REKLAMA

Premier: Zbrodnia Wołyńska była ludobójstwem straszliwym, okrutnym

2023-07-11 15:17
publikacja
2023-07-11 15:17

Zbrodnia Wołyńska to było ludobójstwo, zagłada, ale sposób mordowania Polaków - siekierami, piłami, palenie żywcem - był czymś tak niewyobrażalnie okrutnym, że niech ona też ma miano specjalne - genocidium atrox, ludobójstwo straszliwe, okrutne - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

Premier: Zbrodnia Wołyńska była ludobójstwem straszliwym, okrutnym
Premier: Zbrodnia Wołyńska była ludobójstwem straszliwym, okrutnym
fot. Zbyszek Kaczmarek / / FORUM

Szef rządu podkreślił, że nie będzie pojednania polsko-ukraińskiego do końca, bez odszukania wszystkich szczątków ofiar Rzezi Wołyńskiej, "bez uczczenia ich do końca". "Nie spoczniemy, my, Polacy, nigdy nie spoczniemy, dopóki ostatnie szczątki nie zostaną odnalezione" - zaznaczył szef rządu.

"My żyjący tutaj, wraz z rodzinami wołyńskimi wołamy o pamięć, wołamy o uczczenie, wołamy o zgodę na poszukiwanie, odnalezienie i ekshumacje wszystkich naszych przodków z Wołynia i tamtych ziem" - powiedział również premier.

Dzień 11 lipca to Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.

Premier Mateusz Morawiecki wziął we wtorek udział w ceremonii złożenia kwiatów przed warszawskim pomnikiem Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.

"W sarkofagu, który tu znajduje się pod Krzyżem Wołyńskim, zebrana została ziemia z tysięcy polskich miejscowości, wsi, (...) których nazwy znajdują się na tych 18 tablicach tu, za mną. To ziemia, w którą wsiąkła krew ponad 100 tysięcy naszych rodaków, mieszkańców II Rzeczypospolitej w latach 1942-1947" - powiedział szef rządu podczas uroczystości.

Jak podkreślił, "tamta ziemia była świadkiem zbrodni wyjątkowej, była świadkiem piekła w piekle, zgotowanego przez ukraińskich nacjonalistów swoim sąsiadom, często swoim sąsiadom zza miedzy, z domu obok". "Dlatego nie stała za tą zbrodnią bezduszna machina państwowa, lecz właśnie ludzie, którzy w swej nienawiści skierowali się przeciw tym, z którymi żyli przez lata, przez dekady, wieki" - wskazywał Mateusz Morawiecki.

"Tamta zbrodnia była tak wyjątkowa, że musi uzyskać swoje imię, swoje miano - to było ludobójstwo, to była zagłada. Ale jednocześnie sposób przeprowadzenia tego ludobójstwa, mordowanie Polaków siekierami, widłami, piłami, motykami, palenie żywcem było czymś tak niewyobrażalnie okrutnym, że niech ona ma też ma miano specjalne - genocidium atrox - ludobójstwo straszliwe, okrutne" - powiedział premier.

Szef rządu podkreślał, że "państwo polskie jest zobowiązane wobec tych, którzy żyją dzisiaj, tych, którzy przyjdą po nas, ale także tych, którzy odeszli". "Tym, którzy odeszli, winni jesteśmy przynajmniej właśnie pamięć, prawdę, odszukanie ich doczesnych szczątków i pochówek. Tym, którzy przyjdą po nas, jesteśmy zobowiązani lepsze życie, ale właśnie życie tylko w prawdzie, tylko takie życie, które będzie oparte o fundament pojednania, ale ten fundament pojednania musi wspierać się na filarach prawdy" - powiedział premier Morawiecki.

Przypomniał, że cztery dni temu był na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. "Widziałem dzikie czereśnie, dzikie jabłonie w miejscach, w których kwitły sady. Widziałem gęste krzaki w miejscach, w których bawiły się dzieci" - mówił szef rządu.

Jak dodał, "w tamtych miejscach, gdzie kiedyś kwitło życie, dziś mamy tylko szare popioły, szare zgliszcza, dlatego nasze zobowiązanie musi być tym mocniejsze, że nie ma już tam bardzo często żadnych śladów tamtego życia". "A przecież to nie może tak być, aby zniknął człowiek, zniknęło całe społeczeństwo, cała społeczność bez śladu, bez pamięci, bez przywołania prawdy" - podkreślił.

