Czy bez sprawnej i bezpiecznej telekomunikacji gospodarka może oddychać pełną piersią? Prezes Play Ken Campbell zwraca uwagę na strategiczną rolę sektora w krwiobiegu państwa oraz konieczność przemyślanej deregulacji. Chodzi o wzmocnienie cyfrowej odporności Europy i jej rozwój w niepewnych czasach.
Telekomunikacja jest podstawą bezpieczeństwa gospodarczego i kluczowym aktywem każdego kraju, podkreślał Ken Campbell, prezes Play, w debacie otwierającej Europejski Kongres Gospodarczy. Zaznaczył, że Play i Grupa iliad, której operator jest częścią, działając w Polsce i w innych krajach UE, znacząco inwestuje w technologię i łączność, a także cyberbezpieczeństwo, co ma kluczowe znaczenie dla państwa i działających w nim biznesów.
– Telekomunikacja to strategiczny filar bezpieczeństwa gospodarczego i istotne aktywa każdego nowoczesnego państwa. Nagłe wyłączenie naszych nadajników i łączy miałoby paraliżujący wpływ na funkcjonowanie wielu przedsiębiorstw – mówił. – Stale rozwijamy naszą sieć, inwestujemy w rozwiązania chmurowe i sztuczną inteligencję, a zabezpieczenie infrastruktury jest dla nas absolutnym priorytetem. Zarówno my, jak i cała branża, codziennie odpieramy próby cyberataków.
– Mamy do czynienia zarówno z zagrożeniami zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi. Na szczęście dysponujemy odpowiednimi narzędziami i doświadczeniem, dzięki czemu możemy skutecznie reagować. Co ważne, chronimy nie tylko naszą własną infrastrukturę i systemy, ale także reagujemy na zagrożenia, które mogą dotknąć każdego użytkownika oraz cały kraj – mówił Campbell.
Zarządzanie bezpieczeństwem
Jak dodał Campbell, dla operatorów telekomunikacyjnych równie istotne jak reagowanie na cyberzagrożenia jest bezpieczeństwo energetyczne.
– W naszym przypadku bezpieczeństwo energetyczne to także gwarancja ciągłości działania sieci. Musimy mieć pewność, że dostęp do źródeł energii jest nieprzerwany – to kluczowe dla ochrony całej infrastruktury – podkreślił.
Dlatego wsparcie dla sektora telekomunikacyjnego powinno być traktowane jako jeden z filarów bezpieczeństwa państwa. Chodzi tu nie tylko o zapewnienie łączności, ale także o szeroko rozumianą stabilność społeczną.
Można wyobrazić sobie awarię energetyczną, która nawet na niewielkim obszarze pozbawiłaby ludzi dostępu do sieci, a co za tym idzie: również do ostrzeżeń Rządowego Centrum Bezpieczeństwa czy aplikacji mObywatel, która wielu Polakom zastępuje fizyczne dowody osobiste czy prawa jazdy. To także ryzyko szkód dla gospodarki, w której w wielu gałęziach normą po pandemii stała się praca zdalna. Odcięcie od mediów i źródeł informacji mogłoby mieć też inne, trudne do przewidzenia konsekwencje.
Potrzeba deregulacji
Ken Campbell w Katowicach zwracał również uwagę na konkurencyjność polskiego rynku telekomunikacyjnego, który stał się jednym z najlepszych przykładów rozwoju telekomunikacji w Europie dzięki inwestycjom i konkurencyjnym cenom. Podkreślił jednak, że dalszy rozwój wymaga przemyślanej deregulacji.
– Polska to fantastyczny rynek i świetny przykład konkurencyjności. Aby jednak utrzymać tempo rozwoju, konieczne jest uproszczenie przepisów dotyczących inwestycji w infrastrukturę – to klucz do lepszego zabezpieczenia naszych rozwiązań – podkreślał. Zaapelował również o bardziej pragmatyczne podejście do regulacji. – Zamiast tworzyć kolejne przepisy, które generują niepotrzebne koszty, powinniśmy korzystać ze sprawdzonych rozwiązań i upraszczać system. Tylko wtedy unikniemy zbędnych wydatków – dodał.
O potrzebie deregulacji mówił również w dyskusji Rafał Modrzewski, CEO i współzałożyciel ICEYE – polskiej spółki, która zajmuje się satelitami radarowymi.
– Dzisiaj sprzedajemy nasze produkty do 27 różnych rynków europejskich, niezależnie, czy to rynki energetyczne, czy zbrojeniowe. To duży problem, gdyż każdy rynek ma swoje regulacje. Każdy z nich jest trochę inny. Nie ma zjednoczenia, jeżeli chodzi o procesy zakupowe. W ogóle nie ma zbyt wielu procesów zakupowych na poziomie europejskim – zaznaczył, odnosząc się do zróżnicowanych regulacji poszczególnych krajów.
Partnerem publikacji jest Play
