Minister gospodarki Tajwanu Kung Ming-hsin poinformował w parlamencie, że prywatne rafinerie w tym kraju byłyby gotowe do wstrzymania zakupów rosyjskiej ropy, jeżeli Unia Europejska wysunie taki postulat - przekazała w środę agencja Reutera.
Wcześniej grupa organizacji pozarządowych skrytykowała kontynuowanie przez Tajpej współpracy handlowej z Moskwą. Chociaż Tajwan dołączył do Stanów Zjednoczonych i głównych zachodnich sojuszników, nakładając szerokie sankcje na Rosję po jej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, nie zakazał wprost importu nośników energii. A te są głównym źródłem dochodu Rosji w twardej walucie.
W zeszłym tygodniu grupa organizacji pozarządowych, w tym Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) skrytykowała import rosyjskiej ropy. O ile tajwańskie firmy państwowe wstrzymały go w 2023 roku, o tyle na prywatne firmy nie zostały nałożone żadne ograniczenia.
Minister gospodarki powiedział podczas środowych obrad parlamentarzystom, że resort rozmawiał z Formosa Petrochemical, która nadal kupuje rosyjską ropę, a także z Unią Europejską.
- Będziemy szanować i przestrzegać norm UE i G7 – powiedział Kung.
- Z tego, co rozumiem, w przyszłym roku UE może ogłosić koniec zakupów. Możemy o tym rozmawiać tylko z naszymi firmami prywatnymi, a one są gotowe się do tego zastosować – dodał.
Rzecznik Formozy, K.Y. Lin odmówił komentarza na temat rządowych wytycznych.
W ubiegłym tygodniu (a więc przed wystąpieniem ministra, ale już po opublikowaniu raportu CREA) Lin powiedział dziennikarzom, że firma wybiera najtańsze oferty w ramach otwartych przetargów.
Tajwan importował w tym roku 75 tys. baryłek rosyjskiej ropy dziennie. Rok wcześniej było to 71 tys. baryłek - wynika z danych firmy Kpler monitorującej handel paliwem. (PAP)
os/ mal/