Premier zwrócił się także do - jak mówił - "naszych ukraińskich sąsiadów, do naszych ukraińskich sojuszników, którzy dzisiaj doświadczają wojny". "To dziś codziennie ukraińscy żołnierze giną za swoją wolność, za swoją suwerenność, za prawo do życia, ale giną także za bezpieczeństwo Europy, za bezpieczeństwo Polski. Nie ma niemal dnia, kiedy w barbarzyńskich atakach artyleryjskich, rakietowych, bombowych nie giną także kobiety i dzieci na Ukrainie, dlatego nasi ukraińscy sąsiedzi i sojusznicy dziś na pewno rozumieją, rozumieją lepiej, jak ważne dla nas jest to, aby odszukać każde miejsce, odszukać wszystkie szczątki, po chrześcijańsku je pogrzebać, postawić krzyż, zapalić znicz, pomodlić się" - mówił.

"Nie spoczniemy, my, Polacy, nigdy nie spoczniemy, dopóki ostatnie szczątki nie zostaną odnalezione" - zaznaczył szef rządu.

Dlatego, wskazał Morawiecki, "to nie tylko jest nasza sprawa, ale to także jest sprawa ukraińska". "Nie będzie pojednania polsko-ukraińskiego do końca, bez odszukania wszystkich szczątków; bez uczczenia ich do końca" - podkreślił.

"Symbolem zbrodni wołyńskiej jest kwiat lnu, który kwitnie tylko kilka godzin. I tak właśnie wtedy, w apogeum Zbrodni Wołyńskiej, tej rzezi, tej masakry, wtedy w ciągu kilku godzin zwiędło, zniknęło życie w 99 miejscowościach, w jednym tylko dniu tamtej krwawej niedzieli" - mówił premier.

Jak podkreślił, dziś "my żyjący tutaj, wraz z rodzinami wołyńskimi wołamy o pamięć, wołamy o uczczenie, wołamy o zgodę na poszukiwanie, odnalezienie i ekshumacje wszystkich naszych przodków z Wołynia i tamtych ziem".

"Tamte lata 1943-1945 głęboko wrosły w świadomość wszystkich Polaków. Zbrodnia Wołyńska jest centralnym, węzłowym elementem naszej świadomości narodowej, naszego dziedzictwa duchowego, jest węzłowym elementem naszej narodowej tożsamości" - podkreślił Mateusz Morawiecki.

Jak kontynuował "dlatego właśnie, czcząc pamięć o wszystkich tych, którzy zginęli, zostali zamordowani w tamtych latach, musimy budować przyszłość na fundamencie prawdy, na fundamencie pamięci". "Składamy hołd wszystkim ofiarom tamtego okrutnego ludobójstwa, które miało miejsce na Wołyniu i południowo-wschodnich kresach II RP" - mówił.

"Wzywamy was, nasi przodkowie, nasze siostry, nasi bracia - stańcie do apelu. Ale wzywamy was, byście byli także, tam w zaświatach, opiekunami naszej wspólnej przyszłości" - zakończył szef rządu.

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 miejscowości zamieszkałych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach.

"Krwawa niedziela" jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945. W wyniku ludobójczych działań na Wołyniu zginęło ok. 100 tys. Polaków.

Sprawcami ludobójstwa byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, stanowiąca sąsiadów Polaków, często związanych z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją", zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.

E. Witek: sprawa Wołynia musi być załatwiona między nami i Ukraińcami

Sprawa Wołynia musi być załatwiona między nami i Ukraińcami. Nie pozwólmy, aby załatwiał ją ktoś trzeci. Pamiętając o przeszłości chcemy iść w przyszłość, ale aby tak się stało trzeba powiedzieć prawdę – mówiła we wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej.

W swoim wystąpieniu podczas obchodów przed warszawskim Pomnikiem Rzezi Wołyńskim marszałek Sejmu nawiązała do pomocy świadczonej przez Polaków Ukraińcom po inwazji Rosji z lutego 2022 r. „Polacy zachowali się tak jak trzeba, odkryli swoje serca, choć nikt ich do tego nie zmuszał. Zrobili to w poczuciu solidarności, odpowiedzialności, empatii i współczucia dla najsłabszych” – podkreśliła. Dodała, że wielu Ukraińców z powodu trudnej historii obawiało się, że udzielana im pomoc nie będzie tak hojna. Jak zauważyła, jedną z najtrudniejszych kart wspólnej historii są zbrodnie popełnione przez UPA na Wołyniu w imię „ideologii skrajnego nacjonalizmu”. „To ta ideologia kazała mordować sąsiadom sąsiada” – dodała. Przypomniała, że wielu Ukraińców zdecydowało się na udzielenie Polakom pomocy.

