób zupełnie niezrozumiały i błędny uznano, że pomoc publiczna dla operatora wyznaczonego obejmująca finansowanie za lata 2021-2025 nie wymaga zgody Komisji Europejskiej. Ten szkolny błąd próbowano naprawić dodaniem do ustawy przepisu, który zabrania wypłaty środków decyzji Komisji Europejskiej. I tu pojawił się kolejny problem. Poczta dość naiwnie chyba liczyła, że komisja wyda zgodę w kilka miesięcy. Tak się nie stało. Postępowanie trwa już ponad rok i nie zapowiada się, że nastąpi to w najbliższych tygodniach. To właśnie doprowadziło do obecnej próby nowelizacji prawa pocztowego tak, aby umożliwić rządowi przelanie poczcie tak jej potrzebnych środków.

Jednak z przekazaniem tych środków wiąże się kilka pułapek dla nowego zarządu Poczty Polskiej. Niestety pułapek, których trudno będzie uniknąć.

  1. Sytuacja poczty jest tak zła, że pieniądze potrzebuje „na już”. Przekazywana w mediach kwota straty wynosząca około 700-800 mln zł połączona ze wzrostem od 1 stycznia płacy minimalnej powoduje, że za kilka tygodni może zabraknąć jej pieniędzy na wynagrodzenia. A te pochłaniają miesięcznie około 500 mln zł. Proces legislacyjny jednak się nie zaczął i nie ma pewności, że uzyska akceptację. Czy uzyska większość parlamentarną, czy Prezydent RP podpisze taką ustawę?
  2. Nawet jeżeli proces ten się uda i poczta uzyska środki z pominięciem decyzji Komisji Europejskiej to nie ma pewności, że później zaakceptuje ona pomoc publiczną w takiej formie i wysokości. Nowelizacja zakłada również, ominięcie niezbędnej obecnie zgody Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który uważa, że nie może zweryfikować kwoty dotacji właśnie bez zgody Komisji Europejskiej. Co do zasady pomoc publiczna państwa bez zgody UE jest nielegalna i jeżeli narusza ona rynku wewnętrznego. Jak stanowi art. 107 TfUE wszelka pomoc przyznawana przez państwo członkowskie lub przy użyciu zasobów państwowych w jakiejkolwiek formie, która zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji poprzez sprzyjanie niektórym przedsiębiorstwom, lub produkcji niektórych towarów, jest niezgodna z rynkiem wewnętrznym w zakresie, w jakim wpływa na wymianę handlową między państwami członkowskimi. W praktyce oznacza to, że w przypadku uznania, że pomoc poczcie jest nienależna musiałaby ona ją zwrócić (choć egzekwować to może jedynie państwo członkowskie). Trudniejszym, choć możliwym scenariuszem, jest pozwanie poczty przez jednego z konkurentów na rynku za uzyskanie pomocy niezgodnej z rynkiem wewnętrznym i przez to zakłócenie konkurencji. Nie jest tajemnicą, że komisja uzyskuje również od krajowych podmiotów argumenty o niezasadności ewentualnej pomocy.
  3. Przykłady z innych krajów europejskich, które również dotują świadczenie usługi powszechnej (jedna z ostatnich decyzji KE dotyczy francuskiego La Post) każą przypuszczać, że komisja wyrazi zgodę na pomoc publiczną uznając ją za zgodną z rynkiem wewnętrznym. Choć pozostaje otwartym pytanie, czy nie będzie za późno dla poczty.
  4. Należy poważnie zastanowić się, czy obecną, bardzo trudną sytuację, zarząd nie powinien wykorzystać do dokonania trudnych decyzji w tej niezwykle uzwiązkowionej spółce z niemal 90 różnymi związkami. Na przestrzeni ostatnich lat wiele niezbędnych zmian organizacyjnych w poczcie związki skutecznie blokowały. Doprowadziło to do zupełnego odstawania jej modelu funkcjonowania od konkurentów na rynku. Upraszając, obiecane pieniądze łatwo będzie „utopić” w morzu potrzeb i związkowych żądań. Tu pojawia się wspomniana na wstępie pułapka. Bez zewnętrznych środków nie da się jej uratować, a jednocześnie mogą one przedłużyć obecny fatalny model jej funkcjonowania. Iście diabelska alternatywa!
  5. Czasu zarząd ma mało również, dlatego, że za rok rozpocznie się konkurs na operatora wyznaczonego na kolejne 10 lat. Z jednej strony nikt obecnie nie jest zdolny wypełnić europejskich i ustawowych wymagań do realizacji tej usługi jednak bez zmian nie będzie on jej w stanie realizować, a to już egzystencjalne zagrożenie dla poczty. Należy otwarcie przyznać, że nikt ze zobowiązanych przez ostatnich kilka lat nie robił wiele, aby pocztę dyscyplinować w zakresie realizacji usług. Jeżeli połączy się to ze złym zarządzaniem, mamy dzisiejszy kryzysowy stan.
  6. Dziś poczta potrzebuje równie mocno pieniędzy, co celu jasnego celu swojego dalszego istnienia. Po co Polsce Poczta Polska? Bez określenia tych celów trudno ją zmieniać. A zmiana ta musi być, co w naszych realiach wychodzi wyjątkowo mizernie, kompleksowa. Musi obejmować zmiany, w samej poczcie, ale również dostosowanie otoczenia regulacyjnego poprzez dostosowanie usługi powszechnej do dzisiejszych potrzeb szczególnie w świetle ciągle odraczanego wejścia w życie doręczeń elektronicznych. Zmiana regulacyjna winna w większym stopniu upoważniać regulatora do kontroli realizacji jej zobowiązań, powiązania dotacji, z jakością usług i regularnego określania jej zadań.
  7. Kompleksowość rozwiązań dla poczty wymaga również decyzji, co z równoległym rozwojem przez skarb państwa konkurencyjnej Orlen Paczki. Czy jest sens inwestować w rozwój podmiotu w kontrze do tego wszystkiego, co poczta już posiada? Synergia tych dwóch spółek mogłaby pozwolić zarabiać na dochodowym i rozwijającym się rynku przesyłek kurierskich.

Autorzy: Przemysław Sypniewski, były prezes Poczty Polskiej, Mateusz Chołodecki, kierownik laboratorium rynku pocztowego w Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych UW

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
lisiec
1. Sprawcie, aby przesyłki docierały na miejsce (są w Polsce miejsca, gdzie Poczta Polska W OGÓLE nie dociera, a nagminne jest zwracanie do nadawcy NIEDOSTARCZONYCH przesyłek po długich miesiącach od daty nadania).
2. Szanujcie swoich klientów i ich majątek (pracownicy Poczty Polskiej kradną WSZYSTKO! Firmy muszą zatrudniać pracowników-
1. Sprawcie, aby przesyłki docierały na miejsce (są w Polsce miejsca, gdzie Poczta Polska W OGÓLE nie dociera, a nagminne jest zwracanie do nadawcy NIEDOSTARCZONYCH przesyłek po długich miesiącach od daty nadania).
2. Szanujcie swoich klientów i ich majątek (pracownicy Poczty Polskiej kradną WSZYSTKO! Firmy muszą zatrudniać pracowników- choćby na tę minimalną krajową, którzy długimi godzinami oklejają koperty z każdej strony, bo pracownicy Poczty Polskiej ukradną nawet torebkę herbaty (słownie: JEDNĄ TOREBKĘ HERBATY) wysyłaną do klienta.
3. Sprawcie, aby listonosze, w domkach jednorodzinnych, nie zostawiali awizo, gdy na miejscu są pracownicy (z placówki Poczty Polskiej, list może odebrać TYLKO zarząd firmy. A nie po to ktoś jest w zarządzie, żeby stać po godzinie na poczcie, żeby odebrać list, który jest niedostarczony TYLKO z powodu widzimisię pracownika Poczty Polskiej. Od takich prostych czynności firmy mają pracowników NIEWIDNIEJĄCYCH w KRSie).
4. Jak macie otwierać paczkomaty, po prostu je otwórzcie (nie wypisujcie otwartych listów do premiera, czy jakiegoś ministra, by zabronił Orlenowi stawiania paczkomatów- bo robi Wam konkurencję. Po to macie pracowników, żeby wykonywali pracę. SKUTECZNIE.).
5. Zapłaćcie pracownikom minimalną krajową PLUS premię, a nie minimalną krajową Z premią (wtedy, pewnie będzie szansa, że pracownicy Poczty Polskiej będą mieli środki na zakup długopisu i nie będą musieli go kraść Waszym klientom, a jak zachorują lub pójdą na urlop, kilka dni przed wypłatą będą mieli co jeść).
6. Zmieńcie nazwę (Telekomunikacja Polska stała się Orange i nikt w Polsce już nie pamięta, jak cudowny PR miała ta ex-państwowa firma).

Największym problemem Poczty Polskiej jest to, że (jeszcze) jest instytucją strategiczną dla losów państwa i nie może zostać sprywatyzowana. Natomiast, już 80-latkowie radzą sobie wyśmienicie z obsługą komputera i smartfona, cyfryzacja postępuje u nas całkiem nieźle, zasięg internetu jakoś się zwiększa i za kilka chwil papierowe listy mogą nie być potrzebne. Lub ktoś wpadnie na (na dziś wspaniały) pomysł, żeby przekazać obowiązki Poczty Polskiej np. InPostowi. I na dziś byłoby to genialne rozwiązanie. Niestety.
ajwajszalom
Ale masz fantazję. Każda przesyłka rejestrowana jest rejestrowana i nie jest możliwe, by gdzieś tkwiła bez powodu dłużej, niż przewidziany termin doręczenia i odsyłki. Po co ktoś by miał wysyłać jedną torebkę herbaty? Jeżeli opakowanie jest uszkodzone to wynika to głównie z tego, że przesyłka została opakowana w sposób nieprzystający Ale masz fantazję. Każda przesyłka rejestrowana jest rejestrowana i nie jest możliwe, by gdzieś tkwiła bez powodu dłużej, niż przewidziany termin doręczenia i odsyłki. Po co ktoś by miał wysyłać jedną torebkę herbaty? Jeżeli opakowanie jest uszkodzone to wynika to głównie z tego, że przesyłka została opakowana w sposób nieprzystający do wysyłki, gdzie paczka jest wielokrotnie przemieszczana w trakcie transportu. Sprawdźcie domofony, dzwonki w tych domkach jednorodzinnych, czy pracownik non stop funkcjonuje w obrębie sygnału, że ktoś z zewnątrz chce dostać się do firmy. Paczkomaty postępują do przodu. Premie i wynagrodzenia, w PP funkcjonują ustawowe dodatki, mało kto zarabia minimalną. Nazwa jest adekwatna do obowiązków narzuconych przez państwo, Poczta nie jest bytem oderwanym od funkcjonowania państwa, nie należy jej mylić z firmami kurierskimi.
ahim
Po co przenosić usługę Orlen Paczka do Poczty, która i tak padnie. Wtedy nikt nie będzie z tego korzystać. Taki manewr to jawne wspieranie zagranicznej konkurencji. Rządzący którzy to zrobią co najwyżej dostaną zarzuty za niegospodarność i wyrok w zawieszeniu.
faramir_z_gondoru
Klasyczny przykład komuny, która funkcjonuje w obecnej gospodarce tylko dzięki kroplówce z naszych podatków. Przez lata spółka zarządzania przez partyjnych leśnych dziadków, którzy z ekonomią i umiejętnością zarządzania mieli tyle wspólnego, co Morawiecki z prawdomównością. Kolesiostwo, nepotyzm i ciepłe posadki. Mając tak gęstą Klasyczny przykład komuny, która funkcjonuje w obecnej gospodarce tylko dzięki kroplówce z naszych podatków. Przez lata spółka zarządzania przez partyjnych leśnych dziadków, którzy z ekonomią i umiejętnością zarządzania mieli tyle wspólnego, co Morawiecki z prawdomównością. Kolesiostwo, nepotyzm i ciepłe posadki. Mając tak gęstą sieć oddziałów i zabezpieczenie przepisami monopolistycznymi, pozwolili na wyhodowanie sobie pod bokiem tak mocnej konkurencji. W peesdu to sprywatyzować i postawić na czele ogarniętych ludzi.
kaczyslaw_
Niech zrobią manewr tupolewa i będzie spokój. Jakoś prywatne firmy np. ta co spopularyzowała paczkomaty, bardzo dobrze sobie radzą.
ajwajszalom
Niech Komisja Europejska na swój koszt doręcza listy. Przecież to nie może działać, kiedy państwo wymaga, a nie płaci, bo je Moskwa..przepraszam Bruksela blokuje.
carlito1
Dość utrzymywania nierentownych tworów za nasze pieniądze. To zwykła wylęgarnia ciepłych posadek dla ziomeczków.!

Powiązane: Poczta Polska

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki