Podszywając się pod urzędy skarbowe, oszuści próbują wyłudzić dane osobiste od podatników. To nie pierwszy taki przypadek – wcześniej młodzi przedsiębiorcy dali się zastraszyć podszywającym się pod inne instytucje. Jak się okazuje, przestrzeganie kilku prostych zasad znacznie zwiększy nasze bezpieczeństwo.

foto: Thinkstock
Ministerstwo Finansów ostrzega
W ostatnim czasie wiele osób zastanawiało się, dlaczego urzędy skarbowe w e-mailach zawiadamiających o zwrocie podatku dochodowego pytają o ich dane osobowe. Internauci byli tym faktem bardzo zdziwieni i, jak się okazuje, słusznie. Nadawcami e-maili były osoby podszywające się pod administrację podatkową. Celem oszustów było wyłudzenie danych osobowych, w tym numerów kart kredytowych.
Resort finansów przestrzega w swoim komunikacie: „Ministerstwo Finansów oraz organy podległe, tj. urzędy skarbowe nie są autorami napływających na skrzynki e-mail podatników informacji zawiadamiających o zwrocie podatku dochodowego za ubiegły rok, wymagających od nich podania danych osobowych oraz numeru karty kredytowej”. Na stronie Ministerstwa Finansów można zapoznać się z pełną treścią komunikatu. Resort rozważa złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.
Młodzi przedsiębiorcy oszukani
![]() | » Jak żyć za minimalną krajową: Bankier.pl sprawdza to w praktyce |
Oczywiście w przytaczanych przez autorów pism rozporządzeniach i ustawach nie ma ani słowa o Krajowym Rejestrze Pracowników i Pracodawców, ani tym bardziej o żadnych opłatach z nim związanych. Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej nie pobiera żadnych opłat za rejestrację. Oszuści przy okazji, chcąc lub nie chcąc, stworzyli duży problem firmie o tej samej nazwie z Bielska Białej, która prowadziła rejestr o takiej samej nazwie, ale nie miała nic wspólnego z oszustwami. Obecnie strona tej firmy jest niedostępna.
W zeszłym roku oszuści podszywali się również pod Państwową Inspekcję Pracy. Nazwa fałszywej organizacji, Polska Inspekcja Pracy, do złudzenia przypomina nazwę prawdziwej instytucji. Schemat był bardzo zbliżony do KRPiP – przedsiębiorcy otrzymywali wezwanie do zapłaty, poparte urzędowo wyglądającym pismem. Również tutaj najbardziej na oszustwo narażeni byli biznesowi nowicjusze, którzy jeszcze nie do końca znali realia prowadzenia firmy i nie wiedzieli, czego oczekiwać po poszczególnych instytucjach.
Ten sam schemat, inne ofiary
Wszystkie tego typu oszustwa wykorzystują naturalne ludzkie słabości, jak strach, naiwność czy chciwość. Oszuści podszywający się pod urzędy skarbowe wykorzystywali w e-mailach powiadomienie o zwrocie podatku, oszuści z KRPiP straszyli poważnie wyglądającymi pismami i krótkimi terminami zapłaty, powołując się na akty prawne. Podobnie robiły osoby udające PIP.
Ofiarą oszustwa przypominającego to związane z Urzędami Skarbowymi może stać się nie tylko przedsiębiorca, ale każdy użytkownik internetu. Mowa tutaj o tzw. phishingu, czyli wyłudzaniu prywatnych danych, takich jak hasła dostępu czy numery kart kredytowych. Jedną z odmian phishingu jest pharming, polegający na przekierowaniu użytkownika z oryginalnej strony (np. z serwisu internetowego banku) na stronę stworzoną przez przestępcę.
Zdrowy rozsądek to najlepsza ochrona
![]() | » Anonimowo i coraz więcej, czyli jak Polacy donoszą do skarbówki |
Przed phishingiem możemy bronić się, używając programów antywirusowych nie tylko na komputerach, ale też na urządzeniach mobilnych. Zwracajmy uwagę na jakość stron – treści na tych tworzonych przez oszustów są często gorszej jakości. Oczywiście nigdy nie należy podawać swoich haseł do poczty, konta w banku czy innych stron.
Podobne zasady funkcjonują przy innych przestępstwach nieinternetowych. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy powinniśmy dokonać określonej opłaty, warto skonsultować się z odpowiednimi organami – właśnie tą drogą udaremniono wiele podobnych przestępstw. Nie dajmy się zastraszyć, jeśli autor pisma powołuje się na akty prawne, warto do nich sięgnąć, co może rozwiać wszelkie wątpliwości. Przedsiębiorcy jeszcze zanim zaczną działalność, powinni zapoznać się z kompetencjami takich instytucji, jak Państwowa Inspekcja Pracy, sanepid czy urząd skarbowy – prowadząc firmę, musimy wiedzieć, czego tego typu instytucje mogą od nas wymagać, aby „nie dać nabić się w butelkę”.
Marcin Lekki
Bankier.pl




























































