Ponad 90 milionów Amerykanów objęto w tym tygodniu alertami dotyczącymi ekstremalnych upałów. Najdłużej wysokie temperatury utrzymają się w regionach Doliny Missisipi oraz Środkowego Południa – ostrzega amerykańska Krajowa Służba Meteorologiczna (NWS).
Według NBC News słupki rtęci przekroczą średnie wartości nawet o 10 proc., od Kansas po Missisipi. Fala upałów przemieści się w połowie tygodnia przez centralną część Środkowego Zachodu, a w piątek dotrze do wschodniego wybrzeża.
Wśród miast szczególnie narażonych na ekstremalną pogodę znajdują się Nowy Orlean, Memphis, Little Rock, Saint Louis, Kansas City, Chicago i Minneapolis. W Mobile w Alabamie i Pensacoli na Florydzie mają być rekordowe upały.
Synoptycy prognozują, że w rejonie centralnych równin oraz południowego wschodu temperatury będą sięgać do 43 st. C każdego dnia, a lokalnie mogą wzrosnąć nawet do 46 st. C.
Władze apelują, by mieszkańcy pamiętali o regularnym nawadnianiu organizmu, robieniu przerw podczas przebywania na świeżym powietrzu oraz stosowaniu kremów z filtrem co dwie godziny. Zaleca się noszenie lekkich, luźnych i jasnych ubrań podczas upałów.
Część USA nawiedzą również silne burze, które stwarzają ryzyko wystąpienia powodzi błyskawicznych. Ostrzeżenia wydano dla północnej części stanu Minnesota, północnego Wisconsin oraz części stanu Nowy Meksyk ze względu na spodziewane intensywne opady. Regionami zagrożonymi są m.in. Duluth w Minnesocie, Albuquerque i Ruidoso w Nowym Meksyku, które na początku miesiąca zostały dotknięte gwałtownymi powodziami.
Na obszarze Górnego Środkowego Zachodu USA prognozowane są opady deszczu od 2,5 do nawet 7,5 cm na godzinę, a lokalnie więcej. Do środy zagrożonych będzie ulewami około 6 milionów mieszkańców – od północnych Wielkich Równin po region Górnego Środkowego Zachodu.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ sp/
