Polskie Linie Lotnicze LOT przegrały sprawę w sądzie pracy, którą wytoczyła im pracownica spółki. Pozew dotyczył niesłusznego odsunięcia stewardessy od pracy na pokładzie na rzecz „uziemienia” jej na lotnisku Chopina w Warszawie. To pierwsze rozstrzygnięcie wskazujące winę po stronie pracodawcy. W podobnej sytuacji mogą być nawet 22 osoby.


Sąd Rejonowy w Warszawie wydał decyzję, w której nakazał przywrócenie na pokład samolotu stewardessę przeniesioną do pracy na lotnisku przez PLL LOT – poinformował Związek Zawodowy „Związkowa Alternatywa”. Zdaniem sędziego pracodawca bezprawnie „uziemił” swoją pracownicę i teraz musi umożliwić jej powrót do świadczenia dawnych obowiązków.
Sprawa sądowa jest pokłosiem przeprowadzanych przez PLL LOT zwolnień grupowych pod koniec 2020 r. Wówczas pracę straciło ok. 270 pracowników personelu pokładowego, natomiast grupa 30 osób została przeniesiona do pracy z samolotu na lotnisko Chopina. Jak udało się ustalić redakcji Bankier.pl, w większości przypadków były to osoby, które przed zwolnieniem chroniło prawo – część ze stewardess była czynnymi członkiniami związku zawodowego, natomiast pozostałe pracownice były w wieku przedemerytalnym.
Zasądzenie o przywróceniu do pracy na pokładzie samolotu członkini Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego jest pierwszym korzystnym orzeczeniem wydanym przez sąd na rzecz pracowników. Jak informuje „Związkowa Alternatywa”, w podobnej sytuacji znajdują się jeszcze 22 osoby.
W lutym opisywaliśmy szczegółowo sytuację byłych stewardess objętych zwolnieniami grupowymi w PLL LOT. Jak udało się ustalić redakcji Bankier.pl, od ośmiu lat spółka Skarbu Państwa prowadzi politykę zatrudniania nowych pracowników w oparciu o umowy cywilno-prawne. W praktyce przełożyło się to na zwiększenie trzykrotnie liczby pracowników kontraktowych nad etatowymi – w 2021 r. tych pierwszych było ok. 900, natomiast zatrudnianych w oparciu o umowę o pracę ok. 300.
Jednocześnie w opinii Państwowej Inspekcji Pracy już w 2018 r. obowiązki pracowników etatowych i kontraktowych nie różniły się na tyle, aby pracodawca miał podstawy do zróżnicowania sposobów zatrudniania, a to natomiast może świadczyć o ukrytym stosunku pracy.
Alan Bartman