Marszałek Sejmu podkreśliła, że dziś, kiedy Ukraina pogrążona jest w wojnie jest najlepszy czas na zamknięcie najbardziej bolesnych kart historii, bo Ukraińcy „najlepiej rozumieją nasz ból, ból rodzin, które pamiętają i przez lata nie mogły mówić o Wołyniu i czcić bliskich zamordowanych w systemowy i okrutny sposób”. „Powinni zrozumieć, bo to dziś na Ukrainie trwa zbrodnia ludobójstwa” – powiedziała marszałek Sejmu. Dodała, że w Sejmie niedawno przyjęto uchwałę uznającą zbrodnie Rosji za ludobójstwo. Zwracając się do przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy, podziękowała Rusłanowi Stefanczukowi za obecność i wsparcie. Przypomniała, że jego przemówienie w Sejmie było pierwszym tego rodzaju wystąpieniem wysokiego przedstawiciela Ukrainy w polskim parlamencie i on sam zwrócił się z prośbą o udział w obchodach 80 rocznicy ludobójstwa. Dodała, iż w rozmowach ze Stefańczukiem porusza temat ekshumacji ofiar zbrodni. „Oby dobry Bóg sprawił, żebyśmy naszym bliskim, którzy zginęli na Wołyniu mogli postawić znicz i pomodlić się na ich grobach” – powiedziała.

Marszałek Sejmu wyjaśniła, że proces zacieśniania relacji z Ukrainą nie oznacza zapomnienia ofiar zbrodni na Wołyniu. „Wciąż pamiętamy o ofiarach, właśnie po to, aby nigdy więcej tak zbrodnicza ideologia nie zakorzeniła się w sercach i umysłach, ale przede wszystkim po to, aby bliscy mogli być spokojni, że ich przodkowie są pochowani i że można pomodlić się na ich grobie” – powiedziała.

Przestrzegała także przed wpływem Rosji na kontakty obu krajów w kontekście Wołynia. „Sprawa Wołynia musi być załatwiona między nami i Ukraińcami. Nie pozwólmy, aby załatwiał ją ktoś trzeci. Pamiętając o przeszłości chcemy iść w przyszłość, ale aby tak się stało trzeba powiedzieć prawdę. My tę prawdę znamy, trzeba tylko ją głośno powiedzieć, tak jak dziś to robimy, trzeba ofiary leżące w bezimiennych grobach. Gdy prawda całkowicie wyjdzie na jaw i zobaczymy ofiary pochowane w swoich grobach pomodlimy się, to co będą mogli zrobić nasi wrogowie? Nic, bo ta prawda wyzwoli i nas i was i pozwoli iść do przodu patrząc w przyszłość. Na to liczymy i o to prosimy, w tych sprawach będziemy prowadzić rozmowy, a dziś bardzo nisko chylę czoła przed wszystkimi ofiarami, które zginęły w tak okrutny sposób na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i innych częściach Polski” – powiedziała marszałek Sejmu. Zwracając się do rodzin ofiar dodała: „nie niesiecie tego krzyża sami”.

Uroczystość w asyście honorowej Wojska Polskiego zakończył apel poległych - podczas niego wymieniono nazwy miejscowości, których mieszkańcy zostali wymordowani oraz formacje zbrojne broniące polskich wsi. Żołnierze Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego oddali salwę honorową. Przed pomnikiem złożono wieńce od prezydenta Andrzeja Dudy, marszałek Elżbiety Witek, marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego, prezesa IPN dr Karola Nawrockiego, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej oraz przewodniczącego Rady Najwyższej Rusłana Stefańczuka. Wieńce zostały złożone także pod pomnikiem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, która broniła mieszkańców polskich wsi na Wołyniu przed zbrodniarzami z UPA.

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 miejscowości zamieszkanych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. „Krwawa niedziela” jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945. W wyniku ludobójczych działań na Wołyniu zginęło ok. 100 tysięcy Polaków.

Sprawcami ludobójstwa - rzezi wołyńskiej byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, stanowiąca sąsiadów Polaków, często związanych z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”, zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.

Autor: Michał Szukała, Adrian Kowarzyk, Daria Al Shehabi

Autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Michał Szukała

sdd/ mja/ ksi/ szuk/ godl/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
endes
Dobrze, że premier nie schował głowy w piasek i powiedział co należy.
faramir_z_gondoru
Powiedział, bo sondaże lecą na pysk, koryto się oddala, pod d...pą się pali a Polacy, którym bliski sercu jest los pomordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, to jednak dość duża grupa głosujących. Nie daj się nabrać, to patologiczny kłamca z wyrokami sądowymi. Wybory idą i nagle wszystkie polityczne szuje przypomniały sobie Powiedział, bo sondaże lecą na pysk, koryto się oddala, pod d...pą się pali a Polacy, którym bliski sercu jest los pomordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, to jednak dość duża grupa głosujących. Nie daj się nabrać, to patologiczny kłamca z wyrokami sądowymi. Wybory idą i nagle wszystkie polityczne szuje przypomniały sobie o Wołyniu. A gdzie byli przez ostatnie lata?? Nawet palcem nie kiwnęli.

Powiązane: Ukraina

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki