Telewizja Polska i inne media publiczne liczą, że w przyszłym roku też uratują je pieniądze z państwowej kasy - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
"Mogłoby to napawać optymizmem, gdyby nie fakt, że ten wzrost telewizja zawdzięcza silniejszemu strumieniowi pieniędzy z budżetu państwa, a nie dynamice obrotów generowanych przez biuro reklamy. I że środki publiczne wydaje coraz lżejszą ręką" - pisze czwartkowy "DGP".
Abonament RTV 2020 – jednak będziemy płacić

Abonament RTV był jedną z kart przetargowych w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Jednak mimo wcześniejszych obietnic i zapewnień wygląda na to, że w przyszłym roku będziemy musieli go opłacać. Poczta Polska opublikowała wysokość opłat abonamentowych w 2020 roku.
Gazeta wskazuje, że w 2017 r. abonament i rekompensata łącznie stanowiły 38 proc. przychodów TVP. W ubiegłym roku już 46 proc., a w tym roku większość. "Jeżeli wbrew oczekiwaniom nadawców publicznych w przyszłym roku władza zakręci kurek, telewizja musiałaby zrezygnować z połowy wydatków i zamiast nowych produkcji jak w bieżącym roku – przejść na emisję programów powtórkowych" - pisze dziennik.
"DGP" zapytał TVP, jak duże dodatkowe środki publiczne uwzględnia w planie finansowym na 2020 r. oraz czy ma plan awaryjny na wypadek, gdyby musiały jej wystarczyć przychody reklamowe i abonament RTV. "Trwają prace nad konstrukcją planu ekonomiczno-finansowego na 2020 rok" – odpowiedziało gazecie biuro prasowe, dodając, że przekazanie informacji będzie możliwe dopiero po zatwierdzeniu planu przez zarząd i radę nadzorczą.(PAP)
kkr/ aj/