Zakupy bez przetargów i najlepiej niejawnie — to ulubione w ostatnim czasie metody kupowania sprzętu medycznego przez polski rząd. Tym razem sprzęt wart łącznie 200 mln zł miał być wypożyczany osobom chorym i z niepełnosprawnością, ale konsultacji ws. jego zakupu nie było — informuje "Gazeta Wyborcza".


O trudnym położeniu osób z niepełnosprawnością w Polsce wiadomo nie od dziś. Słaby system opieki zdrowotnej, długie kolejki do lekarzy specjalistów, drogie leki i kosztowny sprzęt medyczny – tak wygląda rzeczywistość wielu chorych. Od dłuższego czasu organizacje osób chorych i z niepełnosprawnością chciały stworzenia sieci wypożyczalni sprzętu medycznego i by, podobnie jak w innych krajach, NFZ refundował koszty jego wypożyczenia.
Rząd problem dostrzegł i… tu zaczyna się problem. Nie dość, że zaplanowano utworzenie jednej wypożyczalni na cały kraj, to zakupy utajniono. Przy konsultacjach pominięto organizacje chorych i pacjentów, zaś przy zakupach — wszystkich znanych producentów i dostawców. A chodzi o nie małe pieniądze, bo 200 mln złotych.
Tajne i pospieszne zakupy RARS za setki milionów złotych
W listopadzie RARS (Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych) rozesłała wybranym firmom e-mail z informacją, że mogą składać oferty na dostarczenie sprzętu. Agencja odmówiła odpowiedzi na pytanie, jakiego sprzętu miały dotyczyć zakupy.
Sam pomysł zakupu sprzętu medycznego na potrzeby wypożyczalni poprzez RARS nie jest zbyt fortunny, ponieważ agencja może pożyczać sprzęt samorządom i ich szpitalom, ale nie osobom fizycznym i nigdy za darmo.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Jak podaje„Wyborcza”, chodziło m.in. o oferty na zakup łóżek i zaawansowanych wózków inwalidzkich. Największych producentów i dystrybutorów wyrobów medycznych w Polsce zrzesza Izba Polmed, jednak żadna z należących do niej firm miała nie otrzymać oferty kontraktu na wózki inwalidzkie.
Na dostawę sprzętu zainteresowane spółki miały tydzień – do 21 listopada należało składać oferty, a sprzęt dostarczyć do 28 listopada. Zakupy w tym przypadku są "prowadzone z zachowaniem ustawy o ochronie informacji niejawnych o klauzuli "zastrzeżone", a więc utajnione – przetargu nie ma.
Rządowe instytucje nabrały wody w usta
Zdaniem ludzi z branży termin dostawy był bardzo krótki, a magazynowanie w dużej ilości sprzętu wartego miliony złotych się nie zdarza. I wskazują dwa powody – po pierwsze jest to mrożenie gotówki, a po drugie (co jest w tym przypadku jeszcze ważniejsze) zaawansowane technologicznie wózki robi się pod potrzeby konkretnej osoby. Zrealizowanie zamówienia na kilkadziesiąt, czy kilkaset wózków tego typu byłoby możliwe jedynie w przypadku wcześniejszego przecieku...
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych konsekwentnie odmawia komentarzy w sprawie zakupów tego sprzętu, a jedynym odniesieniem do sprawy jest poniższy tweet opublikowany po pierwszych doniesieniach medialnych.
💬 Informacja dotycząca zakupów na potrzeby wypożyczalni sprzętu dla osób z niepełnosprawnościami pic.twitter.com/A1WTCkDGHf
— Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych (@RARS_GOV_PL) December 9, 2022
Z informacji przekazanych przez Centrum Informacyjne Rządu wynika natomiast, że wypożyczalnia ma być docelowo prowadzona przez PFRON, a RARS to „partner logistyczny", który „dokonuje zakupów na rezerwy oraz tworzy rezerwy strategiczne na podstawie decyzji Prezesa Rady Ministrów. Tak było również w przypadku asortymentu będącego przedmiotem sprawy. Treść decyzji w tym zakresie jest dokumentem niejawnym".
Pieniądze - 200 mln złotych na zakup sprzętu dostała jednak RARS, a nie PFRON. Różnica jest istotna, ponieważ RARS może dokonywać zamówień bez przetargów i niejawnie, a PFRON już nie.
„RARS dokonała zakupów na podstawie listy sprzętów przygotowanej przez ekspertów rekomendowanych przez Krajową Radę Konsultacyjną do Spraw Osób Niepełnosprawnych. Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych przekazało założenia programu do PFRON. Na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej PFRON program będzie procedowany" – pisze dalej CIR.
W tym miejscu pojawia się inny problem, ponieważ członkowie Rady zaprzeczają, by brali udział w takich rozmowach. "Nie otrzymaliśmy oficjalnego zawiadomienia w sprawie tworzenia wypożyczalni" – powiedziała "Wyborczej" przewodnicząca rady Monika Zima-Parjaszewska.
Czy będzie kolejna afera medyczna?
Trudno nie pokusić się tutaj o podobieństwa z wcześniejszymi aferami, mających miejsce przy zakupach sprzętu medycznego w trakcie pandemii koronawirusa. Największą i najgłośniejszą z nich był zakup respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia od handlarza bronią. Respiratory w większości nie dotarły lub nie nadawały się do użytku, a zapłaconych pieniędzy w pełni nie odzyskano.
Głośno było także o aferze maseczkowej — Łukasz G. (instruktor narciarstwa z Zakopanego, znajomy ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i jego brata Marcina Szumowskiego) — miał na niej zarobić 5 mln złotych.
"Premier Morawiecki i jego bliscy współpracownicy zasłynęli już z niejasnych zakupów. Wszyscy pamiętamy antonowa z bezużytecznymi maseczkami, instruktora narciarskiego i handlarza bronią. Wiele wskazuje na to, że wypożyczalnia, do której sprzęt za 200 milionów RARS kupuje w kilka dni, to początek kolejnego skandalu" - powiedział europoseł KO Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia.
JM