Jeszcze wczoraj za baryłkę ropy Brent płacono nawet 82,64$, co było najwyższą ceną od połowy maja. Jednakże później dały o sobie znać wnioski płynące z analizy technicznej, która na poziomie 82,40$ lokowała opór wyznaczony przez styczniowe maksimum.
Również spore zapasy surowca nie zachęcają do spekulacyjnych zakupów naftowych kontraktów. „Nie sądzę, aby istniało fundamentalne uzasadnienie dla cen wyższych niż 80$” – powiedział Reutersowi Christophe Barret, analityk rynku ropy z londyńskiego oddziału banku Credit Agricole.
„Ryzyko geopolityczne na Bliskim Wschodzie jest już wliczone w ceny” – dodaje Paul Harris z Bank of Ireland. To wytłumaczenie braku reakcji rynku na nieudany zamach na prezydenta Iranu. Iran jest czwartym największym eksporterem ropy naftowej, jednak z powodu forsowanego programu nuklearnego nie cieszy się sympatią władz USA.
Tymczasem o godzinie 13:15 za baryłkę europejskiej ropy marki Brent płacono 82 dolary i dwa centy, czyli o 0,9% mniej niż we wtorek. W Nowym Jorku notowania teksańskiej ropy gatunku Light Crude zniżkowały o 0,3%, do poziomu 82,16$ za baryłkę.
K.K.


























































